Grecja pod presją
2 października 2011Grecja oszczędza, gdzie może, ale wciąż za mało, takiego zdania są kontrolerzy z Komisji Europejskiej (KE), Europejskiego Banku Centralnego (EBC) i Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), którzy od soboty (1.10.) sprawdzają sytuację w Helladzie. Mają oni zastrzeżenia, co do sektora publicznego, w którym redukcja zatrudnienia jest niewystarczająca. Rząd Papandreu planuje cięcia emerytur i wysłanie około 30 tysięcy pracowników administracji państwowej do tzw. „rezerwy" czyli mieliby być dyspozycyjni. Oznacza to, że otrzymają oni tylko 60 procent swoich dotychczasowych dochodów i muszą szukać nowej pracy, bo w przeciwnym razie zostaną po roku zwolnieni. Jednak tercet kontrolujący UE krytykuje to rozwiązanie, bo jest ono obwarowane tyloma wyjątkami, że przestaje mieć sens. Tymczasem od wyników obecnej kontroli zależy wypłata kolejnej transzy kredytu w wysokości ośmiu miliardów euro.
Fala niezadowolenia
Decyzja o tym ma zapaść 13 października. Jeśli Ateny nie otrzymają tych pieniędzy, Grecji grozi niewypłacalność. Minister finansów Evangelos Venizelos podkreślił w swym wywiadzie dla tygodnika „To Vima”, że społeczeństwo greckie jest gotowe ponieść wysokie ofiary. Natomiast spekulacje na temat niewypłacalności Grecji są, jego zdaniem, naiwne i niebezpieczne. Tymczasem zwolnienie części urzędników państwowych może okazać się problematyczne. Rząd obawia się fali pozwów w sądach administracyjnych. Premier Giorgos Papandreu zapewnił po spotkaniu z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozy, że Grecja przeprowadzi konieczne reformy, bez względu na cenę, którą przyjdzie jej zapłacić”.
Wysokie bezrobocie
Tymczasem tercet unijnych ekspertów spotkał się w sobotę (1.10.) trzykrotnie z przedstawicielami greckiego rządu. Punktem ciężkości rozmów była oprócz propozycji usprawnień w pracy także walka z oszustwami podatkowymi.
Tymczasem stopa bezrobocia w Helladzie wzrosła do 16,7 procent. Rząd Papandreu wiąże duże nadzieje na współpracę gospodarczą z Katarem. Jednak rozmowy również w sobotę (1.10.) z szejkiem Hamadem Bin Khalifem al –Thani nie przyniosły spodziewanych rezultatów.
dpa/rtr/ Alexandra Jarecka