Chodorkowski: Po Ukrainie kolej na Polskę i Bałtów
30 marca 2022„Putin boi się zagrożenia ze strony demokracji u swoich granic. Jeżeli uda mu się zdobyć Ukrainę, przyjdzie kolej na Polskę i Kraje Bałtyckie” – powiedział Chodorkowski w wywiadzie dla najnowszego wydania niemieckiego tygodnika „Die Zeit”.
„Rozumiem Joe Bidena, który powiedział, że Putin nie może pozostać u władzy. Chociaż Biały Dom odwołał tę wypowiedź, to była ona bardzo precyzyjna” - dodał mieszkający za granicą były szef koncernu Jukosu.
Putin wie, jak się oszukuje
„Putin ma naturę bandyty. I to od początku swojej kariery. Gdy poczuje opór, cofa się o krok. Gdy nie czuje oporu, idzie do przodu” – powiedział Chodorkowski. Przyznał, że chociaż zna osobiści Putina i walczy z nim od 20 lat, też pomylił się w jego ocenie. „Putin wie, jak się oszukuje” – wtrącił.
Chodorkowski opowiedział się za większym wsparciem NATO dla Ukrainy, aby ukraińska armia mogła przeciąć rosyjskie linie zaopatrzeniowe. Zachód musi ponadto jasno oświadczyć, że w przypadku użycia przez Rosję broni atomowej „odpowie odpowiednio”. „Jeśli powiemy Putinowi – proszę, nie bij nas, uderzy. A jeśli powiemy, że oddamy uderzenie, wtedy zastanowi się” – powiedział.
Europa psychicznie nie jest gotowa do walki
Europa musi się zdaniem Chodorkowskiego zdecydować, czy jest psychicznie gotowa do walki. „Tylko w tym przypadku wydawanie pieniędzy na wojsko ma sens. W przeciwnym razie są to wyrzucone pieniądze” – powiedział.
Jego zdaniem Europa nie jest obecnie gotowa, aby się bronić, i musi zmienić swoją postawę. „Co będzie, jeśli oddziały Putina zaatakują Tallin lub Wilno, a członek NATO Węgry nie zgodzą się na ogłoszenie przypadku sojuszniczego (art.5)?” – pyta Chodorkowski.
Putin i jego ludzie traktują wojnę w Ukrainie jak wojnę z USA, a tym samym z NATO – powiedział rosyjski opozycjonista. Jego zdaniem Putin nie zatrzyma się na granicy z Sojuszem Północnoatlantyckim. „(Putin) zaatakuje państwa NATO, tak czy siak, niekoniecznie za pomocą rakiet, ale być może w formie ataków terrorystycznych” – podkreślił ostrzegając, że Zachód nie ma wiele czasu na zastanawianie się. „Jeśli Putin będzie miał poczucie, że może uderzyć, uderzy” – uważa rosyjski biznesmen.
„Jeśli (Putin) dojdzie do wniosku, że atakując Polskę może rozbić NATO, zaatakuje” – powiedział Chodorkowski. „Uważam, że (Putin) zastanawia się, czy NATO zachowa jedność, jeśli przekroczę granicę Polski czy Krajów Bałtyckich? Mogę spróbować. Czy Sojusz będzie interweniował? Czy też pan Macron oświadczy po raz 54 - ach Władimirze Władimirowiczu, to nie jest nasza wojna” – czytamy w „Die Zeit”.
„Osobiście uważam – kontynuuje Chodorkowski – że NATO nie zareaguje i tym samym przestanie istnieć. Tego właśnie chce Putin”.
„Zawsze mamy wybór: albo boimy się i ryzykujemy, że stracimy wolność, albo mówimy – wolność jest decydująca dla naszego życia, nie mogę z niej zrezygnować. Jeśli muszę przez to prowadzić ryzykowne życie, to jest to cena wolności. Jeśli jest inaczej, to po co żyć? – powiedział w konkluzji Chodorkowski.
Michaił Chodorkowski był współwłaścicielem koncernu paliwowego Jukos i jednym z najbogatszych osób w Rosji. W latach 2003 – 2013 przetrzymywany był w więzieniu i kolonii karnej. Po ułaskawieniu przez Putina wyjechał za granicę. Obecnie mieszka w Londynie, gdzie prowadzi organizację pozarządową "Open Russia", która promuje wartości demokratyczne w Rosji.