"Die Welt" o zabójstwie Polki w Reutlingen. "Zawód miłosny"
1 sierpnia 2016Reporterzy opiniotwórczej „Die Welt” udali się do Reutlingen w Badenii-Wirtenbegii i rozmawiali z organizatorami marszu pamięci, który odbył się w minioną sobotę (30.07.2017) w związku ze śmiercią 45-letniej Polki Jolanty K. zabitej nożem przez 21-letniego Syryjczyka. Do zabójstwa doszło w biały dzień, w centrum miasta. Przebieg tej zbrodni relacjonuje w rozmowie z „Die Welt” Mariusz S. Polak widział prawie cały przebieg zbrodni i mówi, że ciągle nie może pojąć, co się stało. Pomimo, że nie znał zabitej Polki, zorganizował marsz milczenia – ku jej czci, zaznacza.
Reporterów berlińskiego dziennika Polak zapewnia, że “nie chodzi mu o żadne polityczne przesłanie”. Że tak nie całkiem jest, dziennikarze wnioskują z kolejnych wypowiedzi mężczyzny: „W Niemczech jest tak wiele osób z Syrii dopuszczających się przemocy” oraz „Dla nas jest jednak ważne, żeby nie zamiatano spraw pod dywan”.
Tymczasem – jak podaje gazeta – według Federalnego Urzędu Kryminalnego migranci z Syrii, Afganistanu czy Iraku są w nikłym stopniu uwikłani w przestępstwa popełniane w Niemczech.
Reporterzy Hannelore Crolly i Joerg Winterbauer zaobserwowali w czasie pobytu w Reutlingen, że “straszliwą śmierć Jolanty K. każdy interpretuje na swój sposób”. Lokalni prawicowi ekstremiści rozwinęli na miejskim placu transparent, na którym domagają się wydalania migrantów, bo, ich zdaniem, „integracja poniosła fiasko”. Jednak w tej kwestii opinie w Reutlingen są podzielone. „Die Welt” cytuje przewodniczącego lokalnego oddziału partii Lewica. Polityk wskazuje na wyniki śledztwa, według których ofiara i sprawca byli parą: „To, co wydarzyło się w niedzielę było zabójstwe w stanie wzburzenia wobec partnera. To, że mężczyzna jest Syryjczykiem, nie może być wykorzystywane do celów politycznych” – mówił stanowczo reporterom „Die Welt”.
Warszawa domaga się wyjaśnienia przyczyn zbrodni
Tymczasem „fala szoku” z powodu zabójstwa Polki w Reutlingen „ogarnęła już najwyższe poziomy polityki”. „Die Welt” informuje, że szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski „pośrednio obarczył niemiecki rząd współwiną za przemoc” - „za stan bezpieczeństwa w Niemczech”. Minister Waszczykowski powiedział, że rząd Polski oczekuje, że niemieccy politycy wytłumaczą stronie polskiej przyczyny tej zbrodni.
Berliński dziennik donosi tymczasem, że policja z Reutlingen już dzień po zbrodni poinformowała, że zabójstwa dokonano w afekcie, że sprawca miał mieć problemy natury psychicznej, a kobieta i mężczyzna znali się i byli parą. A to szczególnie oburza wielu Polaków, „którzy widzą w tym pośmiertne poniżanie i szydzenie z Jolanty K.” – piszą autorzy reportażu w „Die Welt”.
Kontrowersje wokół przyczyny zabójstwa
Znajomi i przyjaciele zamordowanej kobiety „wątpią w intymny związek katoliczki i matki czworga dzieci z o połowę młodszym od niej wiekiem muzułmańskim migrantem z Aleppo”. Tymczasem, jak donosi „Die Welt”, rzecznik miasta Reutlingen zapewnia, że „jeszcze w nocy przed zbrodnią pracownicy ochrony widzieli Jolantę K. w miejscu zakwaterowania migrantów, gdzie Syryjczyk miał jednoosobowy pokój”. Jolanta K. miała tego dnia wrócić do Reutlingen po pięciodniowym pobycie w rodzinnym miasteczku Dąbrowa Tarnowska, gdzie u babci mieszka jej ośmioletnia córeczka. Tym informacjom zaprzecza jednak przyjaciółka Jolanty K. Reporterom „Die Welt” powiedziała, że tego samego wieczoru rozmawiała z nią w pensjonacie, w którym mieszka. „Jola nie miała żadnego romansu. Ciężko pracowała, aby wysłać dzieciom jak najwięcej pieniędzy” – cytuje kobietę berliński dziennik.
Przyjaciele zabitej Polki mówią o niej niemieckim reporterom w samych superlatywach. Jolanta K. przybyła do Niemiec po rozwodzie, imała się różnych prac, żeby się utrzymać. Opowiadała też, że przed dwoma miesiącami zakochał się w niej Syryjczyk, który „ciągle ją zaczepia, dzwoni i chce się z nią ożenić”, a „ona go ciągle odprawia”. Dwa razy świadkiem tego była nawet przyjaciółka Jolanty K. Przed zabójstwem telefonowała z nią. Jolanta K. pracowała jako sprzątaczka w budce z kebabami. Tam był zatrudniony też Syryjczyk. Przyjaciółka zamordowanej Polki opowiada reporterom„Die Welt” także o ciągłych narzekaniach Jolanty K. na Syryjczyka Mohamada. Miał brać narkotyki i ją ciągle obrażać. Kobieta miała wręcz powiedzieć, że „nie wie, czy jej czegoś złego nie zrobi”.
Tymczasem dochodzenie w sprawie morderstwa Polki w Reutlingen prowadzi dziesięcioosobowy zespół śledczych. Rzecznik policji powtarza, że motywem zbrodni w Reutlingen był zawód miłosny ("Beziehungstat"). Jednak określenie to nie wyjaśnia bynajmniej wszystkiego, co się wydarzyło, konstatują reporterzy „Die Welt” po wyjeździe rekonesansowym do Reutlingen.
Barbara Cöllen (opr.)