Bundeswehra się dozbraja. 130 mld euro na wyposażenie armii
26 stycznia 2016Patrząc na liczby, zapowiedź podniesienia etatu resportu obrony o dalsze 130 mld euro oznacza niemalże podwojenie jego wyposażenia. Dla porównania: Polska otrzyma z unijnego budżetu do 2020 ok. 105 mld euro.
Podwyższenie budżetu Ursula von der Leyen ogłosiła chwilę po tym, jak pełnomocnik Bundestagu ds. wojskowych Hans-Peter Bartels (SPD) skrytykował ogromne niedofinansowanie Bundeswehry.
4 mld euro rocznie
W przeliczeniu na 15 lat suma ta oznacza zwiększenie budżetu ok. 4 mld euro rocznie. Równocześnie z kręgów ministerialnych słychać, że trudno planować w tak długiej perspektywie czasu. Szefowa niemieckiego MON Ursula Von der Leyen zapowiedziała jednak, że w najbliższy czwartek ma zamiar poinformować komisję ds. obrony Bundestagu o swoich planach.
Dodatkowy budżet chce ona wynegocjować bezpośrednio z ministerstwem finansów. Minister obrony już od dłuższego czasu starała się pozyskać większe środki na Bundeswehrę - zwłaszcza po kilku wpadkach w ostatnim czasie, kiedy okazało się, że wyposażenie armii jest daleko niewystarczające. - Długo żyliśmy z rezerw - powiedziała w Berlinie Ursula von der Leyen.
Rząd zgodny co do konieczności dozbrojenia armii
Minister finansów Wolfgang Schaeuble (CDU) powiedział przed kilka dnii temu w wywiadzie prasowym, że Niemcy "muszą więcej zainwestować, zarówno w bezpieczeństwo wewnętrzne, jak i zewnętrzne" kraju. Podkreślił, że jest gotowy do udzielenia odpowiedniego wsparcia.
Dopiero wczoraj (25.1.2016) został opublikowany krytyczny raport pełnomocnika Bundestagu ds. obrony, który wykazał, że niemal we wszystkich dziedzinach Bundeswehra ma niedobory. Według Hansa-Petera Bartelsa braki dotyczą zarówno kadr, jak i wyposażenia armii. - Bundeswehra jest u granic możliwości - podsumował Bartels prezentując raport.
W minionych 25 latach niemiecka armia została zredukowana z 600 tys. do oficjalnie 185 tys., a w rzeczywistości 177 tys. żołnierzy. Według zapewnień ministerstwa obrony liczebność wojska nie powinna już być w przyszłości limitowana.
Hans-Peter Bartels żądał również poprawy "materialnego wyposażenia" armii, co wymaga jednak zdecydowanego podniesienia budżetu. "O stuprocentowej podwyżce we wszystkich dziedzinach nie ma mowy, ale trzeba poprawić stan armii do zadowalającego poziomu" - dochodzą głosy z ministerstwa obrony w Berlinie.
Opozycja krytycznie
Opozycja krytykuje zapowiedź rządu. - Najnowszy raport pełnomocnika Bundestagu ds. obrony brzmi, jak raport ws. poprawy sytuacji branży zbrojeniowej - skomentowała Christine Buchholz z Lewicy.
Przeciwko pochopnym żądaniom zwiększenia budżetu i kadr wypowiedział się także szef frakcji Zielonych Anton Hofreiter. - Najpierw trzeba się porozumieć, co do tego, jakie są w ogóle zadania Bundeswehry w Niemczech - powiedział polityk opozycji. Także Agnieszka Brugger z Zielonych nazwała błędem podawanie konkretnych liczb zanim dojdzie do sprecyzowania przyszłych zadań, jakie ma spełniać niemiecka armia.
Roczne raporty pełnomocnika ds. obrony mają informować o stanie Bundeswehry. Charakterystyczne jest, że uwzględnia się przy nim przede wszystkim opinię samych żołnierzy. Tradycyjnie raporty koncentrują się na brakach w koszarach oraz niedociągnięciach w przebiegu służby wojskowej. Tym razem Bartels skoncentrował się na wyposażeniu.
dpa / Róża Romaniec