Bułgarski ślad nowiczoka
14 lutego 2019Czy w zamachu na życie bułgarskiego handlarza bronią Emiliana Gebrewa 28 kwietnia 2015 użyto gazu nowiczok, przy pomocy którego próbowano otruć w marcu 2018 roku byłego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala i jego córkę Julię? Takie podejrzenie wysunęły w październiku 2018 roku rosyjska platforma Fontanka i brytyjski portal śledczy Bellingcat, które ustaliły tożsamość trzeciego rosyjskiego agenta wmieszanego, jak się przypuszcza, w nieudany zamach na Skripala. Chodzi o domniemanego agenta rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU posługującego się dokumentami wystawionymi na Siergieja Fiedotowa. Portal Fontanka utrzymuje, że na trzy dni przed zamachem na Skripala wjechał on na terytorium Wielkiej Brytanii.
Fieodot był także trzy razy w Bułgarii. Co w niej robił?
W 2015 roku Fiedotow trzy razy odwiedził Bułgarię. Potwierdził to 11 lutego bułgarski prokurator generalny Sotir Tsatsarow. Wiadomo na pewno, że był w niej obecny w czasie, w którym w Sofii próbowano dokonać zamachu na Gebrewa. "Sprawdzamy dokładnie cały okres, w którym Fiedotow przebywał na terenie Bułgarii; badamy hotele, używane przez niego pojazdy i kontakty z bułgarskimi obywatelami", oświadczył prokurator Tsatsarow.
Zachowanie się Fiedotowa w Wielkiej Brytanii i Bułgarii, jak również trucizna użyta w obu zamachach są do siebie bardzo podobne, twierdzi zespół śledczy portalu Bellingcat. Bułgarska prokuratura generalna w październiku 2018 roku wszczęła ponownie śledztwo w sprawie Gebrewa na podstawie nowych wiadomości. Po spotkaniu bułgarskiego premera Bojko Borisowa i prokuratora generalnego Sotira Tsatsarowa z brytyjską ambasador w Sofii Emmą Hopkins, 11 lutego bieżącego roku zapowiedziano ścisłą współpracę obu państw w wyjaśnieniu przeprowadzonych zamachów.
Kim jest Emilian Gebrew i co się wydarzyło 28.04.2015?
W latach zimnej wojny Gebrew pracował dla państwowej firmy zbrojeniowej Kintex. W tym czasie Bułgaria należała do największych eksporterów broni na świecie. Sprzedawała produkowane u siebie karabinki Kałasznikowa i specjalizowała się w reeksporcie radzieckich systemów uzbrojenia. Po transformacji ustrojowej Gebrew założył w 1992 własną firmę zbrojeniową Emko i odniósł na tym polu duży sukces. W 2017 roku obroty Emko wyniosły 100 mln euro. W tym samym czasie Bułgaria ponownie zaczęła się liczyć jako ważny producent broni. W ubiegłym roku sprzedała broń za ponad miliard euro, co dało jej pierwsze miejsce na liście wschodnioeuropejskich eksporterów uzbrojenia. Bułgarska broń, w tym także wyroby firmy Emko, sprzedawane są głównie do państw Bliskiego Wschodu, m.in do Syrii, oraz na Ukrainę. Bułgarskie media spekulują, że mogło to wzbudzić niezadowolenie Moskwy.
28 kwietnia 2015 roku Gebrew zasłabł nagle na przyjęciu. Odwieziono go natychmiast do szpitala razem z jego synem i jednym z pracowników. Lekarze zdiagnozowali u całej trójki zatrucie pestycydami zawartymi w sałacie rukola albo w kawie. Gebrew wkrótce odzyskał przytomność. Poprawił się także stan zdrowia jego syna i pracownika. Nieco później Gebrew wysłał na własną rękę próbki krwi do dwóch laboratoriów w Szwajcarii i Finlandii. W Helsinkach stwierdzono w niej ślady dwóch estrów fosforanowych, przy czym jednego z nich nie udało się zidentyfikować. Pracownicy portali śledczych Fontanka i Bellingcat twierdzą, że tą nieustaloną substancją był bojowy gaz trujący nowiczok, którego użytu w próbie otrucia Siergieja Skripala.
Czy Gebrewa próbowano otruć nowiczokiem, tak jak Skripala?
Były bułgarski minister obrony Bojko Nojew podziela tę opinię. W wywiadzie telewizyjnym udzielonym we wtorek 12 lutego powiedział, że "Geberewa i towarzyszące mu osoby zatruto estrami fosforanowymi, które są substancjami należącymi do tej samej grupy co nowiczok".
Zdaniem Nojewa poprzez zamach na Gebrewa Moskwa próbowała zaszkodzić bułgarskiemu przemysłowi zbrojeniowemu i zdestabilizować Bułgarię jako kraj członkowski NATO. Nie jest on odosobniony w tej opinii. Rosja w dalszym ciągu ma duże wpływy w Bułgarii. Z badań opinii publicznej wynika, że ponad połowa Bułgarów jest pozytywnie nastawiona do Rosji. Obserwatorzy polityczni stale przestrzegają, że rząd rosyjski chciałby posłużyć się Bułgarią jako koniem trojańskim Moskwy w UE i w NATO. Zwracają także uwagę na bardzo wstrzemięźliwe reakcje Sofii na wszystko, co dotyczy Rosji. Bułgaria była jednym z 14 państw unijnych, które po zamachu na Skripala nie wydaliły żadnego rosyjskiego dyplomaty. Nojew przypuszcza, że także obecnie czołowi politycy bułgarscy będą starali się zbagatelizować próbę otrucia Gebrewa i zamieść całą sprawę pod dywan.