AI domaga się lepszej ochrony obrońców praw człowieka
10 grudnia 2017Tylko w ubiegłym roku zostało zamordowanych na świecie ponad 280 kobiet i mężczyzn, którzy angażowali się na rzecz praw człowieka – wynika z raportu Amnesty International (AI). – Obrońcy praw człowieka stanowią kręgosłup wolności. Jeżeli ich głos zostaje stłumiony, całe społeczeństwa żyją w atmosferze strachu i samowoli – argumentuje sekretarz generalny AI Niemcy Markus Beeko. – Naszym obowiązkiem jest ochrona tych, którzy bronią tych międzynarodowych praw i zbyt często sami stawiają czoła wszechwładnym aparatom władzy i uzbrojonym ugrupowaniom – domaga się Beeko. Jak dodaje, także obowiązkiem niemieckiego rządu jest domaganie się od wszystkich krajów przestrzegania ochrony praw człowieka i wyraźnego wskazywania na ich łamanie.
AI przypomina o prawach człowieka z okazji obchodzonego 10 grudnia Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka. 10 grudnia 1948 r. została ustanowiona przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. W ostatnim czasie jej historyczne zdobycze zostają, według Beego, w coraz większym stopniu „aktywnie naruszane”. Aktywiści praw człowieka są wystawieni na ataki, łącznie z zabójstwem.
Trudna sytuacja w Turcji
Pełnomocniczka rządu federalnego ds. praw człowieka Bärbel Kofler (SPD) przypomniała między innymi o trudnej sytuacji aktywistów w Turcji. – Z ogromną troską obserwuję, że w coraz większym stopniu ograniczane są wolność prasy i wypowiedzi. Dotyczy to także naszych bliskich sąsiadów, jak pokazuje rozwój sytuacji w Turcji – powiedziała Kofler.
Klub parlamentarny partii Lewica w Bundestagu uważa, że także w Niemczech prawa człowieka są zagrożone. – Jeżeli ktoś nie stawia pod znakiem zapytania zubażającego systemu Hartz-IV, narusza godność człowieka i de facto unieważnia zasady Karty Narodów Zjednoczonych – podkreślili posłowie Lewicy Zaklin Nastic i Michel Brandt. Karta NZ głosi, iż „warunkiem niezbędnym do ochrony praw człowieka jest postęp społeczny i poprawa warunków życia”.
Nagana dla Węgier
Amnesty International ostro skrytykowała węgierską ustawę dotyczącą organizacji pozarządowych (NGO) otrzymujących pomoc finansową z zagranicy. Prowadzi ona do tego, że AI i wiele innych organizacji społeczeństwa obywatelskiego jest „zniesławianych i piętnowanych” jako „zagraniczni agenci”, „szpiedzy”, „wrogowie państwa” i „zdrajcy”.
Węgierska ustawa o NGO przyjęta w czerwcu br. przewiduje, że organizacje, które otrzymują z zagranicy więcej niż 24 tys. euro dotacji rocznie, muszą się rejestrować jako organizacja wspierana z zagranicy. Jeżeli nie wywiążą się z tego obowiązku, grożą im grzywny a nawet zakaz działania. AI z zadowoleniem przyjęło czwartkową decyzję KE o skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości UE pozwu przeciwko Węgrom w sprawie kontrowersyjnej ustawy o finansowaniu NGO.
Ustawa ta narusza prawo do zrzeszania się, a związana z tym stygmatyzacja jest zagrożeniem dla pracy na rzecz społeczeństwa obywatelskiego – wyjaśniła szefowa węgierskiej sekcji AI Júlia Iván. Węgierska AI razem z 20 innymi organizacjami zaskarża w sądzie rzeczoną ustawę. Jak mówi Júlia Iván węgierskie społeczeństwo obywatelskie ma nadzieję na solidarność Niemiec i innych państw UE w dążeniu do tego, by położyć kres temu „koszmarowi, w którym prawa człowieka są deptane buciorami”.
Elżbieta Stasik / afp, dpa, kna