„Die Welt“: „Jeszcze Polska nie zginęła”
23 lipca 2017W całostronicowym artykule pod tytułem „Jeszcze Polska nie zginęła“ w weekendowym wydaniu opiniotwórczego "Die Welt" (WaS) Gerhard Gnauck zastanawia się, czy charyzmatyczny Władysław Frasyniuk, legenda „Solidarności” i "ostatnia nadzieja polskiej opozycji" mógłby przejąć rolę przywódcy protestów przeciwko „atakowi partii Kaczyńskiego na wymiar sprawiedliwości”. Spierająca się ze sobą opozycja potrzebuje kogoś, „kto mógłby zewrzeć jej szeregi w walce przeciwko aroganckiemu rządowi PiS”.
Frasyniuk „widzi, tak jak wielu jego zwolenników, nadchodzące, dramatyczne czasy dla Polski” – pisze autor artykułu i cytuje lidera „Solidarności”, który nazwał wydarzenia ostatnich dni zamachem stanu. „Dziś już chyba wszyscy mają przekonanie, że tworzy się system autorytarny w Polsce”. Gnauck zaznacza, że „Frasyniuk nie jest żadnym podżegaczem, ale nie owija w bawełnę. Mówi energicznie, formułując trafne zdania. Także, kiedy mówi w Sejmie o politykach opozycji, że właśnie dewastują państwo prawa w Polsce”.
„Zamach stanu i dewastacja” to słowa zapożyczone z wypowiedzi Frasyniuka, którymi „Die Welt” opisuje następnie posunięcia „narodowego, konserwatywnego rządu partii PiS pod przewodnictwem Jarosława Kaczyńskiego, która właśnie likwiduje niezależność wymiaru sprawiedliwości a tym samym trójpodział władzy”. Gazeta przypomina działania rządu PiS „od góry do dołu” – poczynając od Trybunału Konstytucyjnego. Teraz przyszła kolej na sądownictwo – pisze „Die Welt”.
Dziennik przypomina, że dotychczas KRS jako organ niezależny, miał duży wpływ na wybór kandydatów na sędziów. Teraz wszystkim organom sądowniczym „grozi, że będą prowadzone na krótkiej smyczy”, a sędziom SN grożą wręcz zwolnienia z dnia na dzień, a nowi mają być w okresie przejściowym powoływani przez ministra sprawiedliwości. Niemiecki dziennikarz informuje też, że odpowiednie projekty ustaw w ekspresowym tempie przeszły przez Sejm i Senat, a teraz czekają na podpis prezydenta.
Powrót do polityki
Po tych wyjaśnieniach „Die Welt” znów skupia się na osobie lidera „Solidarności” i wyjaśnia, że „Frasyniuk wie, co znaczy stawiać opór”. Ostatnie lata „spędził on raczej na uboczu wydarzeń politycznych – co mu teraz wychodzi na dobre” – uważa autor artykułu. Gnauck wyjaśnia, że niewielu w Polsce ufa obecnym liberalnym partiom opozycyjnym PO i Nowoczesnej, „że uda im się zatrzymać Kaczyńskiego”. Tak więc „weteran «Solidarności» w wieku 62 lat znów powraca do polityki”. Taki „widoczny sygnał” Frasyniuk wysłał, kiedy przed miesiącem wziął udział w siedzącym proteście w pobliżu Pałacu Prezydenckiego. „Tymi akcjami opozycja chce trafić PiS w czuły punkt: Blokady są skierowane przeciwko miesięcznicom upamiętniającym ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Policja zabrała z jezdni Frasyniuka i osoby biorące z nim udział w proteście” – informuje „Die Welt”.
Niespotykany dotychczas emocjonalny wybuch
Dziennik opisuje też w szczegółach „gorącą debatę i niespotykany dotychczas emocjonalny wybuch Jarosława Kaczyńskiego”, który z mównicy sejmowej, bez pytania o pozwolenie krzyczał pod adresem opozycji „zdradzieckie mordy” i obwiniał, że zamordowała mu ona brata. „Ten bezpośredni zarzut zabójstwa mógłby – jak długo sądownictwo w Polsce jest niezależne – mieć konsekwencje prawne” – zauważa Gerhard Gnauck. „Ten wybuch pokazuje, jaką rolę odgrywa chęć zemsty z powodu Smoleńska w kampanii Kaczyńskiego przeciwko znienawidzonym przez niego dotychczasowym «elitom» Polski. Frasyniuk był wstrząśnięty tą sceną” – pisze Gnauck cytując jego wypowiedź, w której wskazuje on na „szaleństwo jednego człowieka”, który „swoje problemy psychiczne przekłada na państwo”. I jeszcze jedną wypowiedź Frasyniuka odnośnie emocjonalnego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego cytuje „Die Welt”: „To zachowanie osób w schyłkowej dyktaturze. Tak zachowują się dyktatorzy, których goni strach przed własnym społeczeństwem”.
Ziarno prawdy utopione w fali demagogii
To Frasyniuk wezwał krytyków polityki rządowej w ub. piątek do protestów przed budynkiem Sądu Najwyższego w obronie państwa prawa – podkreśla berliński dziennik. Następnie „Die Welt” pisze, że „atak na wymiar sprawiedliwości przyprawia o ból brzucha nawet zwolenników PiS. Przy czym wielu ekspertów jak najbardziej widzi potrzebę reform”- zaznacza autor artykułu. Gerhard Gnauk stawia pytanie, „dlaczego PiS tak wgryzł się w wymiar sprawiedliwości?”. Dziennikarz przytacza szereg argumentów powtarzanych przez zwolenników Kaczyńskiego o sędziach, którzy mieli się stać «kastą» nietykalnych”, nie zostali zreformowani i stracili z oczu interesy zwykłych ludzi.
„Jak zawsze w tej argumentacji PiS tonie w otchłaniach fali demagogii ziarno prawdy. I tak politycy PiS mówią, że wymiar sprawiedliwości jest podatny na «zewnętrzne wpływy» (chociażby z UE) i jest «bastionem postkomunizmu» - wyzwisko, którym chętnie obrzucają oni część społeczeństwa poza sobą. Tymczasem polskie sądy znajdują się w porównaniu z innymi europejskimi sądami w zakresie skuteczności w samej czołówce”.
Lecz – jak zaznacza Gerhard Gnauck - prawdziwego powodu tych zjawisk należy szukać głębiej. „Dla Kaczyńskiego ustawy to «impossibilismus» - niemożność sprawnego rządzenia. Od swojego uniwersyteckiego nauczyciela, byłego komunistycznego politruka Stanisława Ehrlicha, student prawa Kaczyński nauczył się jeszcze w czasach dyktatury, że wola polityczna jest nadrzędna wobec prawa”.
Drugie pytanie, na które niemiecki dziennikarz szuka odpowiedzi dotyczy powodów ekspresowego tempa prac. Gnauck podaje na przykład, że sejmowa komisja sprawiedliwości miała niewiele czasu przed posiedzeniem, aby zapoznać się z wniesionymi poprawkami. „Die Welt” przypuszcza, że przyczyną tego pośpiechu może być, na przykład, mająca się odbyć za parę tygodni sprawa, dotycząca prawidłowości wyboru sędziny Trybunału Konstytucyjnego. Albo są to mające się odbyć za rok wybory samorządowe. A „Sąd Najwyższy byłby idealnym instrumentem do uniemożliwienia zmiany rządów” – podkreśla Gnauck..
Wszystko zależy od determinacji Polaków
Dziennikarz pisze też o „zaskakującym wystąpieniu” dotychczas wiernego Kaczyńskiemu prezydenta Dudy”, który groził niepodpisaniem ustaw. „Okaże się, czy Duda mówił na serio – czy też po groźbie nastąpi zgniły, kosmetyczny kompromis” – czytamy w „Die Welt”. Dziennik przypomina, że w ostatnich dniach kanclerz Angela Merkel rozmawiała telefonicznie z prezydentem Dudą, także o państwie prawa. Przypomina też, że zaniepokojenie wydarzeniami w Polsce wyraził Departament Stanu USA, zaś komisarz UE Frans Timmermans groził podejściem do ostatniego etapu procedury na rzecz praworządności i możliwymi sankcjami.
Na koniec „Die Welt” cytuje Władysława Frasyniuka, „bohatera oporu z przeszłości”, który ustosunkował się do tego „trafnie jak i mądrze taktycznie”. Powiedział, że losy Polski nie będą rozstrzygane w międzynarodowych instytucjach, lecz będą zależały od determinacji i oporu Polaków, od tego, czy zwyciężą czy nie.
Opr. Barbara Cöllen
Niniejszy artykuł prezentuje opinie wyrażone na łamach niemieckiej prasy i niekoniecznie odzwierciedla stanowisko redaktora Sekcji Polskiej Deutsche Welle.