Berlin. Pomoc bezdomnym w czasie epidemii
1 kwietnia 2020Stacja metra przy Schoenhauser Allee w Berlinie. Od ponad tygodnia na pobliskim płocie porozwieszane są reklamówki i torebki foliowe z jedzeniem, odzieżą, artykułami higienicznymi. „Drogi człowieku bez domu, weź sobie co potrzebujesz z płotu darów!”, informuje jeden z napisów w języku polskim. Obok wiszą kartki z tą samą treścią, ale w różnych językach, m.in. niemieckim, angielskim i rosyjskim. Wśród darów jest nawet karma dla psów, które są częstymi towarzyszami bezdomnych. One też muszą jeść. – Teraz jest mniej ludzi na ulicy i mniej możliwości zarobienia pieniędzy. Nie ma tylu turystów, trudniej o butelki z kaucją. To taka solidarność z bezdomnymi – mówi o berlińskiej inicjatywie Maciej Żbikowski, pracownik socjalny stowarzyszenia Klik, które zajmuje się pomocą osobom bezdomnym i zagrożonym bezdomnością. A takich osób w Berlinie jest wiele.
Trudny czas dla bezdomnych
Rozwijająca się w zastraszającym tempie pandemia koronawirusa, zmusza rządzących do wprowadzania coraz to nowych obostrzeń. Ich konsekwencje są dotkliwie odczuwane również przez bezdomnych. W ostatnim czasie z obawy przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa wiele berlińskich noclegowni i jadłodajni zostało zamkniętych. Ośrodki pomocy również wprowadziły liczne ograniczenia. Dla bezdomnych to trudny czas. – Pierwszy tydzień był ciężki, zwłaszcza, że wiele osób w ogóle o niczym nie wiedziało – relacjonuje Magdalena Różycka ze stowarzyszenia Klik.
W związku z ograniczeniami wprowadzanymi przez miasto na pomoc bezdomnym ruszyli mieszkańcy, którzy w różnych miejscach Berlina zawieszają na płotach reklamówki z darami.
Kampania berlińskich płotów z darami została zapoczątkowana przez inicjatywę Manege HILFT: „Zainspirowaliśmy się pomysłem z Hamburga i postanowiliśmy powołać do życia dwa pierwsze płoty z darami w dzielnicy Neukoeln” – poinformowali inicjatorzy na swoim profilu w mediach społecznościowych. Na odzew działaczy społecznych i wolontariuszy z innych dzielnic nie trzeba było długo czekać. Obecnie w całym Berlinie jest już prawie 40 takich miejsc, a nowych wciąż przybywa.
Pomysł z Hamburga zainspirował nie tylko berlińczyków. Reklamówki dla bezdomnych zawieszają na płotach mieszkańcy Kolonii, Dortmundu, Monachium i innych niemieckich miast. Taka forma pomocy – jak podkreślają pracownicy socjalni – nie jest rozwiązaniem dla bezdomnych, ale w tym trudnym czasie ograniczeń i wielu pozamykanych ośrodków, jest wartościowa.
350 nowych miejsc dla bezdomnych
– Ten czas jest trudny dla potrzebujących, zwłaszcza zakaz zgromadzeń. Martwią się o to, że nie mogą być grupami na ulicy, ale rozumieją – opowiada Magdalena Różycka. W związku z obecną sytuacją na pomoc bezdomnym ruszył także berliński senat, który w tym miesiącu ma zapewnić bezdomnym dodatkowe 350 miejsc w stolicy. Berlińska senator ds. społecznych Elke Breitenbach poinformowała, że nie będą to noclegownie, ale miejsca w których bezdomni „mogliby się schronić i poszukać wyciszenia”.
Na początek bezdomni będą mieli do dyspozycji 200 miejsc w schronisku młodzieżowym w centrum miasta, które obecnie jest zamknięte dla turystów. Również budynek Berlińskiej Pomocy Zimowej w dzielnicy Pankow ma być sukcesywnie przebudowywany. Ostatecznie ma on zapewnić bezdomnym kolejne 150 miejsc. – Najważniejsza jest dla nas ochrona bezdomnych przed koronawirusem i zapobieganie jego rozprzestrzeniania się – poinformowała Elke Breitenbach.
Według ostatniego spisu przeprowadzonego na początku roku w stolicy Niemiec żyje blisko 2 tys. bezdomnych. Wcześniejsze szacunki mówiły o 6-10 tys. bezdomnych.