FAZ o pracownikach delegowanych w UE: protekcjonizm
2 marca 2018Autor komentarza opublikowanego w piątek we Frankfurter Allgemeine Zeitung, Hendrik Kafsack, przypomina niedawną wypowiedź szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera, który na szczycie UE ostrzegał przed „pogłębianiem przepaści” między Wschodem a Zachodem wskutek łączenia funduszy spójności z przyjmowaniem uchodźców, co proponowała kanclerz Angela Merkel. „Kilka dni później Komisja Europejska sama wykopała taką przepaść” – podkreśla Kafsack.
Porozumienie zawarte między negocjatorami KE, Parlamentu Europejskiego i Rady UE ma zdaniem FAZ tylko jeden cel: „powiększyć przepaść na tyle, by niewygodna konkurencja z Polski lub Czech nie mogła docierać do Francji czy Niemiec”.
Autor komentarza zaznacza, że pracownicy delegowani mają od pierwszego dnia zatrudnienia prawo do takiego samego wynagrodzenia jak pracownicy miejscowi. „KE Junckera sprzedaje to rozwiązanie jako krok w kierunku socjalnej Europy. W rzeczywistości jest wręcz przeciwnie” – ocenia dziennikarz FAZ. „Jeżeli wschodnioeuropejskie firmy będą musiały płacić delegowanym pracownikom zachodnioeuropejskie wynagrodzenia, stracą ważny element konkurencyjności. W wielu przypadkach będzie to oznaczało, że robotnicy z Europy Wschodniej nie dostaną żadnego wynagrodzenia, nie mówiąc o wynagrodzeniu na poziomie zachodnioeuropejskim – ostrzega Kafsack.
Ta sytuacja jest „socjalna” tylko i wyłącznie dla dobrze zarabiających pracowników w Europie Zachodniej – pisze Kafsack. „To nie jest krok w kierunku socjalnej Europy, lecz czysty protekcjonizm” – konkluduje Komentator FAZ.
Negocjacje ws. reformy „dyrektywy o delegowaniu pracowników”, która reguluje warunki pracy pracowników w kraju przyjmującym, trwają od marca 2016 roku.
Porozumienie między trzema unijnymi instytucjami: Komisją Europejską, Radą UE i Parlamentem Europejskim przewiduje, że uzgodnienia dotyczące wynagrodzeń w umowach zbiorowych w danym miejscu pracy obejmują wszystkich pracowników niezależnie od kraju ich pochodzenia. Dotyczy to też regionalnych układów zbiorowych. W praktyce oznacza to, że pracownicy delegowani otrzymają netto znacznie więcej. Dodatki, które dotychczas były przyznawane tylko pracownikom w danym kraju, takie jak dodatki nocne, wynagrodzenia za godziny nadliczbowe czy „trzynastka”, będą otrzymywać też pracownicy delegowani.
Ostateczny tekst ustawy o delegowaniu pracowników będzie przedstawiony w czerwcu, zapowiedziała bułgarska minister pracy Zornitsa Roussinova.
Jacek Lepiarz, Berlin