Bosch uwikłany w aferę Volkswagena?

Ministerstwo sprawiedliwości w Waszyngtonie nie potwierdziło jeszcze informacji Reutersa. Obecnie prokuratorzy badają czy stuttgarcki koncern wiedział o wieloletnich nadużyciach Volkswagena i czy był w nie uwikłany. Informacji takiej udzieliło agencji kilka osób znających sprawę.

Faktem jest, że dochodzenie wszczęto i dotychczas nie znaleziono dowodów obciążających koncern Boscha. Koncern i ministerstwo odmówili odniesienia się do tej sprawy.

Dostawca części do sześciu modeli

Koncern Boscha jest dostawcą ważnych części do silników Diesla sześciu modeli Volkswagena i jednego modelu Audi. Jak informowały media, Bosch miał ostrzegać w 2007 roku przed stosowaniem techniki do manipulowania pomiarami emisji spalin. Dostarczane Volkswagenowi przez Boscha oprogramowanie miało być stosowane tylko do celów testowych, a nie w warunkach drogowych, pisała kilka miesięcy temu, we wrześniu, „Bild am Sonntag” (BS) powołując się na wewnętrzny dokument koncernu VW, na który natknięto się w czasie audytu wewnętrznego. Także w liście koncern Boscha miał wskazać Volkswagenowi, że planowane montowanie w samochodach oprogramowania pozwalającego na manipulację wynikami pomiarów emisji spalin jest nielegalnym procederem.

Koncern VW przyznał się do zainstalowania takiego oprogramowania w milionie pojazdów, aby zostały dopuszczone do ruchu drogowego w Stanach Zjednoczonych. W Niemczech od ilości emitowanego dwutlenku węgla uzależniona jest też wysokość podatku drogowego dla samochodów wyprodukowanych po 1 lipca 2009 roku.

Odkupywanie pojazdów od właścicieli

Afera wpędziła koncern w głęboki kryzys. Koncern VW będzie musiał prawdopodobnie odkupić część z blisko 500 tys. modeli aut, których dotyczy problem z oprogramowaniem. Doświadczenia z przeszłości pokazały, że naprawy nie funkcjonują tak, jak zaplanowano, poinformowała szefowa kalifornijskiego Urzędu ds. Środowiska CABR Mary Nichols w rozmowie z dziennikiem ekonomicznym „Handelsblatt”. Dlatego uważa ona, że koncern będzie musiał odkupić część samochodów od ich właścicieli.

W zamieszczonych w amerykańskiej prasie całostronicowych ogłoszeniach koncern oferuje np. właścicielom volkswagenów ze zmanipulowanym oprogramowaniem 1000 dolarów. Ale to nie sposób na ogarnięcie całej skali tej afery.

W ub. piątek (20.11.2015) upłynął termin na zajęcie stanowiska przez VW o dalszym postępowaniu. - Jeśli koncern nie dotrzyma ustaleń, znajdzie się możliwość wycofania feralnych aut z ruchu drogowego - zaznaczyła Mary Nichols z Urzędu ds. Środowiska stanu Kalifornia.

RTRD, DW / Barbara Cöllen