Die Welt o „autorytarnych pokusach” w Polsce i na Węgrzech
29 kwietnia 2020Niemiecki dziennik informuje w środę (29.04.2020), że pomimo międzynarodowej presji zdaniem ekspertów Komisji Europejskiej na razie nie ma wystarczających powodów, by wszcząć postępowanie przeciwko Węgrom o naruszenie unijnych traktatów w związku z wprowadzeniem ustawy o stanie zagrożenia. Według źródeł, na jakie powołuje się „Die Welt”, Bruksela zamierza na razie uważnie obserwować stosowanie ustawy. Dziennik pisze o „tymczasowym uniewinnieniu Węgier”.
W komentarzu redakcyjnym na ten temat Jacques Schuster ubolewa, że „od lat jesteśmy świadkami powolnego rozkładu najważniejszych wschodnioeuropejskich demokracji”, szczególnie biorąc pod uwagę zasady, na jakich opiera się otwarte społeczeństwo oraz przywołując w pamięci „ideały, które w Polsce symbolizuje Adam Michnik, w Czechach Vaclav Havel, a na Węgrzech Gyorgy Konrad”. „Polski publicysta Michnik niedawno także w Niemczech skarżył się na impet, z jakim rządy polski i węgierski próbują zdezawuować wartości zachodnich demokracji jako symbol przesadzonego liberalizmu. W rzeczywistości Warszawie i Budapesztowi chodzi o stworzenie autorytarnego państwa, w którym obywatel tylko wówczas uchodzi za dojrzałego, jeśli popiera władze” – przypomina Schuster.
„Fetysz oświecenia”
Jego zdaniem rozwój sytuacji w Polsce i na Węgrzech potwierdza, ze Michnik miał rację. „Od dłuższego czasu można zaobserwować, że polski PiS i węgierski Fidesz wykorzystują zwycięstwa wyborcze do tego, by osłabić wszystkie instytucje, które w otwartych społeczeństwach ograniczają władzę rządzących” – ocenia komentator „Die Welt”. Jego zdaniem dla PiS i Fideszu monteskiuszowska zasada trójpodziału władzy to wyraz zachodniej słabości, zaś poszukiwanie demokratycznego kompromisu to fetysz oświecenia, zaś epidemia koronawirusa sprawiła, iż te skłonności są jeszcze bardziej niepohamowane.
„Za wszelką cenę polski rząd próbuje wbrew konstytucji przeprowadzić wybory prezydenckie wyłącznie drogą korespondencyjną. Wskazując, że faktycznie panuje stan nadzwyczajny, utrudnia kampanię wyborczą opozycji, z której wyłania się teraz nowa forma protestu. Były szef Rady Europejskiej Donald Tusk wzywa do bojkotu wyborów. Próbuje tym samym obudzić pierwotne siły społeczeństwa obywatelskiego, które przyniosły wolność w 1989 roku w komunistycznej Polsce” – komentuje Schuster.
Inicjatywa musi należeć do obywateli
Podkreśla, że jeżeli istnieje szansa na ponowny zwrot w stronę otwartego społeczeństwa, to musi to wyjść od samych krajów środkowej i wschodniej Europy. Dlatego – jak ocenia – Komisja Europejska postępuje słusznie, nie wszczynając w tej chwili postępowania przeciwko Węgrom i poprzestając na ostrzeżeniu, że będzie uważnie obserwować sytuację w tym kraju i interweniować w ostateczności.
Zdaniem komentatora „Die Welt”, każde otwarte społeczeństwo obywatelskie potrzebuje odwagi, która nie może pochodzić od Brukseli.