Schroeder w ambasadzie Rosji. „Przekroczył granice”
12 maja 2023Krótką relację z przyjęcia, wydanego przez ambasadora Rosji w Niemczech Siergieja Neczajewa z okazji Dnia Zwycięstwa nad nazizmem, zamieścił 9 maja wieczorem dziennik „Berliner Zeitung” na swojej stronie internetowej. Gazeta zacytowała przemówienie ambasadora, ale dalej wymieniła nazwiska niektórych jego gości: „Na przyjęciu pojawili się dyplomaci z państw WNP, Azji, Ameryki Łacińskiej, Afryki i Bliskiego Wschodu, a także przedstawiciel Chin. Ambasadorowie państw zachodnich nie wzięli udziału w przyjęciu na znak protestu przeciwko rosyjskiej inwazji na Ukrainę – czytamy.
„Uczestniczyli w nim były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder i jego żona So-yeon Schroeder-Kim, były sekretarz generalny SED (NRD-owskiej Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec - red.) Egon Krenz, Klaus Ernst z Partii Lewica oraz politycy AfD Alexander Gauland i Tino Chrupalla” – podała „Berliner Zeitung”.
Żona Schroedera zdziwiona irytacją
Informacja o gościach ambasadora Rosji wywołała wzburzenie części komentatorów i polityków. „Schroeder? Krenz, Ernst, Gauland, Chrupalla? Były kanclerz Niemiec wraz z żona bierze udział w wydarzeniu rosyjskiej ambasady – razem z dwoma politykami AfD i byłym przywódcą NRD?” – pyta z niedowierzaniem tygodnik „Der Spiegel” na swojej stronie internetowej.
Jak dodaje, żona byłego kanclerza So-yeon Schroeder-Kim potwierdziła, że była z mężem na przyjęciu. „Wyraziła zdziwienie, że obecność na przyjęciu wywołała irytację. Ona i jej mąż nie znają Tino Chrupally, więc nie wiedzieli, czy był on w ogóle obecny” – informuje „Spiegel”. Dodaje, że partia SPD zareagowała lapidarnym oświadczeniem, że w związku z jego postawą Schroeder jest „politycznie izolowany”. Z kolei niemiecki rząd odmówił komentowania sprawy obecności byłego kanclerza w ambasadzie Rosji.
„Odebrać mu tytuł emerytowanego kanclerza”
Dziennik „Bild” ocenia, że Schroeder postąpił „skandalicznie” i „przekroczył granice”. „Pierwsi politycy chcą pozbawić przyjaciela Putina jego oficjalnego tytułu ‚emerytowanego kanclerza Niemiec’ (niem. Bundeskanzler a.D. – red.)” – donosi „Bild”. Bowiem – jak dodaje – w ustawie o urzędnikach państwowych zapisano, iż tytuł ten może zostać odebrany osobie, która „okaże się nie być go godną”.
„To co dotyczy urzędników, musi obowiązywać przede wszystkim szefów rządów” – mówi gazecie polityk CDU Stefan Heck. I żąda: tytuł kanclerza „musi zniknąć” sprzed nazwiska Schroedera.
Cytowany przez „Bilda” Władimir Kliczko, były bokserski mistrz świata, uważa, że „swą obecnością na uroczystości w rosyjskiej ambasadzie Gerhard Schroeder pokazał, że także osobiście popiera zbrodniczą wojnę przeciwko Ukrainie”. „Schroeder narusza w ten sposób wszystkie wartości, przyświecające Niemcom i Zachodowi. Jak były kanclerz Niemiec może upaść tak nisko i świętować razem z Rosjanami, którzy zabijają nas, Ukraińców, którzy niszczą naszą infrastrukturę, którzy chcą nas zmieść?” – mówi Kliczko.
Politycy Lewicy i AfD się tłumaczą
Sam Schroeder na razie milczy na temat swojej obecności w ambasadzie Rosji 9 maja.
Inny z gości rosyjskiego ambasadora, Klaus Ernst z partii Lewica powiedział gazecie „Berliner Zeitung”, że pojawił się na przyjęciu „mimo skomplikowanej sytuacji z powodu wojny”, ponieważ „Rosja odegrała decydującą rolę w pokonaniu faszyzmu”. Bez zwycięstwa Rosji jego życie byłoby inne, „dlatego jest to ważny dzień”.
Natomiast Tino Chrupalla z AfD, który nawet wręczył ambasadorowi Neczajewowi prezent, powiedział agencji DPA, że do niedawna 9 maja był dniem pamięci, w którego obchodach „oczywiście brali udział niemieccy politycy ze wszystkich partii reprezentowanych w Bundestagu”. „Ten dialog nie powinien być zrywany w czasach kryzysu” – podkreślił.