Centralna Rada Żydów w Niemczech ostrzega przed AfD
2 maja 2016Josef Schuster przestrzegł przed prawicowo-populistyczną Alternatywą dla Niemiec (AfD). – Decyzje programowe AfD podjęte podczas konwencji w ostatni weekend wyraźnie jak na dłoni pokazały antyreligijną postawę tej partii – wyjaśnił prezydent Naczelnej Rady Żydów w Niemczech.
Przede wszystkim, punkty programowe skierowane przeciwko islamowi pokazują nietolerancję oraz brak poszanowania w tym ugrupowaniu dla mniejszości religijnych w Niemczech. Kolejnym dowodem jest odrzucenie uboju rytualnego.
– Decyzje AfD również stanowią zamach na judaizm w Niemczech, na co nie możemy się zgodzić – podkreślał w Berlinie Josef Schuster. – Niektóre pasaże w programie partii są ewidentną próbą podzielenia naszego społeczeństwa i zaszkodzenia pokojowemu współistnieniu – dodał prezydent Centralnej Rady Żydów. Jego zdaniem, AfD rozmija się z podstawowymi założeniami konstytucji.
Należymy do wrogów
Wcześniej, Josef Schuster mówił, że AfD i ruch Pegida (Patriotyczni Europejczycy przeciw Islamizacji Zachodu) odrzucają nie tylko muzułmanów, ale także inne mniejszości, podsycając nienawiść wobec nich. – To całkiem oczywiste, że należymy do grupy wrogo postrzeganej przez prawicowych ekstremistów – podkreślał prezydent Rady podczas obchodów upamiętniających 71. rocznicę wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Dachau koło Monachium. Ostrzegł jednocześnie przed popadaniem w rezygnację. Jak zaznaczył, większość społeczeństwa broni takich wartości jak tolerancja i szacunek. Opowiada się ponadto po stronie społeczności żydowskiej, konfrontując się z niemiecką przeszłością.
Krytyka ze strony innych partii
Konwencja AfD wywołała powszechną krytykę i określenia takie jak "reakcyjna" i "populistyczna". – To podminowanie pokojowej koegzystencji w Niemczech – mówił szef klubu poselskiego Zielonych w Bundestagu Anton Hofreiter w rozmowie w mediami. – AfD pokazała swoją konwencją, co jest dla niej ważne: podział, nagonka i wykluczanie. Z jej nacjonalistycznymi i antyeuropejskimi poglądami AfD stawia się w jednym szeregu z prawicowo-populistycznymi partiami Europy – dodał Anton Hofreiter. Jako szczególnie przerażające uznał podsycanie antyislamskich stereotypów.
Sekretarz generalny CDU, Peter Tauber, z kolei powiedział w rozmowie z "Bild am Sonntag", że "AfD chce z powrotem Republiki Federalnej, której już nie ma". To – jego zdaniem – dążenia "nie konserwatywne, lecz reakcjonistyczne". – Program bazujący na strachu nie może być podstawą do budowania przyszłości – dodał polityk CDU.
– Konwencja partii pokazała, jak naprawdę nienowoczesna i zacofana jest AfD – uważa sekretarz generalna SPD Katarina Barley, również wypowiadając się dla "Bild am Sonntag". Swoją antyeuropejską postawą umacnia "dogłębnie szkodliwą dla gospodarki politykę, która zagraża istnieniu setek tysięcy miejsc pracy" – obawia się Katarina Barley.
Podżeganie przeciwko muzułmanom
AfD to "partia społecznej arogancji i chrześcijańskiego fundamentalizmu" – wcześniej przestrzegała szefowa Lewicy Katja Kipping. Według niej, "to ugrupowanie chce znieść podatki za milionowe spadki, a budownictwo socjalne i polityka ochrony zdrowia nie grają tu większej roli". Jak dodała, to program tylko dla nielicznej, najlepiej sytuowanej części społeczeństwa, a do niego dołączone jest jeszcze podsycanie niechęci wobec muzułmanów.
AfD podczas konwencji w Stuttgarcie uchwaliła podstawę programową, w której zawarto słowa "islam nie jest elementem krajobrazu kulturowego Niemiec". Minarety, wezwania muezinów i całkowite zakrywanie ciała mają być zakazane.
Z ostatniego sondażu Instytutu Badania Opinii Społecznych Emnid wynika, że Alternatywa dla Niemiec cieszy się 13-procentowym poparciem i stanowi trzecią siłę polityczną w kraju.
afp, dpa, epd, kna / Dagmara Jakubczak