Afera z niemieckim dziennikarzem. Powiązania z Rosją
15 listopada 2023Niemieckie wydawnictwo „Hoffmann und Campe” wstrzymuje sprzedaż książek Huberta Seipela na temat Rosji i Władimira Putina. To reakcja na doniesienia medialne, jakoby dziennikarz otrzymywał z Rosji wysokie wynagrodzenia.
Wydawnictwo poinformowało, że jak dotąd nic o tym nie wiedziało. „Hoffmann und Campe” wydało w ostatnich latach dwie książki Seipela poświęcone Władimirowi Putinowi.
Wywiad z Putinem
Niemiecki nadawca publiczny NDR, będący częścią ogólnokrajowej sieci radiowo-telewizyjnej ARD, dla której Seipel pracował, zapowiedział zbadanie możliwych kroków prawnych przeciwko autorowi.
W 2012 roku Seipel zrobił dla NDR głośny i nagradzany film dokumentalny o Władimierze Putinie, a w 2014 roku przeprowadził wywiad z rosyjskim prezydentem. W tym samym roku udało mu się też zrobić wywiad z Edwardem Snowdenem, który po ujawnieniu tajnych akt amerykańskich służb specjalnych uciekł z USA do Rosji.
Układ na ponad pół miliona euro
Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” oraz telewizja ZDF ujawniły, że Hubert Seipel podpisał przed laty „umowę sponsorską” z podmiotem zbliżonym do Rosji, opiewającą na 600 tys. euro. Pieniądze miały być wsparciem dla autora pracującego nad dwiema książkami o Rosji i Putinie.
Dziennikarze wpadli na trop umowy, analizując dane jednej z cypryjskich firm świadczących usługi finansowe. Seipel miał otrzymać pieniądze od firmy zarejestrowanej na Karaibach, należącej do rosyjskiego oligarchy Aleksieja Mordaszowa.
Konflikt interesów
Pytany przez „Spiegla” i ZDF Seipel przyznał, że „był wspierany” przez Mordaszowa. Zapewnił jednak, że oligarcha, który po ataku Rosji na Ukrainie został objęty sankcjami, nie miał żadnego wpływu na treść jego książek. W umowie zapisano też, że autor nie ma jakichkolwiek zobowiązań wobec sponsora odnośnie do kształtu publikacji.
Stacja NDR przekazała tymczasem, że Seipel powinien był ujawnić fakt zawarcia umowy z Mordaszowem, ponieważ w opinii NDR podpisanie takiej umowy prowadzi do poważnego konfliktu interesów i kwestionuje dziennikarską niezależność autora.
Dyrektor NDR Joachim Knuth przekazał: „Istnieje podejrzenie, że my oraz nasi widzowie zostaliśmy celowo oszukani. Sprawdzamy to i analizujemy kroki prawne”.
(DPA, Der Spiegel/szym)
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>