Bruksela chce sądzić się z AstraZenecą
26 kwietnia 2021Komisarz ds. zdrowia Stella Kyriakides potwierdziła dziś (26.04.2021), że Komisja Europejska, w imieniu własnym oraz 27 krajów UE, ostatecznie zdecydowała się wszcząć kroki prawne wobec AstraZeneki. Ten producent pierwotnie zobowiązał się do dostarczenia 120 mln dawek swej szczepionki do końca I kwartału, a dostarczył tylko 30 mln. Ponadto zredukował plany dostaw na II kwartał z pierwotnie zapowiadanych 180 mln dawek do zaledwie 70 mln. Bruksela żąda szybkiego podwyższenia tych dostaw do co najmniej 90 mln, ale dotychczas nic z tego nie wyszło.
Decyzja o wejściu w spór prawny z AstraZeneką zapadła w ostatni piątek (23.04.2021), gdy Komisja Europejska dostała zielone światło od wszystkich 27 krajów Unii. Najpierw tę sprawę dyskutowano przez kilka dni w Brukseli; podjęcie kroków prawnych od początku cieszyło się szerokim poparciem państw członkowskich, choć nieco ociągały się Niemcy, Francja, Holandia. Na spotkaniach ambasadorów krajów UE pytano, czy ewentualny proces sądowy będzie skutecznym sposobem na zmuszenie AstraZeneki do wywiązywania się z umów zawartych z Unią.
Długi konflikt z AstraZeneką
– Pewne warunki umowy nie zostały wypełnione. A producent nie przedstawił nam wiarygodnego planu, jak wywiązać się ze swych zobowiązań – powiedział dziś Stefan De Keersmaecker, rzecznik Komisji Europejskiej. Proces, o ile koncern w ostatniej chwili nie ustąpi Brukseli pod groźbą sporu prawego, zostanie wytoczony przed sądem belgijskim, ponieważ umowy UE na szczepionki były zawierane pod belgijską jurysdykcją.
Unia jesienią ubiegłego roku zawarła z AstraZeneką umowę na łącznie 300 mln dawek plus zastrzegła sobie opcję na zakup kolejnych 100 mln, ale – jak poinformowała Komisja Europejska w zeszłym tygodniu – termin skorzystania z tej opcji już minął. Bruksela nie skorzystała z niej głównie z powodu opóźnień oraz ciągłych trudności w porozumieniu się z koncernem.
Zaogniony spór z tą firmą trwa już bowiem od stycznia, gdy szefostwo AstraZeneki zaczęło publicznie podważać tłumaczenia Brukseli, że fabryki podnajęte dla tej firmy w UE oraz Wlk. Brytanii stanowią wspólną sieć dostaw, do której na równi dostęp powinni mieć i Brytyjczycy, i kraje Unii. Konflikt przełożył się też na ostre napięcia między Bruksela i Londynem, który jednoznacznie stanął po stronie AstraZeneki. Pod jego wpływem Unia wprowadziła od lutego system zezwoleń na wywóz szczepionek z Unii.
Unia stawia na mRNA
Bruksela oficjalnie nadal nie rezygnuje ze szczepionek wektorowych, czyli typu AstraZeneca lub Johnson&Johnson, ale coraz mocniej stawia teraz na szczepionki typu mRNA. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w ostatni piątek odwiedziła – wraz z premierem Belgii Alexandrem De Croo – fabrykę Pfizera pod Antwerpią, gdzie dziękowała przedstawicielom BioNTech i Pfizera za rzetelność w kwestii umów szczepionkowych z Unią.
Obecne zakupy BioNTech/Pfizera opierają się na umowie na 600 mln dawek dla Unii, a von der Leyen potwierdziła w ubiegłym tygodniu, że już zaawansowane są rokowania co do kolejnej umowy na 1,8 mld dawek do dostarczenia w latach 2021-22. Ponadto do pierwszej umowy z Moderną na 160 mln dawek już w lutym dorzucono umowę na 150 mln dawek przed końcem tego roku oraz 150 mln w 2022 r. Z kolei producent CureVac z Tybingi celuje w zatwierdzenie przez Europejską Agencję Leków na przełomie maja i czerwca. Unia ma umowę na 405 mln dawek tej nowej szczepionki typu mRNA.
Po dodaniu dotychczasowych unijnych zamówień na trzy szczepionki typu mRNA zaczyna – w dłuższej perspektywie – brakować miejsca na inne typy. Ale podczas zeszłotygodniowych obrad ambasadorów krajów UE pojawiły się pytania, czy Unia powinna tak mocno ograniczać się do jednego typu szczepionek. Jednak zaletą szczepionek typu mRNA, na którą powołują się teraz unijni eksperci, jest możliwość ich bardzo szybkiego dostosowania pod ewentualne nowe warianty wirusa.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>
Producenci BionTech/Pfizera przekonują, że potrafią to zrobić w sześć tygodni. A nowa umowa na 1,8 mld dawek ma – według przecieków – zawierać zobowiązania do darmowego modyfikowania szczepionki dla Unii. Jednak cena jednostkowa będzie od początku wyższa; Unia obecnie kupuje jedną dawkę BioNTech/Pfizera za 15,5 euro, a bułgarski premier zdradził niedawno, że w rokowaniach nowego kontraktu mówi się o 19,5 euro.
Jednak Unia zapewne i tak jeszcze bardzo długo będzie skazana na współpracę z AstraZeneką, bo bardzo tania szczepionka tej firmy (obecnie 2,9 euro za dawkę dla Unii) na długo pozostanie główną szczepionką międzynarodowego – i mocno dotowanego przez Unię – systemu Covax odpowiedzialnego za szczepionki dla uboższych krajów.