Białoruś: listy z więzienia
14 stycznia 2021Aleksander Kalesnikaw nie widział swojej córki od czterech miesięcy, bo jest w areszcie. - Żyję od listu do listu i nie mogę się doczekać wiadomości od Marii. Jej listy zawsze noszę przy sobie - mówi. Ale władze nie pozwalają mu odwiedzać córki.
Białoruska działaczka opozycyjna Maria Kalesnikawa została zatrzymana w Mińsku 8 września 2020 roku. Władze próbowały wydalić ją z kraju przy użyciu siły. Ale na granicy z Ukrainą odmówiła wyjazdu i podarła swój paszport. Później została oskarżona o próbę przejęcia władzy na Białorusi. Jako członek Białoruskiej Rady Koordynacyjnej Opozycji jest również objęta postępowaniem karnym za "utworzenie grupy ekstremistycznej". Na początku stycznia areszt wstępny został przedłużony o kolejne dwa miesiące.
Kobieta o silnych przekonaniach
Maria Kalesnikawa jest flecistką, większość swojego życia oddała muzyce i kulturze. Przez wiele lat mieszkała w Niemczech. W ostatnich wyborach prezydenckich na Białorusi w sierpniu 2020 roku początkowo kierowała sztabem byłego bankiera i kandydata na prezydenta Wiktora Babaryki. Po jego aresztowaniu dołączyła do Swiatłany Cichanouskiej i Weroniki Cepkało. Demonstracje "triumwiratu kobiet" zawsze przyciągały tłumy.
Po wyborach Kalesnikawa została członkiem Prezydium Rady Koordynacyjnej Opozycji, przeciwko której władze białoruskie wszczęły postępowanie karne o przejęcie władzy. Wszyscy członkowie Rady zostali albo aresztowani, albo przymusowo wydaleni z kraju.
Krewni Marii oczywiście wiedzieli, że udział w kampanii prezydenckiej na Białorusi może być niebezpieczny, ale nikt nie próbował jej od tego odwieść. - Kiedy Maria podejmie decyzję, nikt nie da rady wpłynąć na zmianę jej zdania. Dziś wiem, jak ważna była dla niej ta decyzja - mówi Tatiana Chomicz, siostra Kalesnikawej, która sama pracowała w sztabie Babaryki.
Aleksander Kalesnikaw jest bardzo zaniepokojony nagłym zniknięciem i późniejszym uwięzieniem swojej córki, mimo że od dawna był wewnętrznie przygotowany na taki rozwój wypadków. - Kiedy twoje własne dziecko znajdzie się w takiej sytuacji, kiedy nie wiesz, co się dzieje, kto za tym stoi i jakie działania zostaną podjęte, to oczywiście jest to bardzo trudne. Przede wszystkim miałem nadzieję, że przeżyje. W naszym kraju w latach 90-tych politycy znikali – podkreśla w rozmowie z DW.
Jest pewien, że Maria zrobiła wrażenie na Białorusinach, niszcząc paszport w ramach protestu przeciwko bezprawiu. - Maria jest osobą z przekonaniami. Często skarżyła się, że w naszym kraju łamane są podstawowe prawa człowieka. To dlatego jej działania mnie nie zaskoczyły. Zaskoczył mnie jednak sposób jej protestu, bo to wymaga odwagi – dodaje ojciec opozycjonistki.
Listy pełne optymizmu
Krewni Marii utrzymują z nią kontakt poprzez listy, ale także za pośrednictwem prawników, od których dowiadują się o jej stanie. - Prosiłem o regularne wizyty, ale bez skutku - mówi ojciec Marii. Skarży się też na problemy z korespondencją po tym, jak kilka jej listów do niego nie dotarło.
Listy Marii do rodziny są bardzo pozytywne, tłumaczy jej siostra Tatiana i cytuje fragment: "Możliwość obserwowania wydarzeń od środka i doświadczania tego na własnej skórze to ważne doświadczenie. Ponieważ wiele osób przeszło przez areszt tymczasowy i więzienia, jestem pewna, że w przyszłości zmieni to cały system więziennictwa. Nie mam wątpliwości, że wielu aresztowanych podejmie inicjatywę i będzie pracować na rzecz bardziej humanitarnych i lepszych warunków w więzieniach".
Wsparcie z Europy
Od czasu aresztowania siostry, Tatiana Chomicz codziennie walczy o jej uwolnienie. Dostaje wsparcie z całej Europy. Krewni Marii starają się załączać listy od polityków europejskich do każdej skargi i prośby, aby władze białoruskie widziały, że cały świat wie o sytuacji Marii. - Jestem wdzięczny za wsparcie wielu ambasad krajów Unii Europejskiej, a także ambasady amerykańskiej. To bardzo ważne mieć świadomość, że nie jest się samemu w potrzebie" - podkreśla Aleksander Kalesnikaw.
Tatiana Chomicz mówi, że przedłużenie aresztu o kolejne dwa miesiące pokazuje, że władze boją się Marii. - Władze starają się trzymać ją w izolacji tak długo, jak to możliwe. Nie mają odwagi złagodzić aresztu domowego ani zwolnić jej za kaucją, ponieważ uważają ją za wielkie niebezpieczeństwo – uważa siostra działaczki.
Mimo to, krewni nie ustają w składaniu skarg w nadziei, że Kalesnikowa zostanie zwolniona. Jej ojciec mówi, że Maria jest niezłomną i odważną osobą, która z godnością poniesie wszystkie klęski. - Jestem bardzo dumny. Może Marii nie udało się zostać politykiem, ale przynajmniej wyraża idee i życzenia wielu Białorusinów – podkreśla jej ojciec.
Autorka: Bogdana Aleksandrowskaja