Chińskie akumulatory dla niemieckich e-aut
9 lipca 2018CATL (Contemporary Amperex Technology Ltd) to największy chiński producent akumulatorów do samochodów elektrycznych. Teraz chce otworzyć pod Erfurtem w Turyngii jedną z największych fabryk ogniw akumulatorowych w Europie.
Ogniwa to główna część baterii do samochodów elektrycznych. To od nich zależy, jak wydajne będą elektryczne auta, a przede wszystkim: jak szybko będą się ładowały i ile kilometrów będą w stanie przejechać po jednym naładowaniu.
Według agencji DPA chiński koncern chce zainwestować pod Erfurtem kilkaset milionów euro, a w dłuższej perspektywie inwestycja może przynieść 1000 miejsc pracy.
Pierwszym odbiorcą wyprodukowanych w Turyngii baterii będzie BMW. Monachijski koncern podpisał z chińską firmą kontrakt o wartości 4 mld euro. Z tej sumy 1,5 mld euro zostanie wydane na baterie produkowane w Niemczech, a pozostałe 2,5 mld na te wyprodukowane w Chinach. Na bateriach z Erfurtu ma jeździć zapowiedziany na 2021 rok nowy model BMW „iNext”.
Azjatyckie firmy wiodą prym
Jak pisze dziennik ekonomiczny „Handelsblatt”, akumulatorami z fabryki w Erfurcie jest zainteresowany także koncern samochodowy Daimler. Produkcja baterii w Niemczech jest dla samochodowych koncernów na rękę, bo przede wszystkim obniża koszty transportu ciężkich akumulatorów.
Wraz z rozwojem elektromobilności rośnie zapotrzebowanie na wydajne baterie, których produkcję dominują obecnie firmy z Chin, Japonii oraz Korei Południowej. Plany budowy niemieckiego lub europejskiego konsorcjum, które produkowałoby takie baterie, nie doszły jeszcze do skutku. Niemieccy producencisamochodów są zatem zdani na producentów z Azji.
Plany inwestycji zostały ogłoszone przy okazji niemiecko-chińskich konsultacji międzyrządowych, które odbywają się w poniedziałek (9.07.2018) w Berlinie.
Konsultacje odbywają się krótko po eskalacji sporu taryfowego między USA i Chinami, czyli dwiema największymi gospodarkami na świecie. Ciągnący się spór wzmaga obawy przed wojną handlową z globalnymi konsekwencjami. Tym bardziej, że prezydent USA nałożył cła także na import niektórych produktów z Europy.
Reuters, dpa / gsz