1000 dni wojny. Ukraina walczy z rosyjskim najeźdźcą
19 listopada 2024Ponad 12 000 zabitych cywilów, dziesiątki tysięcy zabitych żołnierzy i około 300 000 inwalidów wojennych tylko po stronie ukraińskiej. Do tego dochodzą dziesiątki zniszczonych miast i wsi – tak wygląda bilans rosyjskiej inwazji. Zniszczenia wojenne w Ukrainie szacowane są na ponad 750 mld euro.
Sytuacja na froncie
Sytuacja ukraińskich wojsk na froncie staje się coraz bardziej krytyczna. Głównym problemem jest nie tyle brak broni i amunicji co brak zmotywowanych żołnierzy.
Rośnie liczba dezerterów. Z ponad 60 tys. przypadków w tym roku prawie 10 tys. zanotowano tylko w październiku. Zdaniem ekspertów liczba niezgłoszonych przypadków jest znacznie wyższa. Do tego dochodzą straty w wyniku śmierci, obrażeń lub niewoli. Przełom na froncie może być już tylko kwestią czasu.
Plany pokojowe Zełenskiego
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przedstawił kilka planów zakończenia konfliktu. Rosja nie jest jednak zainteresowana żadnym kompromisem.
Zełenski oficjalnie nie wycofuje się z „formuły pokojowej”, którą przedstawił jesienią 2022 roku. Podstawowym żądaniem pozostaje całkowite wycofanie wojsk rosyjskich z uznanego przez społeczność międzynarodową terytorium w granicach z 1991 roku.
Ponieważ wydaje się to niemożliwe do wyegzekwowania przy użyciu środków wojskowych, Zełenski przyznaje, że nie wszystkie okupowane terytoria muszą zostać odzyskane w ten sposób, lecz także na drodze negocjacji. W jaki sposób – to kwestia otwarta.
Ponadto Kijów odrzuca żądanie Moskwy, aby zrezygnował z aspiracji do przystąpienia do NATO, które jest zapisane w konstytucji. W swoim „planie zwycięstwa” przedstawionym jesienią 2024 roku, Zełenski podniósł stawkę i już teraz zażądał, aby zachodni sojusznicy przyjęli Ukrainę do NATO.
Rosyjskie postępy na froncie
Od czasu zdobycia twierdzy Awdijiwka w pobliżu Doniecka na początku roku rosyjscy żołnierze posunęli się około 40 kilometrów na zachód. Zdobycze terytorialne są niewielkie, ale postępy są stałe. Rosjanie są o krok od zdobycia ważnego miasta Kurachowe w południowym Donbasie. Poważnie zagrożone są również Pokrowsk, Czasiw Jar i Toreck. Na północy rozpada się front wzdłuż rzeki Oskil. Jeśli upadnie ważny węzeł kolejowy Kupiańsk, wojska rosyjskie mogą również odzyskać odzyskać Łyman i zagrozić ostatniej aglomeracji miejskiej pod kontrolą Kijowa w Donbasie wokół Słowiańska.
Ogromne straty Rosjan
Straty Moskwy są jednak ogromne. Nie ma na ten temat dokładnych danych. Zachodni eksperci szacują, że zginęło ponad 115 000 rosyjskich żołnierzy, a ponad pół miliona zostało rannych - z ostatnio notowaną tendencją wzrostową. W dłuższej perspektywie ogranicza to potencjał podbojowy Rosjan.
W rosyjskim obwodzie kurskim ukraińskie wojska nadal okupują tamtejsze wioski. Rosjanie szykują się do kontrofensywy. Zgromadzili tam 50 tys. żołnierzy, w tym około 10 tys. żołnierzy z Korei Północnej. Celem jest wyparcie Ukraińców z terenów okupowanych, zanim Donald Trump obejmie urząd w USA.
Rosyjski przywódca Władimir Putin w żadnym razie nie chce pozwolić, by w razie zamrożenia konfliktu w rękach Ukraińców pozostały rdzenne ziemie rosyjskie.
Rosyjskie ataki zakończyły się jednak jak dotąd niepowodzeniem i wysokimi stratami. Możliwe, że Ukraina zdoła utrzymać swoje pozycje i powstrzyma rosyjskie i koreańskie wojska.
Zaskakująca decyzja prezydenta USA Joe'go Bidena o zezwoleniu Ukrainie na użycie broni dalekiego zasięgu przeciwko celom wojskowym na terytorium Rosji może spowolnić rosyjską kontrofensywę pod Kurskiem.
Później Ukraina prawdopodobnie wykorzysta to pozwolenie, o które Zełenski prosił od wielu miesięcy, do ataku na inne cele wojskowe w głębi Rosji.
Szanse na pokój?
Zachód krytykuje Rosję za brak rzeczywistego zainteresowania negocjacjami. Moskwa wielokrotnie podkreśla swoją gotowość do negocjacji, ale stawia twarde warunki. Putin ostatnio kilkakrotnie podkreślał, że Kijów nie tylko musi zrezygnować z członkostwa w NATO, ale także zrzec się okupowanych terytoriów.
Władca Kremla mówił niedawno, że ludzie na terytoriach kontrolowanych przez Rosję powinni sami zdecydować, gdzie przebiega granica.
Konstantin Remczukow, redaktor naczelny rosyjskiego dziennika „Niezawisimaja Gazieta”, napisał, że Kreml uświadomił sobie, że Ukraina jest niepodległym krajem z własną tożsamością z własną tożsamością; kraj, w którym wielu nie chce mieć już nic wspólnego z Rosją.
Brzmiało to jak potwierdzenie tej tezy, gdy na politycznym forum dyskusyjnym w Wałdaju Putin zauważył, że Ukraina ma przed sobą przyszłość jako „suwerenny i niepodległy kraj”, ale tylko wtedy, gdy pozostanie neutralny i nie pozwoli siebie instrumentalizować jako narzędzie Zachodu skierowane przeciwko Rosji. Jednocześnie zasugerował, że byłby gotów zawrzeć układ z prezydentem elektem USA Trumpem.
Obietnice Trumpa
Sam Trump jeszcze nie skomentował tej wypowiedzi. Konserwatywny dziennik „Wall Street Journal” pisał natomiast niedawno o pomysłach z jego otoczenia. Jednym z nich jest ten, by Ukraina zobowiązała się do rezygnacji z członkostwa w NATO na co najmniej 20 lat, jeśli nadal chce otrzymywać amerykańską pomoc wojskową. Mówi się również o strefie zdemilitaryzowanej wzdłuż linii frontu. Strefa ta miałaby być zabezpieczona nie przez Amerykanów, ale przez Europejczyków. Powołując się na anonimowe źródła w otoczenia prezydenta-elekta gazeta zaznaczyła, że ostatecznej decyzji Trumpa jeszcze nie ma.
Przynajmniej nie można wykluczyć, że pomoc może zostać zmniejszona lub groźba jest wstrzymania może zmusić Ukrainę do negocjacji.
Wraz ze zwycięstwem Trumpa w wyborach do władzy w USA dochodzą Republikanie, którzy od dawna twierdzą, że USA wydają zbyt dużo pieniędzy na wsparcie dla Ukrainy. Jak napisał w zeszłym roku przyszły doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz, „era czeków in blanco dla Ukrainy od Kongresu dobiegła końca”.
Jednocześnie jednak stwierdził, że amerykańskie dostawy broni dla Ukrainy będą również środkiem nacisku na Rosję. Ponadto, miliarder Elon Musk, który obecnie spędza dużo czasu z Trumpem, może mieć wpływ jego przyszłą politykę wobec Ukrainy.
Musk i jego powiernik David Sacks od dawna opowiadają się za szybkim zakończeniem wojny. Dwa lata temu Musk wystąpił z własnym planem pokojowym. Obejmował on referenda na terytoriach okupowanych przez Rosję, które skutecznie znalazłyby się w rosyjskich rękach. w rosyjskich rękach.
Kryzys rządowy w Niemczech
Kanclerz Olaf Scholz (SPD) obiecał Ukrainie niezachwiane wsparcie tak długo, jak będzie to konieczne. Chociaż dalsze wsparcie
dla Ukrainy zależy również od wyniku przedterminowych wyborów w lutym 2025 roku to jednak nawet w przypadku wyborczego zwycięstwa bloku partii chadeckich CDU/CSU, prowadzących w sondażach, prawdopodobna jest kontynuacja wsparcia Niemiec dla Ukrainy.
Może ono nawet wzrosnąć, jeśli typowany na przyszłego kanclerza Friedrich Merz (CDU) wywiąże się ze swoich deklaracji i dostarczy Ukrainie rakiety manewrujące typu Taurus. Broń ta może razić cele daleko w głębi Rosji. Scholz, który w piątek po raz pierwszy od prawie dwóch lat sam rozmawiał z Putinem chce kontynuować dialog z Moskwą, nadal kategorycznie odmawia dostarczenia Ukraińcom tej broni.
Szanse na rozwiązanie konfliktu
Jak dotąd nie widać rozwiązania konfliktu. Jednak coraz częściej mówi się o zakończeniu wojny na drodze dyplomatycznej. Wspomina o tym ostatnio również prezydent Zełeński.
Kanclerz Scholz jak dotąd ostrzegał przed dyktatem pokojowym Putina i podkreślał, że rozwiązanie na drodze dyplomatycznej jest możliwe tylko w porozumieniu z Kijowem.
Rosja ostrzega, że wojna będzie trwała tak długo, jak długo USA i inni zachodni sojusznicy będą nadal dostarczać Ukrainie broń.
Celem Kijowa jest natomiast strategiczna porażka Moskwy, tak, aby nigdy więcej nie mogła zaatakować innego kraju.
(DPA/du)