Berliner Zeitung: Niemcy świętują z Francją – bez Polaków
26 maja 2024„To pięknie, że prezydent Niemiec z okazji jubileuszu Ustawy Zasadniczej zaprosił prezydenta Francji. Ale dlaczego nie zaproszono Polaków?” – pyta w opublikowanym w niedzielę komentarzu redaktor naczelny „Berliner Zeitung” Tomasz Kurianowicz.
Autor przypomniał, że w niedzielę w Berlinie prezydent Francji Emmanuel Macron spotka się z prezydentem Niemiec Frankiem Walterem Steinmeierem. Obaj politycy będą uczestniczyć w Święcie Demokracji w dzielnicy rządowej zorganizowanym z okazji 75. rocznicy wejścia w życie Ustawy Zasadniczej – niemieckiej konstytucji. Następnie odbędą się rozmowy polityczne, konferencja prasowa, wspólne przejście przez Bramę Brandenburską i przyjęcie w rezydencji Steinmeiera – pałacu Bellevue.
Co pomyślą sobie polscy sąsiedzi?
Kurianowicz zaznaczył, że spotkanie na szczycie ma poprawić „zakłócone” relacje niemiecko-francuskie. Strona niemiecka chce też zademonstrować znaczenie relacji z Francją w obliczu wyborów do Parlamentu Europejskiego.
„Wszystko to pięknie. Ale co pomyślą sobie przy tej okazji polscy sąsiedzi? – pyta autor. Przecież – kontynuuje – rocznica konstytucji jest obchodzona nie tylko jako niemieckie, ale także jako europejskie wydarzenie. „Polska stworzyła pierwszą w Europie konstytucję, co obchodziliśmy 3 maja 2024 r. jako kamień milowy. Bez (polskiej konstytucji) Niemiecka Ustawa Zasadnicza być może nigdy nie powstałaby w tej formie” – pisze Kurianowicz i pyta – „Jak można było o tym w tak ważnym dniu jak rocznica Ustawy Zasadniczej zapomnieć?”.
Błąd i stereotypy
Autor zauważył, że dopiero w środę Niemcy chwaliły się tym, że „obudziły” Trójkąt Weimarski. „Decyzja Steinmeiera o tym, by nie zapraszać prezydenta Andrzeja Dudy jest błędna i pokazuje, że pomimo wojny w Ukrainie i koncentracji uwagi na Europie Wschodniej, zachodnioniemieckie stereotypy dotyczące wschodniej strony kontynentu nadal istnieją” – ocenił redaktor naczelny „Berliner Zeitung”.
Nadanie uroczystościom w Berlinie ogólnoeuropejskiego charakteru byłoby silnym sygnałem – uważa Kurianowicz przypominając, że w Niemczech mieszka 880 tys. polskich obywateli, a liczbę osób o polskich korzeniach ocenia się na 2,2 mln.
Zdaniem Kurianowicza ważnym sygnałem byłoby docenienie nie tylko tradycji demokratycznej we Francji i Niemczech, lecz także podkreślenie znaczenia Polski i Europy Wschodniej. „Należałoby uhonorować kraj, który jak żaden inny ma we krwi dążenie do wolności” – konkluduje Kurianowicz w „Berliner Zeitung”.