Europa. Frontex narusza prawo unijne
21 października 2022Blondynka z włosami spiętymi w koński ogon nerwowość ma wypisaną na twarzy. Pracuje na małym lotnisku w Alexandroupolis, strategicznie ważnym greckim mieście portowym około 20 kilometrów od granicy tureckiej. Funkcjonariuszka Frontexu jest szefową operacyjną Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej na 200-kilometrowej granicy na rzece Evros. Podobnie jak na innych europejskich granicach zewnętrznych, osoby ubiegające się o azyl zgłaszają przemoc ze strony policji i nielegalne pushbacki.
Ponieważ media koncentrowały się dotąd głównie na granicach morskich u wybrzeży wysp Lesbos i Samos, Frontex i grecka straż graniczna mogły pracować tu bez przeszkód. Teraz jednak urzędniczka stoi przed grupą dziennikarzy towarzyszących czterem członkom europarlamentu w ich „misji rozpoznawczej”. Jednym z nich jest Holenderka Tineke Strik, polityk Zielonych, profesor ds. obywatelstwa i migracji. Jest ona jednym z najbardziej znanych krytyków Frontexu i należy do jednego z niewielu europejskich parlamentarzystów, którzy otwarcie krytykują kraje takie jak Grecja, Węgry czy Chorwacja za wykorzystywanie wszelkich środków, aby odmówić osobom poszukującym ochrony dostępu do europejskich systemów azylowych – w tym również poprzez przymusowe zawracanie ludzi na granicy.
Frontex rozmieścił na Evros 62 funkcjonariuszy i czterech tłumaczy. W odpowiedzi na pytania dziennikarzy o łamanie praw człowieka w obszarze ich działania, szefowa operacji mówi: – Frontex nie jest obecny na wszystkich terenach. Planujemy rozmieszczenie naszych ludzi na podstawie prośby kraju członkowskiego. Potem dodaje: – Musicie zrozumieć, że naszą działalność prowadzimy tu zawsze pod kierownictwem naszych greckich kolegów.
Tineke Strik pyta następnie, czy Frontex zwrócił się do greckich kolegów o dostęp do terenów, na których dochodzi do pushbacków. Jeden z oficerów waha się krótko, po czym odpowiada: – Nie odmawia się nam dostępu do pewnych terenów, ale nasze siły są ograniczone do pewnych obszarów roboczych. Władze greckie wiedzą lepiej, jakie są ich potrzeby.
Sprawozdanie i zarzuty wobec Frontexu
Frontex od dawna jest krytykowany. Założona w 2004 roku agencja ochrony granic UE została oskarżona o łamanie praw człowieka i nielegalne zawracanie uchodźców. Wiosną 2022 roku dyrektor Frontexu Fabrice Leggeri podał się do dymisji. Kontrowersyjny raport unijnego urzędu ds. zwalczania nadużyć finansowych, OLAF, który został ukończony na początku tego roku, a teraz został opublikowany przez niemiecki magazyn „Der Spiegel” i organizację pozarządową Frag den Staat (Zapytaj państwo), jasno pokazuje, dlaczego. Frontex ma być odpowiedzialny za wprowadzanie organów w błąd, zastraszanie pracowników i celowe tuszowanie przestępstw.
Przez miesiące śledczy urzędu OLAF badali podejrzane przypadki, przeprowadzali wywiady z pracownikami i osobami poszkodowanymi, oceniali dane, analizowali e-maile i czaty WhatsApp. Udowodniły one, że straż graniczna celowo odwracała wzrok podczas nielegalnych zawróceń na europejskich granicach morskich lub że odpowiednie raporty były zatajane przez wyższych funkcjonariuszy. Z czatu i poczty elektronicznej pracowników Frontexu wynika, że incydenty były bagatelizowane, tuszowane i zatajane przed urzędnikiem odpowiedzialnym za podstawowe prawa obywatelskie.
Masowe naruszanie praw
Lista naruszeń prawa unijnego, prawa międzynarodowego, prawa morskiego i własnych przepisów jest długa. Omer Shatz, obrońca praw człowieka i dyrektor prawny organizacji pozarządowej Front-LEX domaga się natychmiastowego wycofania Frontexu z granicy grecko-tureckiej. – Dyrektor musi wstrzymać operację, gdy tylko pojawią się poważne lub regularne naruszenia praw człowieka związane z działalnością Frontexu. Raport OLAF ujawnia, że Frontex wiedział o licznych przestępstwach i je tuszował – mówi DW Shatz.
– Istnieją masowe dowody na wypychanie, a nawet przypadki śmierci; ludzie, którzy zmarli, ponieważ odebrano im ubrania, co było bardzo powszechną praktyką – zaznacza Shatz. Pomimo przytłaczającego ciężaru dowodów, władze greckie nadal upierają się, że przestrzegają prawa na zewnętrznych granicach. Sama agencja Frontex również nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności. Shatz widzi w tym strategię. – Za każdym razem, gdy konfrontujesz się z greckim rządem, oni mówią: my tylko wdrażamy przepisy Frontexu – krytykuje Shatz. Tym samym agencja ochrony granic legitymizuje i wspiera swoim działaniem systematyczne łamanie prawa przez greckie władze.
Mała nadzieja na poprawę
Konserwatywni posłowie do Parlamentu Europejskiego, tacy jak komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson, nie widzą potrzeby całkowitego zakończenia działań Frontexu ani dalszej reformy agencji po odejściu byłego dyrektora Leggerisa i dwóch innych wysokich rangą pracowników. Dla Tineke Strik jest to błąd. Domaga się ona przejrzystych procedur, niezależnych kontroli, a także pełnego dostępu do wrażliwych obszarów. – Frontex musi domagać się pełnej współpracy w dochodzeniach oraz pełnego dostępu do terenów i informacji dotyczących wspólnej operacji ze strony państwa członkowskiego, w którym się ona odbywa.
Sami funkcjonariusze straży granicznej Frontexu wyjaśnili na spotkaniu z parlamentarzystami UE w Evros, że urzędnik odpowiedzialny za podstawowe prawa obywatelskie nie ma dostępu do zamkniętych stref militarnych. A to właśnie tam odbywają się pushbacki. Tineke Strik i innym parlamentarzystom również odmówiono tam wstępu podczas ich wizyty w Evros. – Frontex działa tylko tam, gdzie nie ma pushbacków, a władze greckie mogą robić co chcą – mówi DW Strik.
Wzywa ona do bardziej otwartej krytyki ze strony Komisji Europejskiej i państw członkowskich reprezentowanych w zarządzie agencji Frontex. Zdaniem Strik nie można oczekiwać znacznej poprawy, jeśli milcząco akceptuje się pushbacki. – Państwa członkowskie muszą otwarcie krytykować te kraje UE, które stale spotykają się z oskarżeniami o przepychanki – mówi europarlamentarzystka. Żadna agencja unijna nie jest lepiej finansowana niż Frontex, mający w 2022 roku do dyspozycji 754 mln euro. Według Strik powinno to być powiązane z zachowaniem pewnych warunków. – Komisja Europejska powinna powiązać finansowanie ochrony granic z przestrzeganiem praw człowieka – uważa.